Oboje siedzieliśmy na podłodze i się nie odzywaliśmy. Po chwili do pomieszczenia wszedł Mobius z pałką "topiącą" jak to czasami nazywam. Jego wzrok pokazywał jak bardzo był zaskoczony. Loki westchnął i popatrzył na nas.
- Nie lubię krzywdzić ludzi. - spuścił delikatnie głowę i popatrzył na podłogę. - Nie lubię tego. Robię to bo...muszę. - bożek zaczął nam się zwierzać a mi coraz bardziej robiło się przykro z powodu tego co musiał przejść.
- Nie mogę dać ci rozgrzeszenia, ale mogę dać ci coś lepszego. - popatrzyłam na siwowłosego z niezrozumieniem. Po sekundzie jednak zrozumiałam o co chodzi mojemu przyjacielowi. Wstałam i podeszłam do niego. Zajęłam miejsce po jego lewej. - Musimy schwytać bardzo niebezpieczny Wariant, a ty nam w tym pomożesz. - Brunet wstał z miejsca i podszedł do nas.
- Chcecie bym pomógł wam kogoś schwytać? - oboje kiwnęliśmy głowami. - Dlaczego ja?
- Bo ten niebezpieczny Wariant to... ty. - powiedziałam. Kłamca popatrzył na mnie i nie wiedział co powiedzieć. Ja natomiast przypomniałam sobie o jednej sprawie. - Mobius, jeżeli ma nam pomóc to....- popatrzyłam na przyjaciela, a on wiedział już co chcę powiedzieć.
- Tak Klaudio, możesz mu uszyć strój agenta. - zaczęłam skakać z radości na co oboje się uśmiechnęli. Chwyciłam Lokiego za rękę i zaczęłam ciągnąć po korytarzu. Po pewnym czasie dotarliśmy do pomieszczenia krawieckiego.
- Dobra Loki, stań na tym podwyższeniu a ja pójdę po miarę. - Asgardczyk, choć tak właściwie Jothun stanął w wyznaczonym miejscu i czekał na mnie. Po kilku chwilach już zaczęłam ściągać z niego miarę.
- Mam pytanie. - pokiwałam głową na znak by mówił dalej. - Czemu tamten strażnik nazwał cię Dzieciakiem? - od razu posmutniałam na to stwierdzenie.
- Wiesz, mam jakieś 15 lat. Sama nie wiem dlaczego w tak młodym wieku stałam się członkiem TVA. - popatrzył na mnie zaskoczony, a ja próbowałam się uspokoić. Miałam rozmazany obraz przez łzy w moich oczach. Żadne z nas nie odzywało się już. Kiedy skończyłam, wysłałam mu wymuszony uśmiech i wyszłam z pomieszczenia. Wyszliśmy na korytarz i wtedy nadmiar emocji sprawił, że zatrzymałam czas. Bożek zaczął rozglądać się zaskoczony we wszystkie strony.
- Jak? - uśmiechnęłam się delikatnie.
- To jest taki mój dar. Potrafię kontrolować czas i dowolnie zmieniać rzeczywistość i ją kontrolować. - po upływie kilku sekund wszystko wróciło do normy. Moja moc jest bardzo słaba w siedzibie i nie mogę nią się tak swobodnie posługiwać. Kiedy wszystko wróciło do normy teleportowałam się do siebie.
Time Skip
Właśnie idę przez część biurową TVA. Z tego co wiem, to Loki ma w tym momencie lekcje z panią Zegarek. Znajduję się coraz bliżej biurka Mobiusa i widzę, jak bożek próbuje uderzyć hologram. Teraz, zamiast nosić ubrania więzienne, ma na sobie koszulę i garniturowe spodnie, które mu uszyłam. Sama nie wiem skąd u mnie zainteresowanie modą.
- Hej, to nie miłe. - i zniknęła w komputerze. - Dupek. - czarnowłosy zaśmiał się, a ja położyłam mu rękę na ramieniu. Wzdrygnął się i odwrócił do mnie przodem. Zabrałam mu z dłoni ulotkę o skuterach wodnych Mobiusa i odłożyłam ją. Staruszek bardzo nie lubi jak zabiera się jego rzeczy.
- Jak długo tu stałaś? - zmarszczył brwi, a ja uśmiechnęłam się szeroko.
- Trochę postałam. - zaśmiałam się i w tym momencie podszedł do nas Mobius.
- Wstawaj, mamy misję. - pokazał na zielonookiego, więc ja usiadłam na krześle. Siwowłosy odwrócił się do mnie i popatrzył jakbym czegoś nie zrozumiała. - Ty też. - zszokowana wstałam z krzesła i poszłam za nimi. W międzyczasie wyciągnęłam z mojej torby kurtkę dla Lokiego. Podałam mu ją, więc założył ją na siebie. Wyglądał dobrze, zresztą, każdy wygląda dobrze w moich projektach. Poszliśmy do jednego z pomieszczeń na naradę. W momencie kiedy Loki poraz pierwszy się odezwał w trakcie narady Łowca B-15 kazała mu się odwrócić. Laufeyson nie rozumiejąc o co chodzi odwrócił się i naszym oczom ukazał się napis na kurtce "Wariant". Mężczyzna popatrzył na mnie wkurzony, ale kiedy zobaczył mój uśmiech sam nie mógł powstrzymać uśmiechu. Podczas narady Łowca B-15 zdążyła posprzeczać się z Lokim kilka razy. W końcu poszliśmy się przygotować do zadania. Ja machnęłam ręką i na moim ciele pojawiła się koszula, spódnica i kabaretki. Nie potrzebowałam specjalnej zbroi, bo potrafię tworzyć pole siłowe.
CZYTASZ
Anomalia i Wariant
NouvellesKsiążka na podstawie serialu Loki. Kiedy Bóg Kłamstw trafia do TVA poznaje dziewczynę, która rozumie go dużo lepiej niż ktokolwiek inny. Po niedługim czasie zaczyna czuć do niej coś, czego nigdy nie czuł. Staje się ona jego jedyną słabością, której...