rozdział XXXI

920 109 29
                                    

Toril

Skromnie powiem, że należę do osób niezwykle cierpliwych. Mimo to myślałam, że w drodze wyjdę z siebie i stanę (a raczej usiądę) obok. Na całe szczęście taksówka dotarła pod wskazany przeze mnie adres szybciej niż się spodziewałam. Zignorowałam pytające spojrzenie Dreama i wysiadłam z pojazdu ruszając w stronę nowocześnie wyglądającego domu. Nie zwracając najmniejszej uwagi na dzwonek kilkukrotnie zapukałam stanowczo w drewnianą powłokę. Nie musiałam długo czekać na otwarcie drzwi przez rudowłosą kobietę.

- Toril? Co za miła niespodzianka! Co cię do nas sprowadza? - spytała oczarowana moim przybyciem.

- Dzień dobry pani! - przywitałam się dziwnie wysokim jak na mnie tonem. - Zastałam może Adnana?

- Adnana? Ależ oczywiście! Wejdź proszę - gestem ręki zachęciła mnie do wejścia.

- Właściwie to przyszłam tylko na chwilę - oznajmiłam, dając jej delikatnie do zrozumienia, że tego nie zrobię.

- Rozumiem - powiedziała, po czym zwróciła się w stronę wnętrza i cała w skowronkach krzyknęła - Adnan, skarbie! Ktoś do ciebie!

Minęła chwila nim obok rudowłosej pojawił się jej syn. Po jego twarzy wywnioskowałam że mój widok odrobinę go zaskoczył, co jednak usilnie starał się ukryć cwaniackim uśmieszkiem.

Ellen musiała stwierdzić, że lepiej będzie jeśli da nam odrobinę prywatności, gdyż wycofała się dyskretnie aby w końcu zniknąć za drzwiami prowadzącymi do jadalni. Brunet natomiast skrzyżował ramiona na torsie i beztrosko oparł się o futrynę drzwi.

- Kogo to moje oczy widzą? Przecież to Toril Bergerdern - zaczął, bezczelnie skracając sobie moje nazwisko. - Jak było na Florydzie? Coś nie bardzo ci się tam podobało skoro wróciłaś tak szybko, co? Chyba, że coś skłoniło cię do tak nagłego powrotu - zrobił pauzę i spojrzał na mnie jednoznacznie. - Czekaj, czekaj! Daj mi pomyśleć! Pokłóciłaś się ze swoim kochanym Dreamem? A może ma to związek z twoim małym sekretem, który przez całkowity przypadek wyjawiłem twojemu ojcu?

Żyłka na czole prawie mi pękła kiedy tego wszystkiego słuchałam, a krew dosłownie się we mnie gotowała. Nerwy mi puściły i zamiast słów postanowiłam użyć innej metody na wyrażenie swojego gniewu i frustracji. Bezceremonialnie wzięłam zamach i przywaliłam szatynowi prosto w nos. Ten pod wpływem uderzenia zatoczył się do tyłu, o mało nie zaliczając gleby. Ellen, która zapewne musiała nas podsłuchiwać, od razu wyskoczyła zza drzwi i przejęta podeszła do chłopaka, który jęcząc z bólu trzymał się za nos. Dostrzegłam jak spomiędzy jego palców cieknie krew, kropelka po kropelce spadając na dębowe panele. Od razu przeszło mi przez myśl, że być może odrobinę przesadziłam, jednak mimo wszystko przyznam, że ulżyło mi. 

- Muszę przyznać, że jestem ci poniekąd wdzięczna za doniesienie na mnie mojemu ojcu. Gdyby nie ty to zapewne niedoszło by między nami do kłótni, przez którą wywaliłby mnie z domu dając w końcu upragnioną swobodę - powiedziałam po chwili namysłu. - Należało ci się jednak - dodałam, patrząc z wyższością na niego i jego rozwalony nos. - Na przyszłość pamiętaj, aby trzymać ręce przy sobie skurwielu. 

Po tym zwróciłam się w stronę mocno zdezorientowanej kobiety, która patrzyła to na swojego syna to na mnie i powiedziałam:

- Do widzenia pani.

Następnie odwróciłam się na pięcie i pewnym siebie krokiem wróciłam do czekającej taksówki. Wzrok Claya i kierowcy wyrażał zarówno zaskoczenie jak i szok, kiedy spoglądali na zapinającą pasy mnie. 

- Jasna cholera, Toril! Co to była za akcja? - spytał blondyn, raz jeszcze spoglądając na zbierającego się jeszcze Adnana. 

- Należało mu się, okay? - spytałam retorycznie, niewinnie wzruszając przy tym ramieniem i nie kryjąc satysfakcji. - Teraz do hotelu Det Hanseatiske proszę - zwróciłam się jeszcze do kierowcy. 

Ten prędko otrząsnął się z szoku i odpalił samochód, chwilę później ruszając spod domu, w którym nie miałam zamiaru już więcej zawitać. 






Witam po tygodniu przerwy! Mam nadzieję, że nie macie mi za złe długości rozdziałów, ale trochę brakuje mi czasu na pisanie😬 Poza tym kilka rozdziałów wcześniej zapytałam was z kim chcecie kolejne opowiadanie i większość zagłosowała na Karla, tak więc to z nim prawdopodobnie pojawi się następne opowiadanie😌 Pozdrawiam i miłego życzę💜

ibf [Dream]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz