5

697 56 79
                                    

Po zakupach wróciłem do domu. Cały mokry, wkurwiony i głodny ale wróciłem

-I jak droga do sklepu?- zapytał Suna

-Super. Jakiś tym mi prawie wyjebał- syknąłem ściągając buty

-Słyszeliśmy już- dodała Hitomi pojawiająca się z nikąd

-Co?- spojrzałem zdezorientowany na parke

-No wpadłeś na Sakuse- odpowiedziała niższa

-Sakuse?- dopytałem kpiąco się uśmiechając

Czyli nasz hetero byczeq pan fuck boy bad boy jednak nie jest niebieskookim blondynem. Mieszkam z całkiem niezłą dupą. Niestety wygląd to nie wszystko

-Poszedł spać. Pewnie wstanie koło północy. Jego zdrowy cykl snu nie istnieje czy coś tam- Suna wzruszył ramionami

-Podziwiam cie za odwage- usłyszałem kolejny głos który jak sie okazało należał do Kenmy -Mało kto odezwałby się tak do nieznajomego który na dodatek jest od niego większy- dodał

-To nie odwaga tylko moja jebana duma przez którą często sie z kimś napierdalałem- odwarknąłem idąc do kuchni

-Jesteś jak Osamu. Kiedy dołączył do naszej szkoły od razu miał przejebane bo nie mógł odpuścić starszym klasom tego ze go przezwali czy cos tam. Mimo wszystko stał się cholernie silny. Teraz pokonałby dwa razy tyle osób nawet się przy tym nie męcząc- dodał Kozume

Czyli bije się? Chodzi na jakiś boks czy coś w tym stylu?

-Cieszę się że mam silnego brata- mruknąłem wreszcie robiąc sobie jedzenie

-Zgadnijcie kto przyjechał!- usłyszałem krzyk z przedpokoju

-Kurwa znowu?- syknął Kenma

-Wasi najlepsi przyjaciele- dodał Bokuto wchodzący do kuchni. Za nim weszli Kuroo i Akaashi

-Hej- przywitał się Keiji

-Cześć- odpowiedziałem

-Jak się dzisiaj czujesz Kenma? Wszystko okej? Wyspałes się? Jadłeś cos?- brunet od razu podszedł do długowłosego

-Spierdalaj. Jesteś moją matką?- warknął Kozume

-Martwie sie- odpowiedział Kuroo

-My idziemy się przejść. Do później- oznajmił Rintaro chwytając swoja dziewczyne za rękę

-Przestało padać?- zapytałem patrząc przez okno

Totalna ulewa

-Nie przejmuj się. Oni lubią chodzić w deszczu albo o drugiej w nocy. Dziwni ludzie ale niech robią co chcą- mruknął Akaashi siadając obok mnie

-Taka parka która żyje we własnym świecie ale mniejsza. Masz kogoś Atsumu?- z drugiej strony usiadł Bokuto zarzucając rękę na moje ramiona

-Nie- odpowiedziałem

-Aleś się ogadał- fuknął białowłosy -A jesteś zakochany? Opowiadaj- dodał

-Nie jestem ale chyba fajnie byłoby być- wzruszyłem ramionami

-Fajnie by było. Ja jestem zakochany ale mój CHŁOPAK najwyraźniej nie- syknął patrząc na Akaashiego

-Nie rozumiem o czym mówisz Bokuto- mruknął Keiji odwracając wzrok

-Eghem celibat- wtrącił Kuroo

-Było nie odpierdalać. Teraz czekaj albo zerwij ze mną i znajdź inną dupe. Może Wakatoshi byłby chętny- niebieskooki spiorunował Koutaro wzrokiem a ja poczułem się... Dobrze?

Stop Fighting  | SakuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz