Louis
Oparłem swoje łzy i spojrzałem tym razem na ojczyma. Czekałem co on ma mi do powiedzenia.
- Louis... Ja naprawdę bardzo przepraszam za te lata... Bliźniaki były małe... Ja nie umiałem się ogarnąć, a potem zjawiłeś się ty. Nie było cię przez taki czas, ale nie musisz się z tego tłumaczyć. Harry wszystko jak wytłumaczył. Cudowny z niego chłopak. Myślisz, że ty i on...?
Wyprostowałem się jak struna, słysząc te słowa.
- Skąd ty wiesz, że jestem gejem?
- Może nie jestem twoim ojcem, ale wychowałem cię. Znam cię jak mało kto i po prostu to widzę. Nie musisz się martwić. Gdyby ty i Harry... To nie będę musiał się o ciebie martwić. To naprawdę porządny chłopka. Też miał problemy, ale chyba teraz z tego wyszedł?
- Wyszedł. Pomogłem mu - powiedziałem.
- Własnym kosztem.
- Nie. Miałem po prostu dość udawania. Jak zauważyłem, że szantaż emocjonalny działa na Harrego to wykorzystałem to. Udawało się. Byłem z niego taki dumny, kiedy wyrzucał wszystkie narkotyki. Kiedy wielokrotnie był na głodzie, ale nigdzie nie poszedł. Męczył się, ale udało mu się. A teraz? To jest ten sam Harry, który był na początku kariery. Ja też potrzebowałem osoby, która mi pomoże. A nią okazał się Harry. Jestem wdzięczny matce Harrego, że zaprosiła mnie do siebie, powiedziała wszystko i odzyskałem jej syna.
- A to zdrajca!
Podskoczyłem na swoim miejscu, obracając się w stronę drzwi. Harry stał z założonymi rękami.
- A mówiłeś, że to nie moja matka!
- Mówiłem Ci, że kiedyś się dowiesz, ale było wtedy za wcześniej - powiedziałem i uśmiechnąłem się. - Odpakowałeś prezent?
- Walls jest cudowna! Chcę koncerty i kolejną płytę. Ale bez takich kłamstw! Chcę cię zobaczyć w studiu.
Obróciłem się w stronę ojczym, kiedy usłyszałem śmiech. Spojrzał tym typowym swoim "Ojciec ma rację, będziecie razem".
CZYTASZ
Where the stars shine most → larry ✔
Fiksi PenggemarTam, gdzie gwiazdy lśnią najbardziej. Tam, gdzie ludzie robią ostatni krok. Tam, gdzie są ostatnie chwile życia. Tam, gdzie ich losy się odmieniły na dobre. Harry Styles, dwudziestolatek, piosenkarz, aktor. Mogło się wydawać, że miał idealne życie...