32. Możemy mu zmodyfikować pamięć

446 41 97
                                    

Nico szedł za pracownikiem ministerstwa wąskim korytarzem, który miał ich doprowadzić do celi jego ojca. Był tak zdenerwowany, że obawiał się omdlenia. Gdyby mógł mieć przy sobie Willa albo chociaż Alecto... Ale to on dostał od sędzi Temidy pozwolenie na widzenie i musiał być sam. Powinien być sam, nawet gdyby mógł wziąć kogoś ze sobą.

Wreszcie stanęli przed celą. Serce Nica biło bardzo szybko, kiedy w głębi pomieszczenia zobaczył postać swojego ojca.

– Oskarżony Agesandros di Angelo podejść – zaskrzeczał pracownik ministerstwa. – Masz gościa.

Nico łapczywie przylgnął do krat, a mężczyzna, który go przyprowadził, stanął z boku, udając, że nie obserwuje i podsłuchuje.

– Nico? – spytał zdziwiony Hades i niezgrabnie zbliżył się do miejsca, gdzie stał jego syn. – Co ty tu robisz?

Nico ledwo powstrzymał łkanie.

– Przyszedłem do ciebie – wychrypiał.

– Powinieneś mnie nienawidzić – odpowiedział mu ojciec.

– Pozwól, że sam będę decydował, jak się czuję.

– Więc jak się czujesz?

– Zagubiony – odrzekł Nico.

– To zrozumiałe. – Ojciec pokiwał głową. – Widziałem cię na sali rozpraw.

Nico nie wiedział, co na to powiedzieć. Milczał w pełnej napięcia ciszy.

– Chyba należą mi się jakieś wyjaśnienia – powiedział w końcu.

– To prawda – zgodził się ojciec. – Chociaż wolałbym spędzić czas na poznawaniu ciebie, niż na wyjaśnianiu. Chciałbym mieć na to lata.

– Czyli... Czyli nie wyjdziesz z tego? – Nico zdawał sobie sprawę, jak żałośnie to brzmi.

– Świadkowie, dowody, czy to wszystko nie jest dla ciebie wiarygodne? – w głosie Hadesa była gorycz. – Dlaczego chcesz, żebym z tego wyszedł?

– Bo jesteś moim ojcem! – warknął Nico. – Powiedz mi prawdę. Nawet jeśli robiłeś złe rzeczy, chcę wiedzieć, jaka jest prawda.

– Prawda jest taka, Nico, że wyrządziłem wiele zła. Chciałem je naprawić, ale wszystko poszło nie tak.

– Mogę ci pomóc – szepnął Nico i kaszlnął w pieść.

Dotknął jednego z prętów więzienia, jego ojciec zrobił to samo. Nico pospiesznie wsunął mu w dłoń maleńką fiolkę eliksiru, którą przeszmuglował tu w ustach. Łysy i bezzębny pracownik ministerstwa oczywiście sprawdził Nica, zanim go tu przyprowadził. Zabrał mu różdżkę, ale eliksiru, który dała Nicowi Alecto, nie zauważył.


Will okropnie się nudził. Przeszedł już atrium ministerstwa kilka razy. Obejrzał wszystkie rzeźby i przeczytał ulotki informacyjne. Wydawało mu się, że Nico powinien już wrócić. Temida dała im dwadzieścia minut. Czy Nico zdołał wymusić na strażniku więcej wbrew regułom?

Minęło pół godziny, potem czterdzieści minut. Dopiero po tym czasie Will dostrzegł Nica, który szedł przez atrium prosto do wind przewożących ludzi do świata mugoli, jakby zapomniał, że Will tu na niego czeka.

– Nico! – Will go dogonił i chwycił za ramię. – Co ty robisz?

– Och! – Nico wyglądał na zdziwionego widokiem Willa. – Muszę stąd wyjść. Przewietrzyć się. Sam. Poczekasz na mnie jeszcze chwilę?

Willa ogarnęło złe przeczucie. Apollo na wróżbiarstwie zawsze im mówił, by nie lekceważyli przeczucia.

– Idę z tobą – stwierdził stanowczo.

Na twarzy Nica przez chwilę zagościł grymas, jakby było mu to nie na rękę, ale wzruszył ramionami.

– Jak chcesz – odpowiedział w końcu.

Wsiedli do windy, która ruszyła w górę. Nico nerwowo wystukiwał jakiś rytm palcami o udo.

– Co powiedział twój ojciec? – odważył się spytać Will.

Nico machnął ręką i spojrzał niecierpliwie w sufit.

– Potem ci powiem. Na razie muszę odetchnąć.

Brzmiało to logicznie. Will postanowił nie napierać. Nico był chyba w jakimś szoku.

Nagle winda stanęła i rozległo się wycie, jakby ktoś włączył alarm. Nico chwycił różdżkę i zaklął.

– Deportuj nas stąd! Szybko! – polecił Willowi.

– Ale... Dokąd?

– Nie wiem. Gdziekolwiek! Do Wrzeszczącej Chaty! Pospiesz się!

Will chwycił Nica za rękę i zamknął oczy. Jeszcze nigdy nie stosował teleportacji łącznej, ale skupił się i wyobraził sobie wnętrze domu stojącego w Hogsmeade.

Obydwaj upadli na podłogę, a właściwie Will spostrzegł, że nie zabrał ze sobą jednej osoby, tylko dwie. Hades chwiejnie podniósł się na nogi.

– Co to ma znaczyć? – spytał Will piskliwym głosem.

– To oznacza koniec – powiedział Nico smutno.

Will cofnął się pod ścianę. Czy Hades teraz go zabije? Czy zabije też Nica?

– Jak...? – jęknął Will i wyciągnął przed sobą różdżkę.

– Will, proszę, nie utrudniaj tego – powiedział Nico.

– Pomogłeś mu uciec – domyślił się Will.

– Chłopcy, nie mamy za wiele czasu – przerwał im Hades. – Nico, musimy stąd zwiewać. Będę potrzebował twojej różdżki.

Will uznał, że to zły sen. Cholernie realistyczny zły sen.

– Jak to zrobiliście? – spytał.

– Eliksir zamieniający w owada – wyjaśnił Nico. – Dałem go ojcu. Zakończyłem widzenie, poczekaliśmy, aż strażnik odejdzie. Odczekałem, aż ojciec do mnie przyleci i wyszliśmy stamtąd. To było zaskakująco proste... A ty... Nie powinieneś za mną iść. Źle dla ciebie, że wziąłeś w tym udział.

– Możemy mu zmodyfikować pamięć – zaproponował Hades.

– Chyba tak będzie dla niego najlepiej – przytaknął Nico.

– Nie! – jęknął Will. – Nikomu nic nie powiem! Nico, nie musisz tego robić. Zostań ze mną.

– Nie mogę. Muszę pomóc ojcu. Musimy odnaleźć Biankę. Musimy zniszczyć Kronosa...

– Nico, wystarczy – przerwał mu Hades.

– Przepraszam – powiedział Nico do Willa i podał swoją różdżkę ojcu. – Rób, co musisz.

Błysnęło. Will zanurkował w bok. W myślach wybrał kolejne miejsce teleportacji i w ten sposób wylądował na trawie przed swoim domem. Upadł na swoje słabsze ramię i zwinął się z bólu. Chyba znowu je złamał. Rękę dało się przynajmniej naprawić, ale Will nie wiedział, jak ma wyleczyć złamane serce.

Jak nie zostać nekromantą | Solangelo crossoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz