15

636 45 51
                                    

Wtuliłem się mocniej w plecy Sakusy czując że znowu przyśpieszamy. Nie bałem sie już. Coś mi mówiło że z nim zawsze moge czuć sie bezpiecznie

Spojrzałem w lewo widząc kolejne dwa motory. Na jednym siedział Suna w którego plecy wtulała się Hitomi natomiast drugim kierował Kuroo za którym siedział Kenma trzymając się tego dziwnego uchwytu

Wciągnąłem głośno powietrze do płuc. Jest tak cholernie dobrze. Po chwili zaciągnąłem się ślicznym zapachem bruneta przekrecajac głowe w prawo

Na kolejnym pasie jechały trzy motory. Pierwszym kierował Osamu za którym siedziała osoba która jako jedyna miała kask. Drugi prowadził Bokuto. Akaashi obejmował swojego chłopaka odchylając lekko głowę w tył. Ostatnim motorem jechał Iwaizumi do którego przytulał się Oikawa

Na twarzy każdego widoczne było zadowolenie. Ku mojemu zdziwieniu radość towarzyszyła również mi. Mimo że nie miałem do tego powodu

Nie wiem co się stało. Momentalnie zrobiło mi sie ciemno przed oczami

-Atsumu!- usłyszałem -Oi Atsumu! Budź się!- dodał znajomy glos

Gwałtownie otworzyłem oczy. Stał nade mną Suna z Kenma

-Cholera. Masz naprawdę mocny sen- zakpił szatyn

Więc spałem?

-Co się dzieje?- zapytałem zmieniając pozycje na siedzącą

-Mamy spotkanie gangu. Idziesz z nami- odpowiedział Kenma

-Spotkanie gangu!?- pisnąłem nie kryjąc swojego przerażenia

-Bedzie dobrze. Poprostu ruszaj dupe i idziemy- odpowiedział szatyn

Odblokowałem telefon... Czyli spałem tylko godzinę?

-Za jakieś pięć minut wychodzimy z domu- zaśmiał się Kozume wychodząc z pokoju

Westchnąłem wstając z łóżka. Wziąłem do buzi gume i również wyszedłem z pomieszczenia kierując się do salonu w którym siedziała jedynie Hitomi z nogami podkulonymi do klatki piersiowej. Bez zastanowienia walnąłem sie na kanape obok szarowłosej

-Wszystko w porządku?- zapytałem

-Tak. Tylko trochę źle się czuje- odpowiedziała wymuszając uśmiech

-Co ci jest?- dopytałem

Czy na tym spotkaniu może wydarzyć się coś złego o co się boi?

-Wymiotować mi się chce ale jest okej. Nie przejmuj się mną. Od kilku dni tak mam- mrukneła chowając twarz w dłonaich

-Może jesteś w ciąży? Robiłaś test?- usiadłem przodem do dziewczyny marszcząc brwi

Jeśli to naprawdę to, to cholernie jej współczuje

-Nie miałam jak zajść. Suna mi nigdy nie wkładał bo jestem cholernie przewrażliwiona i boje sie że gumka mogłaby pęknąć a wtedy moi kurwa kochani rodzice zmusiliby mnie do porodu którego nigdy w życiu nie chce przeżyć- oznajmiła -To pewnie ze stresu. Najpierw ta walka, teraz spotkanie na którym Osamu poda date ostatecznej bitwy na której silniejszy gang wyeliminuje ten słabszy. Ostatnio sam stres więc się nie dziwie. Zawsze miałam tendencje do przesadzania- dodała

-Czekaj... Co masz na myśli mówiąc ,wyeliminuje,?- dopytałem

-Nie wiem. Tak powiedział mi Rin- odpowiedziała -Umre zaraaaz- wyjąkała łapiąc się za brzuch

-Wziełaś coś przeciwbólowego? Może ci cos przy...- moją wypowiedź przerwał Rintaro zbiegający po schodach

-No właśnie. Brałaś?- zapytał

-W domu wezme- odpowiedziała szarowłosa wstając z kanapy

-Jasne młoda. Już mogę cie odwieźć- szatyn uśmiechnął się a ja dopiero teraz zauważyłem jakiś dziwny mundurek jaki na sobie miał. A może źle to nazwałem? Czy to jest strój ich gangu?

-Do zobaczenia Atsumu- mrukneła Hitomi wychodząc z Suną z domu

-My też zaraz jedziemy- wtrącił Kozume który ubrany był w to samo co Rintato. Na plecach widniał duży napis ,Inarizaki,. Czyli miałem racje

-Jasne- szepnąłem

Hitomi sprawiła że ja też zacząłem się stresować

-Nie bój się głupku. Wyglądasz jakbyś na wojnę szedł- dodał Kozume

-Jasne. Sorki. Jak poszło z Kuroo?- zmieniłem temat

-O dziwo dobrze. Jeszcze raz dzięki- chłopak posłał mi uśmiech który odwzajemniłem

-Za co mu dziękujesz?- usłyszałem warknięcie pana fuck boya bad boya

-Za to że wreszcie dostałem normalną rade- odsyknął Kenma marszcząc brwi

-Oi no wiesz że ja bym ci zawsze doradził. Tylko czasem nie umiem. Sorki- do rozmowy dołączył się Osamu

-Jasne. Jedziemy?- zapytał Kozume

-Tak. Tylko jest mały problem z Satorim i muszę po niego pojechać. Sakusa powierzam ci opiekę nad Atsumu! Dzięki!- pisnął szarooki wybiegając z domu

-Zajebiscie- warknął brunet przekręcając oczami -Chodź bachorze- dodał piorunujac mnie wzrokiem

Czyli jednak mamy wersje ,,udajemy że nic nie zaszło,,
Mimo wszystko to trochę niezręczne być przy nim jak gdyby nigdy nic. Ogólnie Sakusa Kiyoomi sprawia że czuje się jakoś nieswojo. Dziwny człowiek

-Będzie okej?- zapytał Kenma na co przytaknąłem

Udałem się za brunetem który siedział na motorze trzymając kask dla mnie

A on czemu niby nie założy? Bo fryzura mu się popsuje? Te cholerne loczki się wyprostują? Żałosne

Usiadłem za Sakusą odbierając od niego kask który szybko założyłem po czym jak zawsze mocno go objąłem

-Za bardzo się lepisz bachorze- syknął brunet

-Twoim zdaniem powinienem się nie trzymać i spaść?- zapytałem starając się brzmieć jak najbardziej pretensjonalnie

-Tak byłoby dobrze ale lepiej tak nie rób bo Osamu mnie zajebie. Trzymaj się jak musisz- z tymi słowami odjechał

Kenma był zaraz za nami. W sumie fajnie tak mieć swój motor i nie bać się na nim jeździć

*

Po około dziesięciu minutach dojechaliśmy na miejsce. Omi zgasił silnik a ja próbowałem zdjąć kask

-Zaciął sie- warknąłem

-Sam się zaciąłeś. Pośpiesz sie- odsyknął zniecierpliwiony Sakusa

-Mówie serio- westchnąłem spuszczając ręce -Nie dam rady- dodałem

-Pokaż to- brunet przysunął się bliżej po czym jego dłonie wylądowały na zapięciu kasku. Patrzyłem na jego skupioną twarz

Poczułem gorąco na policzkach oraz moje serce które znowu głupio przyspieszyło

-Kurwa- warknął brunet marszcząc brwi

-A nie mówiłem?- zakpiłem

-Zamknij się. Zaraz to odepne- syknął

Rzeczywiscie. Po chwili udało mu sie odpiąć kask który szybko zdjąłem

-Za mną. Radze ci się nie zgubić- mruknął Sakusa ruszając przed siebie. Szybkim krokiem udałem się za chłopakiem rozglądając po tym dziwnym miejscu

Dopiero teraz zauważyłem ile tu jest osób. Na dodatek każdy ubrany był w ten sam strój

Bycie w gangu musi być ekscytujące jednak myślę że ja nie umiałbym w jakimś być. Jestem za dużą pizdą

*
*
*
*
*
*

ZNOWU NUDNY SORKI I MIŁEGO DNIA

Stop Fighting  | SakuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz