33. Alkohol ci nie pomoże

695 48 118
                                    

Will czuł się jak gówno.

Nie wiedział, jak inaczej ma opisać swoje uczucia. Była wspaniała letnia pogoda, a on spędzał kolejny dzień w łóżku.

Popłakiwał, zaniedbał higienę osobistą i ignorował wszelkie próby wyciągnięcia go z tego stanu.

Ignorował listy od przyjaciół. Cecil pytał: „Will, wszystko w porządku?". Lou Ellen martwiła się: „Dlaczego nie odpisujesz?". Napisał nawet do niego Jason Grace: „Hej, dostałeś odznakę? Jeśli tak, to gratulacje".

Tak bardzo tęsknił za Nikiem. Marzył, że di Angelo pewnego dnia wyskoczy z kominka i wszystko mu wyjaśni i że będą mogli się śmiać z tego, co miało miejsce.

Pewnego wieczora przebrał się z mugolskich ciuchów w szatę i wyszedł z domu. Aportował się w Hosmeade i poszedł do gospody Pod Świńskim Łbem. Po raz pierwszy w życiu usiadł przy barze.

– Dzień dobry, Bob. Pewnie mnie nie pamiętasz.

– Oczywiście, że pamiętam! – zawołał barman. – Jesteś przyjacielem Nica. Jesteś Will. Na co masz ochotę? Kremowe? Herbata?

– Jestem dorosły. Możesz mi dać coś mocniejszego.

Bob zrobił smutną minę, ale w końcu podsunął Willowi szklankę z bursztynowym płynem. Will nigdy nie pił whisky. Rozkaszlał się po wypiciu duszkiem zawartości naczynia.

– Męczy cię ta sprawa z Nikiem – odgadł Bob.

Will wzruszył ramionami.

– Nie czuję się znieczulony. Dolej mi, proszę, jeszcze.

– Alkohol ci nie pomoże, Will – powiedział Bob, ale dolał do szklanki whisky.

– To co mi pomoże? – spytał Will i zmusił się do wypicia.

– Nie wiem. Czas. Zrozumienie. Postaraj się zrozumieć Nica.

– On... Kontaktował się z tobą? – spytał Will z nadzieją.

Bob pokręcił głową.

– Gdyby jednak się kontaktował, to przekaż mu... – Will zastanawiał się chwilę, a potem machnął ręką. – Nie wiem, nic mu nie przekazuj.

– Może, że na niego czekasz? – podsunął Bob.

– Może... Proszę, dolej mi jeszcze.

Will jeszcze nigdy w życiu nie był tak pijany. Nie pamiętał, jak trafił do łóżka, ale gdy się obudził, rozpoznał pokój na piętrze gospody. Ten sam, w którym kiedyś kochał się z Nikiem. Przytulił nos do poduszki, jakby szukając zapachu włosów, który dawno wywietrzał. Wyciągnął rękę, jakby znowu mógł pogłaskać di Angelo po głowie. A potem ze złością uderzył pięścią w materac i się rozpłakał.

*

Nico był okropnie spocony. Leżał w krzakach przed domem Willa kolejną godzinę. Chciało mu się pić i sikać równocześnie. Gdzie on był? Nico widział w oknach ojca i matkę. Widział, jak krzątają się po kuchni i pokojach. Ale Willa najwidoczniej z nimi nie było.

Gdy Nico miał już dać sobie spokój i wrócić następnego dnia, zobaczył, że Will aportuje się przed domem. Odczekał chwilę, aż chłopak wejdzie do środka. Wyciągnął z kieszeni eliksir. Wypił zawartość i ruszył do drzwi.

Otworzył mu ojciec Willa.

– Nie chcemy ulotek – powiedział na jego widok zrezygnowanym tonem.

Nico zapytał sam siebie, czy wygląda jak dostawca ulotek. Dzięki Eliksirowi Wielosokowemu przybrał wygląd rudowłosego nastolatka o podobnej do swojej posturze, by nie martwić się ciuchami. Starał się uśmiechnąć przyjaźnie.

Jak nie zostać nekromantą | Solangelo crossoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz