21. Nico jest moim chłopakiem

576 44 66
                                    

Przez następne parę godzin Nico zrobił tyle rzeczy bez magii, jak chyba nigdy w życiu. Rozłożył serwetki przy nakryciach, wypolerował ściereczką srebrne sztućce, poparzył sobie palce zapałkami, gdy próbował zapalić świeczki. Został też wyśmiany przez Willa, gdy okazało się, że siedział w ciemnej łazience, bo nie wiedział, że u mugoli można włączyć światło pstryczkiem na ścianie.

W pewnym momencie zaczął czuć się nawet całkiem swobodnie. Mama i tata Willa byli przyjaznymi osobami, oboje mieli łagodne usposobienie, oboje nie stronili od żartów. Mama podśpiewywała pod nosem świąteczne piosenki, a tata podsuwał Nicowi do spróbowania świątecznego ciasta. Po początkowym szoku całkiem szybko zaakceptowali obecność Nica w ich domu.

Gdy wszystko było gotowe, Will poszedł na górę się przebrać w coś bardziej eleganckiego. Nico siedział na jego łóżku i w milczeniu przyglądał się, jak Puchon zamienia T-shirt na białą koszulę w czerwoną kratkę, a dresy na materiałowe spodnie z paskiem.

– Dziwnie w tym wyglądasz – skomentował go Nico.

– Wyglądam jak mugol. – Will wzruszył ramionami. – Teraz muszę znaleźć coś dla ciebie, a z tym może być problem.

– Nie mogę zostać w tym? – spytał Nico, który zauważył, że dresy od Willa są całkiem komfortowe.

– Są święta, potrzebujesz czegoś bardziej eleganckiego.

– Moja codzienna szata jest całkiem elegancka, ale jak rozumiem nie mogę w niej wystąpić.

– Myślę, że to by mogło peszyć moich rodziców, a ja bym wolał, żeby skupili się na tym, co mam zamiar im powiedzieć, a nie na ubiorze mojego chłopaka. – Will westchnął nerwowo.

– I co im powiesz?

– Nie wiem dokładnie, jakich słów użyję, myślę nad tym.


Nico nigdy nie miał rodzinnych świąt. Przynajmniej takich, które by pamiętał. Zastanawiał się, jak ma się zachować, czy jest coś szczególnego, co powinien zrobić, żeby nie popełnić gafy. Rodzice Willa byli dla niego strasznie mili, a on wiedział, że nie jest w stanie im się odwdzięczyć. Przy świątecznym stole starał się uprzejmie odpowiadać na pytania i uśmiechać się, gdy ktoś coś opowiadał.

– Może opowiecie coś o szkole? – zaproponował tata. – Nico, spróbuj indyka. Wyszedł mi fenomenalnie.

– Jak zwykle skromny – zaśmiała się mama. – Chętnie posłuchamy. Nico, jak sobie radzisz? Podoba ci się tam? Will nie mówi nam zbyt wiele.

– Nie będę w kółko powtarzać tego samego – usprawiedliwił się Will. – Mówiłem wam, że Hogwart jest super.

– To prawda – zgodził się Nico i dał sobie chwilę na przemyślenie, co warto powiedzieć osobom, które nie mają do czynienia z magią. – Są gadające obrazy, tajne przejścia, duchy...

Will kiwnął zachęcająco głową na znak, że Nico idzie w dobrym kierunku.

– Ale jak to duchy? – zdziwiła się mama. – To chyba nie są prawdziwe duchy?

– Są. Niektóre dusze po śmierci decydują się na pozostanie na ziemi. Ceną jest brak ciała i wieczne błąkanie się w bezcielesnej postaci po ziemi.

– Brzmi niewesoło – wzdrygnęła się mama.

Nico na te słowa postanowił zmienić temat. Nie chciał zostać zapamiętany jako osoba rozmawiająca o śmierci.

– Will na pewno co nieco państwu opowiadał. Ja jestem ciekawy, jak państwo zareagowali, gdy się dowiedzieli, że państwa syn jest czarodziejem.

Jak nie zostać nekromantą | Solangelo crossoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz