-Co masz na myśli?- patrzyłam się prosto w oczy chłopaka.
-Na samym początku, chciałbym Cię przeprosić za to wszystko co Ci zrobiłem- oczy Maksa tak pięknie świeciły w blasku latarni, mogłam się w nie wpatrywać godzinami.
-Okej, nie gniewam się- dźwięk sam z siebie wyszedł.
-Ciesze się- uśmiechnął się. Omg, omg jak on pięknie wygląda, gdy ma uśmiech na twarzy.
-Też się ciesze- przytuliłam go, po prostu nie mogłam się powstrzymywać.
-A właśnie, chciałbym Ci jeszcze wytłumaczyć coś. Słuchaj, bo ja nie jestem człowiekiem. To znaczy, wyglądam jak człowiek, ale mam dwie postacie w sobie. Jedną złą i dobrą. Umiesz je chyba rozpoznać, prawda?
-Tak. Dziękuje że mi to powiedziałeś.
-Proszę. Ty już leć, bo ciemno się robi.
-A może mnie odprowadzisz?- popatrzyłam się w ziemie, moje policzki pewnie stały się różowe. Po chwili poczułam zimne ręce na moich włosach, pogłaskał mnie.
-Ależ oczywiście, z chęcią- gwałtownie podniosłam głowę i popatrzyłam się w jego oczy. Ten się zaśmiał i zaczęliśmy iść w kierunku mojego domu.
Moja mama pewnie już się o mnie martwiła. Która godzina? Wyjęłam telefon z torby, była 19. Maks szedł koło mnie, widział jak moje oczy patrzyły się w jasny ekran telefonu, zapytał:
-Która godzina?
-19- wypowiedziałam troszeczkę spanikowana, że jest już późno.
-Ohh, jesteśmy już pod twoim domem.
-Widzę, to co? Papa, do jutra- przytuliłam go i szłam w stronę drzwi.
Maks złapał mnie za rękę i powiedział:
-Jeszcze raz dziękuje że mi wybaczyłaś- przyciągnął mnie do siebie i lekko pocałował w policzek.
-Okej, spoko. A teraz już pójdę, moja mama pewnie już czeka.
-Okej, złóż jej życzenia.
-Skąd ty wie...?- już go tam nie było.
Lekko zdziwiona udałam się do domu, gdy moja mama usłyszała drzwi wybiegła na korytarz i natychmiast przytuliła mnie.
-Martwiłam się.
-Wiem, przepraszam. Znajomy mnie zatrzymał- wytłumaczyłam jej.
-Nie wiedziałam że masz chłopaka- zaśmiała się.
-Mamo! Proszę cie.
-No już, już- uspokoiła się nieco.
-A właśnie. Wszystkiego najlepszego- wyciągnęłam z torby naszyjnik i wręczyłam go mamie- proszę, to dla Ciebie.
-Dziękuje kochanie.
Pooglądałyśmy sobie jakieś tam ulubione seriale mamy, szczerze, dość ciekawe one były. Pogadałyśmy i zjadłyśmy kolacje.
Byłam troszeczkę zmęczona, więc skierowałam się w stronę mego pokoju. Weszłam do niego, zobaczyłam postać. Myślałam że to będzie mój koniec.
—————————————————————
Ojeju, wybaczcie ;w; Serio, że tak późno daje te rozdziały ;w;
Dziś w ramach przeprosin napisze następny rozdział :3
Mam nadzieje że wam się podoba c:
Liczę na pozytywne komentarze~
CZYTASZ
Go to sleep...
Roman d'amourHej. Mam na imię Lucy, jestem szesnastoletnią dziewczyną. Mieszkam tylko z matką, gdyż mój ojciec zostawił nas z nie wyjaśnionych przyczyn. Ogólnie czasami jeżdżę do niego, ale jeśli pytam o tą jego wyprowadzkę to nie odpowiada. Od 12 roku życia, za...