11. Mandarynkowy szampon

871 49 127
                                    

Nico był oszołomiony. Szedł razem z przemoczonym Willem do łazienki prefektów. Nie potrafił stłumić tego dziwnego ucisku w brzuchu.

Mandarynkowy szampon – powiedział Will. – Tylko nikomu tego nie powtarzaj – dodał.

Nicowi zaparło dech w piersiach. Nigdy nie podejrzewałby, że w Hogwarcie znajduje się tak eleganckie i bogato urządzone pomieszczenie. Łazienki dla pozostałych uczniów nie prezentowały się nawet w jednej dziesiątej tak dobrze jak ta.

Nico zamknął usta, bo zauważył, że Will przygląda mu się z rozbawieniem.

– Prawie zacząłem żałować, że nie jestem prefektem – powiedział Ślizgon, starając się brzmieć kpiąco.

– Na jaki płyn do kąpieli masz ochotę? – spytał Will.

Nico skrzywił się.

– Co?... Ja? To nie ma znaczenia. Przecież to ty będziesz się kąpać.

– Żurawina z mango – zdecydował po chwili Will i machnął różdżką w kierunku kraników przy basenie na środku pomieszczenia. Zaczęła z nich lecieć woda z pieniącym się szamponem, a powietrze wypełniło się świeżym owocowym zapachem.

Nico przyglądał się coraz większej ilości wody i piany w basenie. Nerwowo zaciskał palce na rękawie szaty, zastanawiając się, do czego to zmierza.

– To co? Grzecznie się odwrócisz czy zamierzasz się gapić? – spytał Will, ściągając buty.

– Zdecydowanie zamierzam się gapić – odpowiedział Nico zadziornie.

Will położył ręce na biodrach.

– Zgoda, możesz się gapić pod jednym warunkiem. Dołączysz do mnie.

Nico pomyślał, że to jakiś żart, że śni, że nie stoi właśnie przed Willem Solace'em, który proponuje mu wspólną kąpiel.

– Merlinie – westchnął. – Co tu się dzieje? A mówią, że Puchoni są grzeczni. Deszcz uszkodził ci mózg, Solace?

– Korzystaj, póki jestem w dobrym nastroju.

– A jesteś kiedykolwiek w złym? – Nico tylko udawał zdziwienie. Wiedział już, że pogodna twarz Willa może równie dobrze oznaczać, że jest zmęczony i ma wszystkiego dość.

Will wzruszył ramionami.

– Złapanie znicza zawsze na mnie tak działa.

– Dobrze wiedzieć – burknął Nico. – Niech będzie, dołączę do ciebie, ale ty wchodzisz pierwszy.

– Jesteś Ślizgonem, więc pewnie mnie wykiwasz, ale zgoda – odpowiedział Will i zaczął ściągać swoją przemoczoną szatę od quidditcha. Pod spodem miał szary podkoszulek i bieliznę.

Nico wstrzymał oddech, kiedy Will pozbył się tej pierwszej części garderoby. Nie mógł oderwać wzroku od jego szczupłych pleców i smukłej sylwetki. Will pospiesznie zdjął resztę ubrań i wskoczył do basenu. Nico poczuł, że się rumieni i że w jego bokserkach zaczyna brakować przestrzeni. Usiadł na brzegu basenu, starając się opanować. Teraz widział jedynie głowę Willa i jego obojczyki, które czasami wynurzały się z piany, gdy chłopak leniwie przepływał zbiornik.

– Masz ładny tyłek – powiedział Nico, mając nadzieję, że odwróci sytuację. Chciał odzyskać kontrolę, sprawić, że to Will będzie zawstydzony.

– Pokaż mi swój – odpowiedział Puchon.

– Za chwilę – odrzekł Nico i zacisnął zęby. Jeśli się teraz rozbierze, Will zobaczy jego erekcję.

Jak nie zostać nekromantą | Solangelo crossoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz