Rozdział 21

177 16 1
                                    

W tym samym czasie Mobius udał się do biblioteki. Ukrył się za jednym z regałów i wyciągnął czasownik z kieszeni. Włączył go i zaczął wyszukiwać informacji o C-20. Niestety okazało się, że ma status martwej jak twierdziła jego przełożona. Postanowił jednak jeszcze przejrzeć pliki dotyczące agentki. Kliknął w plik o nazwie Roxxcard i od razu pokazało się nagranie.

- Nie słuchacie. Byłam tam. To jest prawdziwe miejsce. Byłam tam. - siwowłosy rozejrzał się, czy nikt go nie obserwuje, a potem wrócił do oglądania. - To nie było TVA, tylko prawdziwe wspomnienie. Mieszkałam tam. Chodziłam do tego baru. Miałam przyjaciół. Całe życie na Świętej Osi.

- Uspokój się. - powiedział głos w nagraniu do agentki.

- Niby jak? Jestem Wariantem! - mężczyzna przełknął ślinę i oglądał dalej. - Ty też i każda osoba w tym miejscu. Kończę z tym. - nagle ktoś znalazł się obok C-20 i zakończył nagrywanie. Mobius przybliżył obraz i zobaczył, że tą osobą była Ravonna. Nie mógł w to uwierzyć, ale miał świadomość, że to prawda. Zamknął urządzenie i wsadził spowrotem do kieszeni.

W międzyczasie Loki dalej przeżywał to samo nieprzyjemne wspomnienie. Podniusł się z ziemi i teraz klęczał.

- Słyszałem to już tysiąc razy. "Ty podły i żałosny tchórzu. Ty za tym stoisz". - w czasie wypowiadania tych słów wstał na równe nogi. - Zgadza się? - tuż przed nim otworzył się czerwony portal i wyszedł z niego aliant.

- Co robisz? - popatrzył na niego jak na kogoś nienormalnego.

- Zabijam czas. - odparł beztrosko bożek.

- Zależy ci na tej Anomalii? - podszedł bliżej niego gestykulując rękami.

- Nie wiem, czy to dobre słowo. Mówiliśmy o tym.

- Zamknij się! - Loki zaskoczony przestał mówić i popatrzył zaskoczony na siwowłosego. - Naprawdę uważasz, że zasługujesz na samotność? Loki! - krzyknął kiedy nie otrzymał odpowiedzi od czarnowłosego.

- Kazałeś mi się zamknąć. - bożek już nie do końca rozumiał o co chodzi agentowi.

- Naprawdę tak uważasz? - dopytywał zielonookiego.

- Nie wiem.

- No to się namyśl. - poraz pierwszy dało się zobaczyć mężczyznę tak wyprowadzonego z równowagi. - Bo wywołana przez waszą trójkę rozbieżność może pogrążyć całe to miejsce. Musimy zrozumieć....

- "My"? - nie dowierzał Kłamca.

- Przysięgasz, że wspomnienia C-20 nie zostały podrobione przez twoją przyjaciółkę? - agent chciał mieć pewność.

- Nie. Wierzę jej, jak sam zauważyłeś, jest moją przyjaciółką. - jego głos i postawa świadczyły o tym, że był pewny swoich słów.

- Czyli muszę uwierzyć na słowo dwójce Lokich i nastolatce z mocami? - mężczyzna dalej nie mógł tego zrozumieć.

- A może przyjacielowi i przyjaciółce? - zasugerował brunet. Mobius delikatnie kiwnął głową na słowa towarzysza.

- Mieliście rację co do TVA. Mieliście ją od samego początku. I jeśli chcesz uratować swoją przyjaciółkę i dziewczynę to musisz mi zaufać. Dasz radę? - zaczął gestykulować, a Psotnik pokiwał głową.

- Tak. - wyprostował się jeszcze bardziej.

- Dobrze. Możesz być kim tylko chcesz, nawet kimś dobrym. Mówię to na wypadek gdyby ktoś twierdził inaczej. - Loki uśmiechnął się, a chwilę później przeszli przez czerwone przejście. Wrócili do TVA, a tam czekała już na nich niespodzianka. Przed nimi stało kilkoro strażników z Renslayer.

Anomalia i WariantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz