Klaudia pov.
Kiedy wróciłyśmy do świata rzeczywistego niewiele mnie dzieliło od napadu chisterii. Ukryłam twarz w dłoniach i zaczęłam szlochać. Dlaczego jestem jakąś pieprzoną Anomalią?! Poczułam jak ktoś obok przytula mnie. Popatrzyłam na Sylvie załzawionymi oczami. Wtuliłam się w nią na chwilę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Narrator trzecioosobowy.
Loki wrócił do stolika i zastał widok jakiego się nie spodziewał. Jego Wariant przytulał śpiącą już agentkę TVA, a po nastolatce widać, że płakała. Szybko usiadł na kanapie i odsunął Klaudię od Sylvie. Położył ją na swoich kolanach i zaczął głaskać ją po głowie. Blondynka tylko prychnęła na jego czyn.
- Musimy postępować z nią rozważnie. Jej psychika jest na granicy załamania. - popatrzyła zmartwionym spojrzeniem na nastolatkę. Ułożyła się na stole i zasnęła.
Klaudia pov.
Kiedy wstałam zauważyłam, że leżę na blacie stołu. Kilka sekund po mnie wstała Sylvie i prawie że od razu usłyszałyśmy głos Lokiego. Popatrzyłyśmy w bok. Moje oczy otworzyły się w szoku. Loki we własnej osobie śpiewał! Zauważyłam, że był ubrany w ciuchy z TVA. Zaczęłam machać do Lokersa by zwrócić jego uwagę. Razem z Sylvie pokazałyśmy na ubranie.
- A twój mundur? - on tylko nam od machał i śpiewał dalej, a razem z nim inne osoby na pokładzie. Sama miałam ochotę zacząć śpiewać, ale się powstrzymałam. Westchnęłam tylko i położyłam głowę spowrotem na stole. Nagle Loki uciszył wszystkich, oparł się o blat i popatrzył na mnie. Zaskoczona patrzyłam mu w oczy zastanawiając się o co chodzi. Znów śpiewał piosenkę, tylko tym razem powoli.
- I stormsvarte fjell, jeg vandrer alene
Over isbreen tar jeg meg frem
I eplehagen står møyen den vene
Og synger: "når kommer du hjem?" - na chwilę zamilkł. Patrzyliśmy sobie w oczy, a ja nie wiedziałam co zrobić. Nie minęła chwila, a on znowu tańczył i śpiewał tak radośnie jak wcześniej. Nie wiedziałam co śpiewał, ale piosenka mimo wszystko była piękna. Popatrzyłam na Sylvie, a ona uparcie patrzyła na drzwi po lewej stronie kilka metrów dalej.- Już się zdążył upić. - podsumowałam, na co blondynka pokiwała głową. Piosenka się skończyła, a Loki znów popatrzył na mnie.
- Zdrowie Klaudii, moi drodzy! - moja mina musiała pokazywać autentyczny szok, z resztą Laufeydottir też. Wypił kolejny kielich jakiegoś alkoholu. - Jeszcze jeden! - i kielich wylądował na podłodze tłukąc się.
- Niepotrzebnie naraża nas na ujawnienie. - szepnęła do mnie towarzyszka ma. Musiałam jej przyznać trochę racji, nawet jakbym bardzo nie chciała. Loki nie zachowywał się odpowiedzialnie. Wychylał się, co może skończyć się dla nas katastrofą. Wstałam z kanapy i podeszłam do Laufeyson'a. Sylvie kazałam zostać na miejscu. Puknęłam go w ramię i razem odeszliśmy na bok.
- Jesteś pijany. - mówiłam rozdrażniona. Czasami nie wierzę w tego człowieka....wróć, boga.
- Nie, po prostu się najadłem. I to bardzo. - prychnęłam na jego słowa. Założyłam ręce na piersi i czekałam na jego dalsze słowa. Wziął z baru talerz i zatrzymał go centralnie przede mną. - Musisz tego spróbować. Świetnie współgra z sosem korzennym. Gdzie ten sos? - zaczął się rozglądać za wspomnianym wcześniej sosem. Spuściłam głowę w dół nie wiedząc co robić. Nie znalazł go chyba i wrócił spojrzeniem do mnie. - Musisz uwierzyć mi na słowo...
- Gdzie masz mundur? Mieliśmy się nie wychylać. - wiedziałam, że chciał coś jeszcze powiedzieć, ale teraz nie miałam humoru na takie rzeczy. Dowiedziałam się kim byłam, wstałam dopiero co, a on już odwala takie akcje, że nas napewno złapią.
CZYTASZ
Anomalia i Wariant
Short StoryKsiążka na podstawie serialu Loki. Kiedy Bóg Kłamstw trafia do TVA poznaje dziewczynę, która rozumie go dużo lepiej niż ktokolwiek inny. Po niedługim czasie zaczyna czuć do niej coś, czego nigdy nie czuł. Staje się ona jego jedyną słabością, której...