Toril
Nikt oprócz Dreama nie dowiedział się o sytuacji, która miała miejsce w pokoju Adnan'a. Chłopak próbował jeszcze wrócić do rozmowy ze mną na ten temat doradzając, abym komuś o tym powiedziała. Nie chciałam jednak z nikim o tym rozmawiać - za każdym razem kiedy o tym pomyślałam odczuwałam tą samą bezsilność co w tamtym momencie i wyobrażałam sobie do czego mogło by dojść, gdyby nie nieświadoma interwencja mojego ojca. W dodatku nurtowało mnie stwierdzenie chłopaka o tym, że zna mój mały sekret. Czyżby domyślał się, że streamuje na Twichu? I jeszcze te jego słowa przed moją ucieczką z pokoju. Myślenie o tym wszystkim lekko wykańczało mnie psychicznie.
Starając się o tym zapomnieć zaczęłam oddawać się nauce, chyba bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Małymi krokami zbliżał się czerwiec. Jako iż jestem na ostatnim roku szkoły średniej czekają mnie egzaminy pisemne z języka norweskiego oraz z jednego wybranego przedmiotu - w moim przypadku biologii, na której najbardziej się skupiałam. Uczyłam się praktycznie w każdej wolnej chwili. Tego dnia jednak postanowiłam wrzucić odrobinę na luz i zrobić live'a. Zaproponowałam Dream Team'owi zagranie w Pacify, na co cała trójka ochoczo przystanęła.
×××
Gra była pełna krzyków i pisków - głównie moich i Sapnapa. Wszyscy jednak świetnie się bawiliśmy, a chat miał z nas niezły ubaw. W końcu po lekko ponad godzinie zdzierania sobie gardeł George zaproponował abyśmy przerzucili się na Minecrafta, bo zaczęła boleć go głowa od naszych krzyków. Zgodziliśmy się z nim i zrobiliśmy to. Postanowiliśmy pograć na SMP, na którym jak się okazało był jeszcze Quackity, Karl i Tommy. Tego ostatniego zdążyłam już poznać i to w dość niecodziennych okolicznościach. Mianowicie byłam świadkiem tego jak nastolatek podkłada TNT pod mój świeżo i starannie wybudowany dom. Dla ciekawych tego, czy wysadził go w powietrze - tak, zrobił to. Po tym przez okrągłą godzinę Dream latał za nim i co chwila zabijał aby się na nim odegrać i wymusić jego przeprosiny. To była zabawna sytuacja.
Cała wyżej wspomniana trójka szybko się do nas przyłączyła. Nie mając zbytnio pomysłu na to możemy wspólnie robić, zaczęliśmy grać w ganianego luźno przy tym rozmawiając. W pewnym momencie skoczyłam do łazienki za potrzebą. Po powrocie zastałam przed sobą bedrockowego penisa. Przyszło mi się tylko domyślać, kto jest sprawcą tego mało dojrzałego kawału.
- Bardzo śmieszne Sapnap - mruknęła, starając się ukryć swoje rozbawienie.
Karl i Tommy wybuchli głośnym śmiechem, zaś podejrzewany przeze mnie chłopak spytał:
- Skąd wiedziałaś?
- Nie wiedziałam, ale właśnie się przyznałeś.
Po moich słowach wszyscy się roześmiali. Po tym usłyszałam głośne "Måne uważaj". Od razu się odwróciłam, aby zobaczyć Dreama zabijającego zombie dzieciaka.
- Mój wybawicielu! Jak ja ci się teraz odwdzięczę?
- Dreamowi na pewno spodobałby się jakiś całus w policzek albo randka - zaśmiał się sugestywnie Nick.
- My wam urządzimy niezapomnianą randkę! - zarzekł Quackity.
Po tym razem z Karlem i Sapnapem zbudowali na szybko czterościanowy budynek, który nazwali ekskluzywną restauracją.
- Zapraszam państwa do stolika - powiedział George, który wcielił się w role kelnera.
Razem z zielonym "usiedliśmy' pry prowizorycznym stoliku (który swoją drogą był jedynym stolikiem w tej pseudo restauracji).
- Młodszy kelner zaraz przyniesie pastwa zamówienie.
- Ale my jeszcze nic nie zamawialiśmy - zauważył Clay.
Brytyjczyk zignorował go i po prostu sobie odszedł. Zaśmiałam się, gdyż mojej perspektywy zabawnie to wyglądało.
- Sorki za nich, to kolejny z ich dziwnych odpałów - zaśmiał się niezręcznie zażenowany Clay.
Po chwili podszedł do nas Tommy. Ze swojego ekwipunku zaczął wyrzucać nam jedzenie - głównie marchewki i pieczone ziemniaki.
- Tyko się nie udławcie - mruknął i poszedł w ślady Georga.
Na jego miejsce za to pojawił się Quackity, który zaczął grać na gitarze i śpiewać jakieś hiszpańskie ballady. Nagle wbiegł Karl trzymający krzesiwo.
- Stworze wam romantyczny nastrój - powiedział.
Nie jestem do końca pewna co stało się po tym. Jednak już na przyszłość wiem, aby nie dawać Karlowi zapalniczki.
- Nie spodziewałam się, że moja pierwsza randka będzie taka chaotyczna i szybka - zaśmiałam się patrząc, jak ekskluzywna restauracja chłopaków jest pochłaniana przez ogień.
- Nigdy wcześniej nie byłaś na randce Måne? - spytał zaskoczony George.
- Nie - odpowiedziałam sceptycznie. - Chłopcy niezbyt się za mną uganiają.
- Pewnie niezbyt grzeszysz urodą i to dlatego - zaśmiał się Tommy.
- Oh, shut up kid! - powiedział od razu Dream i uderzył go tak, że wpadł w ogień.
Tak oto zaczęła się między nimi bójka, do której szybko dołączyła się reszta. Przyglądając się temu chwile z boku zaśmiałam się i sama przyłączyłam się do bicia Innita.
Ten rozdział jest tak chaotyczny jak ta pseudo randka Claya i Toril, ale jest!😅 Dziękuję za 1k zagłosowań oraz ponad 5k wyświetleń! Bardzo się cieszę, że podoba wam się to co pisze🥰 Pozdrawiam i miłego życzę💜
CZYTASZ
ibf [Dream]✓
FanficToril aka Måne to streamerka, której konto na Twichu subskrybuje przeszło sto trzydzieści jeden tysięcy internautów. Jej decyzja o podjęciu się próby pobicia rekordu znanego youtubera Dreama, definitywnie była jedną z najlepszych jakie w swoim życi...