Staliśmy na wzniesieniu i patrzyliśmy przed siebie. Grzmiało, jakby zaraz miało zacząć padać, wiatr wiał dość mocno. Stałam między Lokim, a Sylvie i jak zawsze po środku, z mężczyzną po lewej, a kobietą po prawej. W dość sporej odległości od nas znajdował się Alioth, przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz. Trochę nie słuchałam moich towarzyszy, jedyne co wiedziałam, to to, że Sylv chce zaczarować chmurę, a Loki będzie jakoś pomagał.
- A ja? - oboje popatrzyli na mnie.
- Powinnaś wrócić do TVA z Mobiusem. - Sylv nie patrzyła na mnie gdy to mówiła, a ja otworzyłam szeroko oczy w szoku.
- Żartujesz? Nie zostawię was! Zaczęliśmy to razem i razem to skończymy. - nie wyglądali na przekonanych.
- Dobra, ale trzymasz się mnie. - Lokers zagroził mi palcem, na co uśmiechnęłam się szeroko i skinęłam głową. Nastała chwila ciszy.
- Już wiem co zrobię. - wszyscy popatrzyli na mnie z niezrozumieniem. - Jeśli nam się uda, to wrócę z wami... - pokazałam na Mobiusa, Lokiego i Sylvie. - ...do mojej osi czasu i pojeździmy na skuterach wodnych. - zaśmiałam się pod koniec, a moi przyjaciele uśmiechali się jak głupi.
- Ja jestem za. - siwowłosy od razu odpowiedział. Niestety ta chwila radości szybko przeminęła. Obok mnie stanął Kid Loki i wyczarował sztylet.
- Trzymaj się Anomali. - miał na twarzy złośliwy uśmiech, a ja go odwzajemniłam.
- Ty też dzieciaku. - chwyciłam broń i ścisnęłam rękojeść w dłoni. Podeszłam do Seniora Lokiego. - Dziękujemy za wszystko. - uśmiechnął się do mnie delikatnie i pocałował moją dłoń na pożegnanie.
- Nie dziękuj, żegnaj. - odszedł trochę dalej, a ja pogłaskałam AliLokiego na pożegnanie i odeszłam. Tym razem znalazłam się przed Mobiusem. Uśmiechnęliśmy się do siebie smutno, wiedzieliśmy, że możemy się już nigdy nie zobaczyć. Mieliśmy zbyt mało czasu by znów się zobaczyć. - Na zawsze stary. - oczy mi się zaszkliły.
- I na wieczność młoda. - przytuliliśmy się, kilka moich łez znalazło się na ramieniu przyjaciela, ale on nie był lepszy. Odsunęliśmy się od siebie. - Dasz radę, wierzę w to. - skinęłam głową i odeszłam od niego na kilka kroków. Wyciągnął swój TeamPad z kieszeni i otworzył przejście do TVA. Z automatu złapałam się za swoją kieszeni i odetchnęłam z ulgą kiedy okazało się, że mój TeamPad tam jest. Loki podszedł do Mobiusa i przytulił go. Zauważyłam na jego plecach dokładnie taki sam sztylet jak mój. Senior Loki, Kid Loki i AliLoki już poszli w swoją stronę.
- Dziękuję przyjacielu. - powiedział dość cicho.
- Opiekuj się nią. - posłałam siwowłosemu mordercze spojrzenie.
- Nie musisz mi mówić, choć myślę, że sama bardzo dobrze o siebie zadba. - przewróciłam oczami i podeszłam do Sylvie, stanęłam po jej prawej stronie. Były agent przeszedł przez portal i właśnie wtedy, zostałam znów z Lokim i Sylvie. Znowu byliśmy zdani tylko na siebie, ale tym razem ufaliśmy sobie i nie zamierzaliśmy się poddać. Patrzyliśmy przed siebie, fioletowe pioruny uderzały w ziemię, co jakiś czas na niebie błyskało.
"Czas to wreszcie zakończyć."
Zaczęliśmy iść bliżej chmury, zielonooka szła na przodzie.
- Gdy pojawi się gałąź, Alioth skupi się na niej! - blondynka starała się przekrzyczeć wiatr i pioruny. - Wtedy go zaczaruję! - zwolniliśmy na chwilę kroku obserwując Aliotha. Zobaczyłam jak z dymu tworzy się coś na kształt głowy smoka, a potem opadł na ziemię. Coś przekręciło mi się boleśnie w żołądku. Byliśmy coraz bliżej tego czegoś, a to wcale nie poprawiało sytuacji, przystanęliśmy, tym razem Sylv była w środku. Znów zobaczyliśmy twarz w tej chmurze, a ona dodatkowo zaryczała. Loki przeszedł tak, że stanął z mojej prawej strony, a ja znów znalazłam się między Loki'sami.
- Będziemy musieli odwrócić uwagę! - tym razem ja się wydrłam. Brunet położył mi dłoń na ramieniu, a ja poczułam te same dreszcze co zawsze. Popatrzyliśmy sobie w oczy, a potem odwróciłam wzrok i złapałam swoją dłonią jego dłoń. Przełknęłam ślinę patrząc na to wszystko. Puściliśmy się, skinęliśmy głowami na Sylv, ona wiedziała co planujemy.
- Nie. - jednak nie posłuchaliśmy jej i pobiegliśmy przed siebie. Loki ciągle patrzył czy za nim biegnę, zatrzymaliśmy się nagle.
- Przyjdź i weź mnie! - jego sztylet zapłonął, a ja skupiłam się. W mojej dłoni pojawił się płomień, a ja rzuciłam nim w stwora. Laufeydottir próbowała go oczarować, a my z Lokersem stawaliśmy na rzęsach by skupił na nas uwagę. Nie udawało nam się to jednak, a Alioth zainteresował się blondwłosą. Popatrzyłam na sekundę na Laufeyson'a i pobiegłam do kobiety. Krzyczał coś za mną, ale nie słuchałam go. Kątem oka zobaczyłam zielone światło, a potem pojawił się Asgard jak prawdziwy.
- Senior Loki? - szepnęłam cicho, ale szybko się ogarnęłam i podbiegłam do Sylv, a ona w moim kierunku.
- Nie dam sama rady! - brała głębokie wdechy jak po wielkim wysiłku fizycznym. - Musisz mi pomóc. - otworzyłam szeroko oczy.
- Ja tylko raz kogoś zaczarowałam i tylko na kilka minut! - wyrzuciłam ręce w górę, ale gdy zobaczyłam jej przerażone spojrzenie, wiedziałam, że naprawdę muszę jej pomóc. Chwyciłyśmy się za dłonie spalatając palce tak mocno jak byłyśmy w stanie. - Czas się zabawić! - znalazłyśmy się blisko chmury, sama nie wiem kiedy znalazł się przy nas Loki. Ja i bogini skinęłyśmy na siebie głowami. Nasze dłonie zaczęły się świecić i starałyśmy się oczarować Aliotha. Ze zdenerwowania ścisnęłam dłoń kobiety bardziej i zamknęłam oczy by w razie naszej śmierci nie musieć tego widzieć. Sama nie wiem ile czasu minęło, kiedy pod powiekami zobaczyłam zielony blask, a wszystko jakby się uspokoiło.
- Otwórz oczy. - usłyszałam od dwójki bogów jednocześnie, więc otworzyłam je. Chmura przybrała barwę czarną, a w miejscach gdzie było jej mniej dało się zobaczyć prześwity zielonego światła.
- Udało ci się. - mruknął cicho zielonooki, a ja odetchnęłam z ulgą. Mgła rozstąpiła się, a naszym oczom ukazał się taki jakby pałac. Tym razem trzymałam oboje bogów za dłonie, powstrzymując łzy szczęścia. Popatrzyłam najpierw na Lokersa, a potem na Sylv. Postawiliśmy kilka niepewnych kroków do przodu, by potem już pewnie ruszyć na spotkanie z naszym przeznaczeniem.
***********************************
Koniec odcinka piątego! Zbliżamy się do końca wielkimi krokami. Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Pozdrawiam!
CZYTASZ
Anomalia i Wariant
Short StoryKsiążka na podstawie serialu Loki. Kiedy Bóg Kłamstw trafia do TVA poznaje dziewczynę, która rozumie go dużo lepiej niż ktokolwiek inny. Po niedługim czasie zaczyna czuć do niej coś, czego nigdy nie czuł. Staje się ona jego jedyną słabością, której...