Rozdział 40

265 20 2
                                    

Zayn: Harry, mógłbym mieć do ciebie prośbę?

Ja: Kim jesteś

Zayn: Na pewno masz mnie zapisanego

Ja: A kim jest tępy chuj?

Zayn: Dziecko

Ja: Spierdalaj, czego chcesz?

Ja: Mamy z Louisem jeszcze sporo do zrobienia

Zayn: Wpuść do mnie środka

Ja: WTF Zayn

Ja: Ale nie ma nas w Londynie

Ja: Czy ty myślisz, że będziemy na każde twoje skienienie palca?

Ja: Wracaj tam do NYC i pozdrów Gigi, bo ją akurat lubię

Zayn: Gdzie jesteście?

Zayn: Muszę wiedzieć

Ja: W dupie

Ja: Nie twoja sprawa

Ja: Nie wtrącaj się nigdy więcej w żadne sprawy

Zayn: Za późno

Ja: CO ZROBIŁEŚ

Zayn: Skontaktowałem się z jego rodziną

Zayn: Um... To nie było miłe

Ja: Jesteś skończonym dupkiem

Ja: Właśnie zepsułeś jego szanse na odzyskanie rodziny, bo chciałem to zrobić z nim później

Ja: Nie odzywaj się już do nas

Where the stars shine most → larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz