Nico był oszołomiony. Szedł razem z przemoczonym Willem do łazienki prefektów. Nie potrafił stłumić tego dziwnego ucisku w brzuchu.
– Mandarynkowy szampon – powiedział Will. – Tylko nikomu tego nie powtarzaj – dodał.
Nicowi zaparło dech w piersiach. Nigdy nie podejrzewałby, że w Hogwarcie znajduje się tak eleganckie i bogato urządzone pomieszczenie. Łazienki dla pozostałych uczniów nie prezentowały się nawet w jednej dziesiątej tak dobrze jak ta.
Nico zamknął usta, bo zauważył, że Will przygląda mu się z rozbawieniem.
– Prawie zacząłem żałować, że nie jestem prefektem – powiedział Ślizgon, starając się brzmieć kpiąco.
– Na jaki płyn do kąpieli masz ochotę? – spytał Will.
Nico skrzywił się.
– Co?... Ja? To nie ma znaczenia. Przecież to ty będziesz się kąpać.
– Żurawina z mango – zdecydował po chwili Will i machnął różdżką w kierunku kraników przy basenie na środku pomieszczenia. Zaczęła z nich lecieć woda z pieniącym się szamponem, a powietrze wypełniło się świeżym owocowym zapachem.
Nico przyglądał się coraz większej ilości wody i piany w basenie. Nerwowo zaciskał palce na rękawie szaty, zastanawiając się, do czego to zmierza.
– To co? Grzecznie się odwrócisz czy zamierzasz się gapić? – spytał Will, ściągając buty.
– Zdecydowanie zamierzam się gapić – odpowiedział Nico zadziornie.
Will położył ręce na biodrach.
– Zgoda, możesz się gapić pod jednym warunkiem. Dołączysz do mnie.
Nico pomyślał, że to jakiś żart, że śni, że nie stoi właśnie przed Willem Solace'em, który proponuje mu wspólną kąpiel.
– Merlinie – westchnął. – Co tu się dzieje? A mówią, że Puchoni są grzeczni. Deszcz uszkodził ci mózg, Solace?
– Korzystaj, póki jestem w dobrym nastroju.
– A jesteś kiedykolwiek w złym? – Nico tylko udawał zdziwienie. Wiedział już, że pogodna twarz Willa może równie dobrze oznaczać, że jest zmęczony i ma wszystkiego dość.
Will wzruszył ramionami.
– Złapanie znicza zawsze na mnie tak działa.
– Dobrze wiedzieć – burknął Nico. – Niech będzie, dołączę do ciebie, ale ty wchodzisz pierwszy.
– Jesteś Ślizgonem, więc pewnie mnie wykiwasz, ale zgoda – odpowiedział Will i zaczął ściągać swoją przemoczoną szatę od quidditcha. Pod spodem miał szary podkoszulek i bieliznę.
Nico wstrzymał oddech, kiedy Will pozbył się tej pierwszej części garderoby. Nie mógł oderwać wzroku od jego szczupłych pleców i smukłej sylwetki. Will pospiesznie zdjął resztę ubrań i wskoczył do basenu. Nico poczuł, że się rumieni i że w jego bokserkach zaczyna brakować przestrzeni. Usiadł na brzegu basenu, starając się opanować. Teraz widział jedynie głowę Willa i jego obojczyki, które czasami wynurzały się z piany, gdy chłopak leniwie przepływał zbiornik.
– Masz ładny tyłek – powiedział Nico, mając nadzieję, że odwróci sytuację. Chciał odzyskać kontrolę, sprawić, że to Will będzie zawstydzony.
– Pokaż mi swój – odpowiedział Puchon.
– Za chwilę – odrzekł Nico i zacisnął zęby. Jeśli się teraz rozbierze, Will zobaczy jego erekcję.
CZYTASZ
Jak nie zostać nekromantą | Solangelo crossover
FanfictionNico jest synem zbiega i mordercy. Zazdrości wszystkim ludziom, którzy nie muszą nieść tego ciężaru, takim jak na przykład Will Solace. Will jest człowiekiem, który nie ma prawa istnieć. Szkolny prymus, prefekt i kapitan szkolnej drużyny quidditcha...