- Nic ci nie jest? - pytanie bogini zaskoczyło nastolatkę.
- Nie, nic. Chyba Mobius i Ravonna postanowili mnie jak na razie oszczędzić. - Sylvie pokiwała głową i uśmiechnęła się do dziewczyny. Chciała dać jej znać, że wszystko będzie dobrze, choć ona sama w to nie bardzo wierzyła. Nie pokazywała tego po sobie, ale się bała i to bardzo. Mimo wszystko wiedziała, że musi zachować pozory. Klaudia niepewnie odwzajemniła uśmiech i oparła głowę o stolik. Sylvie usiadła tak, że podpierała się nogami o stół. Nagle do sali przesłuchań weszła B-15. Obie blondynki posłały w jej kierunku spojrzenie. Starsza pełne wściekłości i oburzenia, a młodsza puste spojrzenie, a jej oczy zaszkliły się od łez. Kobieta trzymała w dłoniach pałkę niwelującą. Nie miała na głowie chełmu i jakby tylko któraś z blondynek zechciała to mogłaby szybko ją pokonać.
- Cześć... No właśnie, jesteś numerem. Nie mogę stąd odczytać. - rzuciła prześmiewczo i mruknęła do nastolatki. Wstała z krzesła i podeszła do agentki, zielonooka natomiast została na siedzeniu i patrzyła do czego to wszystko zmierza. B -15 wyłączyła pałkę, co zaskoczyło obie dziewczyny. Klaudia niepewnie wstała na równe nogi i stanęła obok bogini. Agentka wyciągnęła zza paska czasownik i otworzyła przejście.
- Chodźcie ze mną. - ciemnoskóra przeszła na drugą stronę.
- Idziemy? - pytanie nastolatki wyrwało Sylvie z transu. Wzruszyła ramionami i w tym samym czasie podeszły do portalu i przeszły na drugą stronę.
W między czasie w biurze Ravonna'y Ransleyer siedziała ona sama i Mobius. Kobieta uzupełniała jeden z papierów w obszernej teczce. Kiedy skończyła dała go do podpisania aliantowi.
- Mobius, wszystko ok? - zapytała kiedy mężczyzna nie zareagował.
- Tak. - wyrwany z transu wziął długopis i podpisał papier. Po kilku sekundach sędzia wzięła teczkę i zabrała.
- Sprawa zamknięta. - ucieszyła się i uśmiechnęła do mężczyzny.
- Owszem. - brunetka chwyciła w dłoń jedną ze szklanek i podniosła ją do góry.
- Zdrówko. - Mobius zrobił to co ona i stuknęli się szklankami. - Za koniec tej sprawy. (Tak, chciałabyś 😁)
- Amen. - popatrzył na podłogę i na chwilę w jego myślach pojawiła się jego przyjaciółka. O ile Loki to kłamca, to Klaudia nigdy nie kłamała, chyba, że było to w jej mniemaniu konieczne, ale zawsze było po niej to widać. Wtedy w sali przesłuchań nie widział by kłamała.
- Dokąd byś się udał, gdybyś mógł wybrać czas i miejsce? - nieoczekiwanie zapytała mulatka.
- Przecież mogę wybrać. - odparł trochę prześmiewczo.
- Wiesz co mam na myśli. - drążyła. Siwowłosy popatrzył na chwilę w przestrzeń i zastanowił się mocno.
- Dlaczego mnie nie pozwalasz na przesłuchanie Sylvie? - popatrzył na nią z zaciekawieniem.
- Sylvie? - sędzia nie ukrywała zaskoczenia.
- Tak Loki i Klaudia określili jego Wariant.- naprostował by kobieta wiedziała o co mu chodzi. - Dlaczego nie wyraziłaś zgody?
- Nie możemy ryzykować, że znów ucieknie. - usiadła wygodniej, a na jej twarzy dało się zauważyć grymas.
- Nie uciekłaby. - stwierdził zupełnie swobodnie.
- Wcześniejszy Wariant jakoś ci uciekł i to z twoją partnerką. - na te słowa mężczyzna posmutniał. - Dajesz, możesz wybrać czas i miejsce. Dokąd byś się udał? - nie ustępowała.
CZYTASZ
Anomalia i Wariant
Cerita PendekKsiążka na podstawie serialu Loki. Kiedy Bóg Kłamstw trafia do TVA poznaje dziewczynę, która rozumie go dużo lepiej niż ktokolwiek inny. Po niedługim czasie zaczyna czuć do niej coś, czego nigdy nie czuł. Staje się ona jego jedyną słabością, której...