Rozdział 28

288 21 5
                                    

Louis: Harry, jesteś w domu?

Louis: Będę potrzebować chyba pomocy

Ja: Co się stało?

Ja: Gdzie jesteś?

Louis: W szpitalu

Louis: I zanim zaczniesz się denerwować, to spokojnie

Louis: Miałem lekki wypadek

Ja: LEKKI WYPADEK

Ja: Który to jest szpital

Louis: Świętego Tomasza

Louis: Ale naprawdę, nie wyhamowałem i miałem lekką stłuczkę

Louis: Ale uparli się, aby wezwać karetkę, samochód chyba jest już odholowany

Louis: Nic poważnego

Ja: Louis, nie denerwuj mnie, co ci jest?

Louis: Trochę siniaków, zeszyta brew, a tak to wszystko jest okay

Ja: Będę za pół godziny, jak nie będzie korków

Ja: Napiszę do Liama

Ja: Będzie wściekły

Louis: A pisz sobie do niego, nie może nic mi zrobić

Louis: Niech mnie cmoknie w tyłek

Ja: To też mu powiem

Louis: Harry, nie wkurzaj mnie

Louis: Jest tutaj tabun ludzi, każdy się na mnie patrzy i mam pewnie milion zdjęć z każdej perspektywy

Louis: Im szybciej będziesz, tym szybciej ja będę w domu i nie wyjdę z niego przez najbliższy tydzień

Ja: Jadę

Louis: TYLKO OSTROŻNIE 

Where the stars shine most → larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz