Rozdział 20

318 21 1
                                    


Kiedy wszedłem do środka, byłem tak bardzo zestresowany tym wszystkim. Nie wiedziałem, po co Louis kazał Liamowi przywieść mnie tutaj. I w zasadzie, nie wiedziałem też, po co. Wszystko było takie... Szare.

- Możesz mi powiedzieć, o co chodzi? - zapytałem. - Stresuję się. Nie chcesz mnie zabić, prawda?

Obrócił się w moją stronę i podniósł do góry brwi.

- Cholera, rozgryzłeś mnie. Właśnie chciałem cię zaprowadzić do pokoju tortur, gdzie godzinami torturowałbym cię, a na końcu zabił.

- Nie narzekałbym.

Parsknął śmiechem i pokręcił głową.

- Jesteś tutaj ponieważ... Tak. Bo tak.

- Bo tak?

- Jezu, czy ty musisz wszystko wiedzieć?!

- To chodzi o mnie! - powiedziałem. - Jak mam się nie interesować?!

- Dobrze. Chcę z tobą szczerze porozmawiać. Chcę, abyś mi szczerze odpowiedział, z tym, jak się czujesz. Każdy z nas wie, że nie czujesz się dobrze z tym, co teraz jest.

- Teraz czuję się dobrze.

- Teraz? - zapytał. - A co będzie, jak stąd wyjdziesz i zaatakuje cię tabun fanek bądź paparazzi? Jak będziesz się czuł, kiedy będziesz musiał wrócić do pracy, do ciągłego biegu? Co będziesz czuł, kiedy ważne dni, jak urodziny twojej matki spędzisz w samolocie i Nowym Jorku? Co jeśli, powiem ci, że ona co roku czekała na ciebie? Czekała razem z Gemmą. Obie mały nadzieję, na to, że zrobisz im niespodziankę. Przyjdziesz i będzie tak samo jak trzy lata temu.

- Mama? Gemma?

- A co jeśli powiem ci, że twój ojciec, tak Des, też na ciebie czeka? W każde urodziny, święta.

- Tata...

- A co jeśli powiem ci, że Gemma ma narzeczonego, dziecko w drodze, a ty o tym nie wiesz? Bo oni nie mają, jak się z tobą skontaktować. Bo oni nie robią już sobie nadziei na to, że się do nich odezwiesz. Bo oni przestali wierzyć w to, że w ogóle o nich pamiętasz?

- Przes-

- A co jeśli... A co jeśli ich kiedyś zabraknie? Będziesz pluł sobie w brodę, że nie spędzałeś z nimi czasu. Będziesz na siebie wściekły za to, że będą na ciebie obrażeni i nie wybaczą ci tych lat.

- Nie porównuj mnie do siebie.

- Masz rację. Nie powinienem. Nie powinienem tego robić. Powinienem to wszystko olać. Zostawić. Ale tego nie zrobię. Nie, bo wiem, jak jest cierpieć w samotności. Czy twoj jakikolwiek znajomy odzywa się do ciebie? Macie kontakt? Jakiś przyjaciel?

- Louis...

- Nie. Nikt tego nie robi. Co jeśli, kiedyś zabranie Liama? A ty będziesz sam. Co jeśli, twoje sekrety i kłamstwa wyjdą na jaw? Te ustawki z tymi kobietami. Myślisz, że fani tego nie widzieli? Nie trzeba być w tej branży, aby to widzieć. Raniąc siebie, ranisz fanów. Ranisz rodzinę, ranisz nawet mnie, a ja nie wiem, jak to zatrzymać. Alkohol i imprezy to jedno. Narkotyki to drugie. Ale ja nie pozwolę... Nie pozwolę na to, abyś tak się niszczył.

- Skąd możesz wiedzieć, jaki jestem? Wiesz tylko to, co pokazuje internet.

- Wiem dużo, Harry. Znam Liama, twoją matkę, znam wielu ludzi, którzy z tobą współpracują. Żaden z nas nie chce pozwolić na to, abyś tak się stoczył. Żaden.

- Louis...

- Nawet jeśli, ja miałbym się doprowadzić do krawędzi, pomogę ci.









Ruelle, Secrets and lies

Where the stars shine most → larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz