3

766 62 114
                                    

-Więc to twój nowy dom Atsumu- Osamu uśmiechnął się stając pod dosyć bogato wyglądającym budynkiem

-Chłopie gdzie ty pracujesz?- zapytałem nie kryjąc szoku który mi towarzyszył

-Na siłowni znajomego. Nie zapominaj że mieszkam z trzema osobami. Pracuje tylko dwa/trzy dni w tygodniu ale to zależy. Dosyć dobrze płaci- odpowiedział otwierając drzwi -Zaraz przyjadą twoje walizki- dodał

Wszedłem do domu za Osamu. Suna gdzieś pojechał a Bokuto z Akaashim wrócili do domu więc zostaliśmy sami

-Na razie są wakacje ale po nich będziesz chodził do szkoły którą też ci już załatwiłem. Też do niej kiedyś chodziłem. Jest okej- oznajmił ściągając buty co uczyniłem również ja -Cholera zmęczyłem się. Oprowadzić cie teraz czy może być później?- dopytał

-Jak wolisz- uśmiechnąłem się

-To niech będzie później. Napijesz się czegoś?- szarooki wszedł do jakiegoś pomieszczenia

Oczywiście poszedłem za nim bo co innego miałbym zrobić?

-Może być- odpowiedziałem

-Opowiadaj co tam. Nie widzieliśmy się całe osiem lat. Masz kogoś? Co lubisz robisz oprócz grania w siatkówke? Jak sie czujesz po śmierci matki? Wszystko u ciebie okej?- chłopak wyjął z lodówki dwa piwa

-Powoli. Nie mam nikogo. Oprócz siatkówki to chyba nic. Czuje się... Normalnie? Sam nie wiem. Nie miałem z nią zbyt dobrych kontaktow ale jednak trochę smutno. Jak narazie jest okej. Spokojnie- ponownie posłałem bratu uśmiech chwytając piwo które mi podał -Wiesz że jestem nie pełnoletni?- upewniłem się

-Wiem, wiem ale w dzisiejszych czasach każdy czternastolatek pije więc podejrzewam że ty rok przed osiemnastką też to robisz. W sensie jak nie pijesz to ok...- przerwałem jego niezreczną odpowiedź

-Pije. Jest okej- zaśmiałem się otwierając butelkę -Też coś o sobie powiedz- dodałem idąc za Osamu do salonu w którym rzucił się na kanape

-Nie wiem co... Mogę być trochę niezręczny na początku ale to minie. Nie przejmuj sie- mruknął usmiechając sie

-Spokojnie. To tylko ja. Odpowiedz na te pytania co ja- odpowiedziałem siadając obok chłopaka

-To nie mam nikogo. W sumie to mam dużo zainteresowań. Kiedyś na pewno je poznasz. A po śmierci matki czuje się normalnie. W sensie prawie jej nie pamietam- westchnął

-A co z ojcem? Czemu nie macie kontaktu?- dopytałem

-Sam nie wiem. Wyprowadziłem się dzień po osiemnastce. Niezbyt sie dogadywaliśmy. Ze wzgledu że był pokłócony z matką nie mogłem cie odwiedzać- szarooki spojrzał na mnie

-Rozumiem...- mruknąłem

Zapadła chwilowa cisza którą przerwał nie kto inny jak Kuroo wbijający sie do domu

-Jesteśmy!- krzyknął

-Osamu kurwa zajebie cie. Mam dość tego człowieka. Potrafił wkurwić nawet taksówkarza- warknął Kenma wchodząc do salonu

-Nie prawda! Wcale go nie wkurwiłem. To z nim coś nie tak było. Facet nie znał sie na żartach- Tetsuro wzruszył ramionami idąc do kuchni

-Ta tylko tym swoim ,żartem, zasugerowałeś mu że skoro jest taksówkarzem to jego żona się puszcza- fuknął chłopak wyciągając telefon z którym padł na fotel

-Nie prawda. To nie miało być o nim. Ty też nie zrozumiałeś- stwierdził brunet otwierając piwo

-Kenmuuuuś odwieziesz mnie później, nie?- dopytał patrząc błagająco na niższego

-Nie- syknął Kozume

-Okej. Czyli spędzimy wspólnie noc- zadowolony Tetsuro padł na drugi fotel

-Dobra odwioze cie ale się już zamknij- odpowiedział czarnowłosy? A może blondyn? Nie... Więcej jest czarnego. Chociaż... Nie wiem. Skomplikowane

-Właśnie. Nie powiedziałem z kim mieszkamy. Oprócz Kenmy i Suny których poznałeś mieszka tu jeszcze Sakusa którego znowu nie ma. Jeszcze na spokojnie zdążysz go kiedyś poznać- Osamu napił się piwa poprawiając na kanapie

-Tylko się nie przestrasz. Sakusa bywa... Jakby to powiedzieć... W chuj wredny dla nieznajomych. Chyba że od razu cie polubi to co innego- oznajmił Tetsuro

-Nie prawda- zaprzeczył Osamu -No może trochę. Ale nie martw sie- dodał

-Może porozmawiamy o tym jak bardzo zjebał Kuroo z KOMFORTOWYM przywiezieniem tu Atsumu- mruknął Kenma piorunując bruneta wzrokiem

-Nic nie zrobiłem! To Bokuto go popchnął i nie chciał mu nic powiedzieć- odsyknął Tetsuro

-Popchnął?- powtórzył Osamu marszcząc brwi

-Nic sie nie stało. Przecież żyje- uspokoiłem go

-Mogłem wysłać kogoś milszego- westchnął szarooki

***

Po około dwóch godzinach Kenma stwierdził że odwiezie Kuroo do domu. Trochę ich poznałem i muszę przyznać ze są naprawdę fajni

-Chodź. Pokaże ci teraz dom- mruknął Osamu wstając z kanapy. Posłusznie wstałem kierując się za nim -Od góry zaczne- dodał

Weszliśmy po schodach stając przed pierwszym pokojem

-Te drzwi to pokoje. Od końca jest twój, Sakusy, Mój, Kenmy i ten ostatni Suny. Każdy pokój ma swoją łazienkę ale to już ogarniesz bo oprócz wejściowych masz w pokoju tylko jedne drzwi- oznajmił na co skinąłem głową

-Teraz dół- dodał schodząc ze schodów -Tu jest kolejna łazienka. Kuchnie i salon widziałeś. To chyba tyle- zaśmiał się

-Zajebiście tu macie- stwierdziłem

-Co nie? Chodź to walizki wniesiemy i ogarniesz pokój- odpowiedział podchodząc do nich

Wziął dwie więc mi nie zostało nic innego niż zrobienie tego samego

Chwile później staliśmy już w dosyć dużym pomieszczeniu. Na lewej ścianie była odsuwana szafa naprzeciw której stało dwuosobowe łóżko z białą pościelą obok którego znajdowały się małe szafeczki nocne

Naprzeciw drzwi było wyjście na balkon i duże okna. Pod jednym stało biurko z krzesłem. Blisko łóżka znajdywały się kolejne drzwi zapewne do łazienki. Oczywiście koło szafy stało jeszcze lustro a wszystko było w szaro-białych kolorach

-Mam nadzieje że się podoba. Dziewczyna Suny pomagała mi wszystko ogarnąć- oznajmił szarowłosy

-Jest zajebiście- przyznałem

-To się ciesze. Jak coś to zazwyczaj siedzimy razem żeby sie nie nudzić. Zawsze możesz zejść jak będziesz chciał. Balkon masz wspólny z sąsiednim pokojem czyli wychodzi na to że z Sakusą. I jakbyś słyszał jakieś dźwięki... Takie wiesz... To się nie przejmuj. Laski Sakusy lubią być głośno. W sensie chyba Kiyoomi stara się żeby były ciszej. Jakbyś coś słyszał to bądź pewny że nie potrwa to długo- skończył swój wywód

Oo uuuu czyli będe mieszkał z wielkim Sakusą który jest panem bad boyem fuck boyem. Wow wow aż mi sie mokro na samą myśl zrobiło

-Jasne- zaśmiałem się z własnej głupoty

Pan fuck boy nawet nie raczył sie zjawić żeby mnie poznać. Założe sie że to typowy napakowany hetero byczeq z niebieskimi oczami i blond włosami. Nudy

Nie żebym miał zamiar zarywać do znajomych mojego brata ale jakbym już miał wybierać to pan fuck boy pewnie spadłby na ostatnie miejsce

Dobra. O czym ja myślę? Nawet go nie widziałem a już oceniam. Muszę przestać

*
*
*
*
*
*

MIŁEGO OSTATNIEGO MIESIĄCA WAKACJI:/

Stop Fighting  | SakuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz