19

628 49 64
                                    

-Jeśli chodzi o to to naprawdę przepraszam. Nie byłem do końca sobą i gadałem głupoty- zacząłem patrząc spanikowany w te szare oczy

-Atsumu myślę że nie jesteś tym który powinien przepraszać- oznajmił Osamu -Sakusa?- dodał patrząc na bruneta który na każdy możliwy sposób próbował pokazać jak bardzo nie odpowiada mu to że musi tu być

-Sory- mruknął

-Co?- dopytał szarowłosy marszcząc brwi

-Przepraszam- Sakusa powtórzył głośniej przewracając oczami

Co

-Za?- syknął Osamu

-Za bawienie się twoimi uczuciami- dodał

Przesłyszałem się?

-Czyli nie jade do domu dziecka?- zapytałem nie ukrywając ulgi jaka mi towarzyszyła

-Domu dziecka? Co? Kto ci tak powiedział?- szarooki momentalnie wybuchnął śmiechem a mi zachciało się płakać

No tak. Ja i moje jebane humorki

-Nie jedziesz. Nie wiem skąd to wziąłeś- odpowiedział

-Mogę już iść?- dopytał zirytowany brunet

-Ta. Ogarnij się trochę i wyśpij bo wyglądasz jak śmierć- mruknął szarowłosy na co Sakusa poprostu jak gdyby nigdy nic opuścił pomieszczenie

Czemu ta ,rozmowa, tak bardzo mnie zabolała? I czemu Kiyoomi przeprosił mnie za ,bawienie sie moimi uczuciami,?

-Jesteś głodny? Jadłeś coś dzisiaj?- zapytał Osamu wbijając we mnie jakiś dziwny wzrok

-Nie jestem głodny. Później coś zjem- odpowiedziałem obracając się z zamiarem wyjścia. Zatrzymał mnie jednak jego głos

-Przepraszam za niego. Jeśli myślisz że tylko tobą się bawił to jesteś w błędzie. Kiedyś zarywał do Kenmy kiedy był blondynem a teraz bawi się tymi laskami które jak widać nie mają nic przeciwko- chłopak wstał od blatu podchodząc do mnie

-W porządku. Nic się nie stało. To ja wczoraj odjebałem i przepraszam za to. Mówiłem głupoty tylko dlatego bo pierwszy raz ktoś mnie odrzucił. Nie zakochałem sie w Sakusie. On mi sie nawet nie podoba. A teraz przepraszam ale mało spałem i padam na ryj- wymusiłem uśmiech po czym wreszcie wyszedłem z kuchni

W moich oczach zebrały się łzy a ja dalej dzielnie szedłem z uśmiechem do mojego pokoju

Czyli tylko się bawił. Nie podobam mu się w nawet najmniejszym procencie. Pierdolenie Hitomi to bzdury. Że niby jestem dla niego ważny? Śmieszne kurwa

Wszedłem do pokoju zamykając drzwi po których się zsunąłem

-Pierdolony idiota!- pisnąłem czując na policzkach stróżki łez. Nawet gdybym chciał to nie potrafiłbym ich zatrzymać -Szmata kurwa- dodałem z całej siły uderzając o swoje kolano

Nienawidzę tego uczucia. Mam ochotę wykrzyczeć wszystkim jak bardzo go nienawidze. Ale nie moge

-I po chuj się wydzieram?- syknąłem wstając na równe nogi -Jeszcze mnie usłyszą. To żałosne- dodałem pociągając nosem

Podszedłem kilka kroków przed siebie. Nie będę ryczał przez jakiegoś spierdolonego fuck boya którego nawet nie kocham. Kogo ja okłamuje

Z mojego gardła wydarł się żałosny szloch a ja sam padłem na kolana

-Kogo ja do cholery oszukuje?- powtórzyłem chowając twarz w dłoniach

Przetarłem oczy szukając telefonu. Chce się odciąć od problemów. No kurwa ciekawe jak

Stop Fighting  | SakuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz