24

644 45 76
                                    

Obudziłem się w miękkim łóżku. Cholera dawno nie spało mi sie tak dobrze.

Przeciągnąłem się zaciągając lekkim zapachem fajek i męskich perfum. Cudownie byłoby gdybym palił a perfumy należały do mnie

Gwałtownie otworzyłem oczy zrywając sie do siadu. Nie byłem u Liama

-Było więcej wypić- syknąłem rozglądając sie po pokoju Sakusy

Co ja kurwa odjebałem? Czemu do cholery jestem w nie swojej koszulce w łóżku fuck boya? Atsumu kurwo myśl...

Zadzwonił Osamu, wyszedłem od Liama który mnie tu przyprowadził? Chyba? Czy było coś pomiędzy? Raczej nie... Później pamiętam Sakuse zwisającego nade mną w moim łóżku

Moje oczy rozszerzyły się w zdziwieniu a serce zabiło szybciej. Czy znowu go pocałowałem? Albo on mnie? To pojebane!

-Kurwaaaa- wyjąkałem chowając twarz w zajebiście pachnącej poduszce

Jak mam kaca to już jest naprawdę źle

Po kilku minutach przez które zdałem sobie sprawę że dalej siedze w czyimś łóżku a dokładniej w łóżku na którym codziennie rucha sie inna laska, wstałem z niego czując jeszcze mocniejszy ból głowy i głód

Westchnąłem wychodząc z pokoju. Co powinienem? Mam przeprosic? A może go opierdolić że mnie tam zaciągnął? Albo iść i wysłuchać kazania Osamu? Chuj wie

Wszedłem do swojego pokoju w którym znalazłem telefon. Żadnych powiadomień...

Rzuciłem urządzenie na łóżko po czym udałem się do łazienki w której umyłem twarz i zęby. Może przemilcze to że wyglądam jak śmierć

Ogarnięty wyszedłem z pomieszczenia od razu kierując się do kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś i wzięcia jebanej tabletki przeciwbólowej. Więcej nie pije

-Królewna wstała- zakpił Rintaro

-He?- warknąłem piorunując szatyna wzrokiem

-Nic! Żartuje tylko! Nie patrz tak na mnie!- pisnął wystraszony chowając sie za Osamu który zlustrował wzrokiem moją szyje

Zmarszczyłem brwi patrząc jak szarooki wybucha śmiechem

-No i z czego rży... To znaczy... Coś się stało?- zapytałem starając się nie pokazywać jak bardzo mnie wszystko wkurwia. Jeszcze nie jestem na tyle głupi żeby być wrednym dla osoby która mnie utrzymuje

-Z tego co Liam zrobił z twoją szyją- odpowiedział kiedy Suna dołączył do duszenia się ze śmiechu

-Aha- odpowiedziałem marszcąc brwi

Rzeczywiście coś takiego było. Mieliśmy się ruchać chyba

-Macie coś przeciwbólowego, nie?- dopytałem

-Ta. Już ci daje- odpowiedział szarowłosy podchodząc do szafki z lekami

Nalałem do jakiejs pierwszej lepszej szklanki wody po czym połknąłem tabletkę którą dał mi Osamu

Nagle do kuchni wszedł Sakusa. To teraz czeka mnie opierdol? Kurwa mogłem zostać w pokoju

-Cześć Atsumu- chłopak uśmiechnął się do mnie a mnie wmurowało

-H-hej?- odpowiedziałem

Czy to ten sam Sakusa? Nikt go nie podmienił? Wreszcie doczekałem się jego miłej wersji czy wczoraj odbyliśmy jakąś rozmowę która zmieniła naszą relacje?

-Czemu tak miło Sakusa? Coś się stało?- zapytał Rintaro nie kryjąc swojego zdziwienia

-Nie. Po prostu ,nie bawie się uczuciami Atsumu,- mruknął szatyn naśladując Osamu

Stop Fighting  | SakuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz