14

654 55 65
                                    

Dalej siedziałem w kuchni rozmawiając ze wszystkimi o jakichś głupotach

-Już? nawet pięć minut nie mineło- mruknął Kuroo próbując dodzwonić się do Kozume

Spojrzałem w kierunku wyjścia obok którego stała ta blondyna zakładająca w pośpiechu szpilki

-Sakusa jest skurwielem. Powiedział że nie może na mnie patrzeć. Żałosne- odwarkneła wychodząc z domu

-Coś się dzieje- stwierdził Osamu marszcząc brwi

-No, to do niego nie podobne. Przyznaje- dodał Iwaizumi uważając żeby nie obudzić Tooru śpiącego na jego kolanach

Wstałem od blatu idąc w kierunku zmywarki z moim kubkiem po kawie. Nagle na mój telefon przyszła wiadomość. Westchnąłem kładąc kubek na szafce

Nieznany numer:
Chodź tu.

Kto to kurwa jest?

Ja:
Chyba pomyłka

Nieznany numer:
Nie masz jeszcze mojego numeru? Zajebiscie cie Osamu przygotował

Ja:
?

Nieznany numer:
Jak ty mnie tam nazywałeś? Fuck boy, bad boy? To ja wiec jak już wiesz to chodz to mojego pokoju bachorze.

Ja:
Co? Czego ty ode mnie chcesz?

Szybko zmieniłem nazwę Sakusy na ,bad boy fuck boy, oczywiście po czym wróciłem do konwersacji z nim

Bad boy fuck boy:
Dowiesz się jak tu wreszcie przyleziesz. Nie mam kurwa całego dnia

Ja:
A jak nie przyjde?

Bad boy fuck boy:
To się nie dowiesz czego chciałem. Idziesz czy mam dzwonić po mój numer pięć?

Złapałem się na uśmiechaniu do telefonu. Pojebane.

Ignorując wszystko udałem się w stronę pokoju Sakusy. Chwila...

,,Idziesz czy mam dzwonić po mój numer pięć,,? Czy on chce się ze mną ruchać?! Nie ma opcji! Nie jestem gotowy! A może przesadzam i chce czegoś innego?

Stanąłem przed jego pokojem. Może powinienem uciec?

Przełknąłem ślinę wystawiając rękę z zamiarem zapukania

-Atsumu? Wszystko okej? Wyglądasz na wystraszonego. Coś nie tak z Sakusą?- zapytał Bokuto wychodząc z pokoju Osamu w którym spał z Akaashim

-N-nie. Jest okej- odpowiedziałem wymuszając uśmiech

-Jakby coś się działo a nie chciałbyś gadać o tym z Osamu to zawsze możesz przyjść do mnie jak coś. Pamiętaj o tym- białowłosy uśmiechnął się szeroko zbiegając ze schodów

-Jasne- mruknąłem pukając wreszcie w te cholernie drzwi

-No i na chuj pukasz jak sam kazałem ci przyleźć?- warknął brunet otwierając je

-Sorki?- westchnąłem nerwowo

Chłopak mocno złapał mnie za nadgarstki po czym wciągnął do pokoju trzaskając drzwiami

-Więc... Potrzebujesz czegoś?- zapytałem czując jak moje serce przyspiesza

-Ta- fuknął wyższy przyciskając mnie do ściany

-Cz-czego?- wyjąkałem czując dziwne ciepło zalewające moje ciało. Cholernie przyjemne ale trochę irytujące

Chłopak nie odpowiedział. Momentalnie wbił się w moją dolną wargę starając się od razu jak najbardziej pogłębić pocałunek

Nie ruszyłem się. Starałem się ogarnąć moje serce. Czy ono napewno nie wyskoczy?

Co się kurwa właściwie dzieje... Raczej pytanie brzmi czemu ja kurwa tylko stoje?

Uśmiechnąłem się lekko czując na mojej wardze język Sakusy. Uchyliłem usta dając tym do zrozumienia Kiyoomiemu że wcale nie przeszkadza mi to że właśnie się liżemy

Czułem od niego cholernie przyjemny zapach fajek. Zapewne będe tego żałował ale teraz jest zajebiscie

Zarzuciłem brunetowi ręce na ramiona przyciągając go jeszcze bliżej. W sumie po bad boyu fuck boyu można było się spodziewać że dobrze całuje

Po chwili Sakusa z przerażoną miną odsunął się ode mnie

-Co to było?- zapytałem czując pieczenie policzków

Kiyoomi jedynie stał próbując uspokoić oddech

-Nic. Chciałem coś zobaczyć- mruknął spuszczając wzrok co uczyniłem również ja

W jego spodniach dalej widoczny był wzwód. Chyba nie pójdziemy dalej?

-Możesz już isć- dodał kierując się do łóżka

-Zapominamy o tym?- dopytałem

-Ta. Nie wiem. Rób co chcesz- odpowiedział dalej w szoku

O co mu kurwa tak właściwie chodzi? Jebany dziwak.

Westchnąłem opuszczając pokój. Czy mogę iść już do mojego?

Poprostu zignorowałem wszystko wchodząc do pomieszczenia w którym co dziwne nie było Kenmy

Walnąłem się na łóżko przecierając dłońmi oczy. Może to pojebane ale chciałbym to powtórzyć

-Czyli jednak?- usłyszałem cichy głos na co się wzdrygnąłem patrząc na Kozume który jak się okazało siedział na balkonie

-Co?- dopytałem zmieniając pozycje na siedzącą

-Kręci cie Sakusa? No nieźle- odpowiedział wybuchając śmiechem -Albo to ty jego- dodał

-O czym ty mówisz?- zmarszczyłem brwi czując jak moje serce znowu przyspiesza swoje bicie. Nie ma opcji że już o tym wie

-Poszedłem zapalić na balkon i was widziałem. Sakusa miał rolety odsłonięte- odpowiedział niższy siadając obok mnie

-Błagam nie mów nikomu- mruknąłem ponownie spuszczając wzrok

-Jasne. Jak Kuroo?- zapytał padając plecami na miękki materac

-Pytał o ciebie. I z tego co wiem i widzę to próbuje sie do ciebie dodzwonić- mój wzrok zjechał na telefon Kozume

-Kuro Tetsuro- westchnął -Co ty byś zrobił na moim miejscu? Myślę że się w nim zakochałem ale z drugiej strony boje się wchodzić z nim w związek. Jak się pokłócimy i zerwiemy to strace go już totalnie. Z drugiej strony cholernie chce z nim być mimo że to co mówi może być tylko na żarty. Zresztą jak ja miałbym wyznać mu co czuje? Za bardzo się boje. Wczoraj Kuroo chciał się ze mną przespać ale ja nie czuje się gotowy. Boje się że zrobię coś źle- wyjąkał ukrywając twarz w dłoniach

-Powinniscie spróbować. Przestań myśleć co by było gdyby. Może akurat stworzylibyście długi i szczęśliwy związek. Wiem że rozmowa o uczuciach nie jest łatwa. Może poprostu rób to co on w takim razie? Ja bym tak zrobił. Wiem ta rada była chujowa ale nie mam pojęcia co innego mógłbym powiedzieć. A jeśli chodzi o seks to nikt nie każe ci się spieszyć. Jeśli Kuroo cie kocha to poczeka tyle ile będzie trzeba- odpowiedziałem

-O kurwa- chłopak uniósł sie na łokciach patrząc na mnie -Nikt nigdy nie dał mi tak dobrej rady. Zazwyczaj słyszę coś innego. Na przykład od Sakusy ,,Najeb się i idź z nim do łóżka,, albo Osamu ,,Nie wiem, idź mu powiedz że ci się podoba czy coś tam,, albo od Oikawy ,,Leci na ciebie idź się z nim przeliz to zobaczy że nie jest ci obojętny,,. A z Akaashim i Bokuto boje się o tym rozmawiać bo boje się że mu to powiedzą. To ide do niego- dodał wstając z lozka

Posłałem mu jedynie jakiś wymuszony uśmiech. Może byłby odpowiednią osobą z którą mógłbym pogadać o tym jak się czuje

-Dzięki. Jak będziesz chciał porozmawiać o Sakusie to wiesz gdzie mam pokój- dodał przed wyjściem

*
*
*
*
*
*

PRZYSIEGAM ZE TO OSTATNIA KSIAZKA NAPISANA W TAK BEZNADZIEJNY SPOSOB. SORKI ZA TO I MIŁEGO DNIA

Stop Fighting  | SakuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz