Obudziłem się w jakimś nieznanym mi pomieszczeniu. W poruszeniu się przeszkodziły mi związane ręce i nogi
-Kurwa- szepnąłem czując mocny ból głowy
Co się wogóle stało? Pamiętam Hinate. A później ktoś jebnął mnie czymś od tyłu
Chwila... Zostałem porwany?!
Moje ciało zalała fala strachu i stresu
-Oj już się obudziłeś? To musiało boleć. Biedactwo- usłyszałem nieznany mi głos
Chwile później stanął przede mną jakiś piegaty chłopak
-Kim jesteś?! Wypuść mnie idioto! Gdybym nie był związany już leżałbyś martwy!- krzyknąłem
Oczywiście moja jebana duma musiała się odpalić. Ale myślę że ze stresu poprostu zrobiłem się nerwowy
-Niegrzeczny chłopiec. Masz to po braciszku?- dopytał lekko przekrzywiając głowe
-Braciszku który teraz nic nie może zrobić bo inaczej stanie ci się krzywda?- dopytał jakiś okularnik którego wcześniej nie zauważyłem
-Osamu?- szepnąłem -Czego od niego chcecie?! Zostawcie go w spokoju!- dodałem próbując się wyszarpać. Oczywiście bez sensu. Naprawdę mocno mnie związali
-Mmm chciałbyś poznać nasz plan?- usłyszałem ciche mruknięcie przy uchu na co przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz -Widze że brat Osamu to niezła dupa- zakpił podchodząc do pozostałej dwojki
Był niski... Nawet bardzo. Jego włosy postawione były w góre oraz miały jaśniejsze pasemko z przodu
-Co jes... Oi! Kageyama! Nasz więzień się obudził!- pisnął rudowłosy
Jebany skurwiel. Czemu zdradził Osamu?
Po chwili do pomieszczenia wszedł kolejny chłopak. Tym razem ciemnowłosy. To ten cały Tobio?
-O proszę. Biorąc pod uwagę siłę z jaką Kei ci przyjebał dosyć szybko się obudziłeś- skomentował podchodząc do mnie
Siedziałem cicho. Strach zrobił swoje
-Powiedz mu! Powiedz co zrobimy z Osamu!- pisnął Hinata
-Co sobie tylko zażyczysz. Dobrze się spisałeś- odpowiedział obejmując niższego od tyłu
-Tak więc... Będziemy napierdalać się z gangiem twojego braciszka. Przyjdą wszyscy a wtedy przybędziesz ty. To znaczy przywlecze cie Kei i Tadashi z nożem przy gardle. Osamu nakaże wszystkim spełniać nasze zachcianki za wypuszczenie ciebie a wtedy wreszcie ich zabijemy- dodał z poważnym wyrazem twarzy
-Z-zabijecie?- dopytałem
-Oczywiście. Później zginiesz ty bo po co nam będziesz potrzebny. Plan idealny- wtrącił okularnik
-Dokładnie. To będzie czysta rzeź- dodał Hinata
-Możecie mnie zabić ale Osamu zostawcie zjeby! To ja was zabije jak tylko go ruszycie! Jesteście pojebani. Odwiążcie mnie kurwa!- krzyknąłem zaczynając sie szarpać od nowa
Nagle poczułem mocne uderzenie w twarz
-Cicho. Chyba nie chcesz żeby Kageyame rozbolała głowa, hm?- zapytał piegaty uderzając mnie po raz kolejny -Jesteś takim egoistą- dodał
-Jest twój Yamaguchi. Rób co chcesz tylko go nie zabij- z tymi słowami Tobio mnie zostawił podobnie jak pozostali chwile później
***
Siedziałem sam, cały obolały i zmęczony w tym samym pomieszczeniu. Ci ludzie są jakimiś psychopatami
-Zaraz wchodzisz gwiazdo!- usłyszałem krzyk tego całego Yamaguchiego który jest najbardziej chory z całej pojebanej gromadki
CZYTASZ
Stop Fighting | SakuAtsu
FanfictionAtsumu po śmierci matki wyprowadza się do USA gdzie mieszka jego starszy brat Osamu którego nie widział od 8 lat. Okazuje się że szarowłosy nie mieszka sam a ze swoimi znajomymi z którymi założył gang. Jak bardzo zmieni się życie Atsumu po tej przep...