2. Nowy uczeń.

815 78 4
                                    

Jest 7:20. Tym razem nie będę musiała się śpieszyć. Ubrałam się i przyszykowałam do szkoły. Zjadłam śniadanie, i wzięłam jedzenie i picie do szkoły. Była już 7:30: 

-To ja może pójdę wolnym spacerkiem do szkoły-pomyślałam, i tak zrobiłam. 

Wyszłam z mojego domu, do Claudi nie zachodziłam bo nie chciałam jej budzić. (Ona jest strasznym śpiochem) Przeszłam przez park. O nie, to ten sam chłopak co był w Czarnej Alejce. Pomyślałam że go zignoruje. Ale on się na mnie patrzył. Odwróciłam się w jego stronę i powiedziałam: 

-Na co się tak patrzysz? 

-Na nic- odwrócił się i zaśmiał po cichu. Wtedy mnie rumieniec oblał na całej twarzy, miał taki boski śmiech. No cóż, nie mogę tu siedzieć z nim, ponieważ muszę iść do szkoły. 

Po 10 minutach znalazłam się w tej szkole. Jak zawsze nie słuchałam co nauczyciele pieprzą na tych lekcjach. Jednak jedna sprawa mnie zaciekawiła: 

-Będzie nowy uczeń- wypowiedziała nauczycielka. 

-Nowy uczeń? A po co on tutaj? I tak mamy dużo debilów w tej klasie- pomyślałam i szepnęłam to do Claudi. Ona jedynie się zaśmiała i powiedziała: 

-Nie mam pojęcia, a co do tych debili to masz rację- i we dwie się zaśmiałyśmy. 

Lekcje znów mi szybko minęły, jak wczoraj. Dziwne, ale no cóż. Weszłam do domu, matki nie było. Zostawiła kartkę z napisem.
 "Kochanie, musiałam wyjechać na tydzień. Zostawiłam ci trochę pieniędzy na jedzenie, nie wydawaj ich tylko na głupoty. Twoja mama." 

Mam cały dom dla siebie. W końcu, jednak nie zważałam na to i poszłam do swojego pokoju. Lekcje odrobiłam, żeby ta kobieta później się do mnie nie czepiała. Gdy skończyłam lekcje była już 20:30. Postanowiłam iść się przebrać w piżamę.. i obejrzeć jakiś film z mojego laptopa. 

-------------------------------------------------------------

Ten rozdział był dość dłuższy. Mam nadzieje że moja książka zachęca do czytania, chodź to tylko dopiero początek ;) 

Go to sleep...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz