7. Zaatakował innego ucznia

763 57 132
                                    

Will ledwo przestąpił próg pokoju wspólnego, a usłyszał wołania swoich przyjaciół. Lou Ellen i Cecil siedzieli na jednej z kanap i machali do niego rękoma jak wariaci. Westchnął, bo domyślał się, o co im chodzi.

– Merlinowi niech będą dzięki, że żyjesz – powiedziała Lou Ellen, gdy podszedł bliżej. Chwyciła go za nadgarstek, jakby sprawdzała puls. – Uff, nadal ciepły.

Will prychnął, a Lou puściła jego rękę.

– Chyba trochę przeginacie.

– Oprócz tego, że czujemy ulgę, że nadal cieszysz się dobrym zdrowiem, to czekamy, aż się wyspowiadasz. – Cecil wyszczerzył zęby. – Gdzieś ty był? Chodziliśmy po różnych miejscach w Hogsmeade i nigdzie cię nie widzieliśmy.

– To dlatego że byłem Pod Świńskim Łbem.

Lou Ellen i Cecil wymienili porozumiewawcze spojrzenia.

– No pewnie, gdzie indziej mógłbyś pójść z nim – wymamrotał Cecil.

– Hej! To było niegrzeczne – zdenerwował się Will.

– Przecież wszyscy wiedzą, że to szemrane miejsce – wstawiła się za Cecilem Lou. – Uczniowie tam nie chodzą.

– Ale ja byłem i było spoko – odpowiedział Will i usiadł na dywanie przed kanapą.

– Spoko? To znaczy, że gadaliście? – spytała Lou.

– No.

– I było miło?

– No.

– I spotkacie się jeszcze?

– Tak sądzę.

– Znaczy, że on cię lubi?

– Raczej tak.

– A ty jego?

– Tak.

– Jejku, jakiś ty enigmatyczny – jęknęła Lou Ellen. – Powiedz coś więcej. Co robiliście? Gadaliście i co jeszcze? O czym?

Will chwilę myślał, co powiedzieć.

– Piliśmy piwo kremowe... Mizialiśmy się po łapkach... Gadaliśmy o quidditchu...

– Czekaj, co? Wróć! – Lou klasnęła w dłonie. – Trzymaliście się za ręce?

– Mhm.

– Całowaliście się? – Dziewczyna poruszyła sugestywnie brwiami.

– Nie tak szybko. Dopiero byliśmy na pierwszej randce. – Will zaczął skubać rękaw swojej szaty.

– I co dalej?

– Wróciliśmy do zamku, podziękowaliśmy sobie za mile spędzony czas i to tyle.

– Will, na pewno wszystko jest okej? – spytał Cecil. – Trochę dziwnie się zachowujesz.

– Po prostu nigdy nie byłem na takiej randce. Wszystko jest tak dobrze, że nie mogę w to uwierzyć – odpowiedział Will, wzruszając ramionami. – Nico jest super, fajnie z nim się gada i jest chemia. I chcę, żeby to dalej toczyło się w tym kierunku.

– To wspaniale! – zawołała Lou.

Cecil obrzucił ją spojrzeniem mówiącym, że wcale nie jest wspaniale.

– Will spotyka się Nikiem di Angelo – przypomniał. – Synem Hadesa.

– Nie chcę, żebyście tak o nim mówili. Nico zasługuje na szansę, nie odpowiada za czyny swojego ojca. Bądźcie mili, okej? – upomniał ich Will.

Jak nie zostać nekromantą | Solangelo crossoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz