15. Początki Wielkanocy.

473 40 2
                                    

Obudziłam się, spakowałam i zrobiłam wszystko to co codziennie robię. Wyszłam z domu kierując się w stronę szkoły. Każdy szedł z koszyczkiem w stronę kościoła. O co chodziło? Czyżbym coś ominęła? Gdy byłam nie daleko szkoły zobaczyłam Claudie która również szła z koszyczkiem. Podbiegłam do niej: 

-Hej Claudia. Co dziś za święto? 

-Wielka Sobota, jutro przecież Wielkanoc. A tak na marginesie wesołej Wielkanocy. 

-Dziękuje i nawzajem. Ej, to idziemy we dwie do kościoła? Może pomożesz mi z koszyczkiem? Matki przecież u mnie nie ma. 

-Okej- wróciłam się do domu. Claudia pomogła mi z koszyczkiem, wyszłyśmy i udałyśmy się do kościoła. Szybko to minęło. Wracając ciągle rozmawiałyśmy i jeszcze raz złożyłyśmy sobie życzenia. 

Weszłam do domu, postawiłam koszyczek na stole, sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do mamy: 

-Mamo, kiedy ty wrócisz? 

-Jutro. Zdążę jeszcze nam przygotować wszystko na Wielkanoc. A ty poświęciłaś koszyczek? 

-Tak. Claudia mi z tym pomogła. 

-Ooo, no to dobrze. A więc do zobaczenia.

-Pa- rozłączyłam się. 

Chciałam spędzić Wielkanoc z Jeffem, ale jak matka wraca to nie mogę. Najwyżej wieczorem przyjdę do niego. Muszę coś fajnego kupić. Haha, już chyba wiem co. Jeff powinien być zadowolony z tego. Uśmiechnęłam się sama do siebie i poszłam kupić to co chciałam. Gdy już to kupiłam, wróciłam do domu, usiadłam przed telewizor i siedziałam przed nim jakieś bite 5 godzin. Zrobiło się ciemno, a mój tyłek odmawiał mi już posłuszeństwa. Wykąpałam się, ubrałam w piżamę i poszłam spać. 

---------------------------------------------------------

Taki rozdział z okazji Wielkanocy :33 
Tak poza tym ŻYCZĘ WAM WESOŁEGO JAJECZKA ;)
Jak myślice: Co kupi Lucy dla Jeffa? ;D  
Licze na pozytywne komentarze c: 
Dziękuje za tak dużą ilość osób, za polubienia i komentarze. Jesteście WIELCY! 
Oby tak dalej :33 

Go to sleep...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz