Obudziłam się wplątana w kołdrę, której zapach od razu uderzył w moje nozdrza. Woda kolońska i perfumy Cheney'a były w stanie przebić każdy, nawet najcięższy zapach. Wystarczyło pociągnąć nosem i od razu wiadome było, że w danym miejscu był on.
Przetarłam twarz swoimi chłodnymi rękoma i wyostrzając obraz rozejrzałam się po pokoju.Od razu spadła na mnie fala wspomnień z wczoraj i tego jak wielki syf odegrał się u mnie w domu. Nie chciałam za bardzo tam wracać, ale wiedziałam, że kiedyś w końcu muszę.
Moja mama niczym sobie nie zasłużyła na to, żeby jej jedyna córka wybiegła w popłochu z domu i zniknęła na noc bez wcześniejszego uprzedzenia.
Od zawsze stawiałam ją przed faktem dokonanym. Nie byłam dzieckiem, które przed każdym, nawet najdrobniejszym ruchem pytało się mamy o pozwolenie. Jako, że wychowywała mnie od maleńkiego sama, nie widziała siebie w roli surowej mamy. Przez te ponad siedemnaście lat mojego życia, wyznaczyła mi zwyczajnie granicę moich zachowań i co jest w stanie zaakceptować, a czego nie.
Była kobietą otwartą, rozumiała to, że jestem nastolatką i w tym wieku będę chciała próbować wielu, nie do końca przystających siedemnastolatce rzeczy. Sama nią kiedyś była, dlatego nie miała nigdy problemu o to, że zrobiłam coś nieprzyzwoitego, co w większości rodzin by najzwyczajniej w świecie nie przeszło.
Przeszłyśmy już tyle rozmów i życiowych przeszkód, że wiele sytuacji nie robiło na nas większego wrażenia. Mimo to nasze życie nadal trwało i wiele nieznanego było jeszcze przed nami.
Teraz niestety więcej pracuje, a jej praca pochłania nasz wspólny czas jak gąbka. Z tego powodu nie mamy okazji pozwolić sobie na dłuższą i bardziej wylewną rozmowę.
Praca w agencji nieruchomości to specjalność kobiet z rodu Barkley. Mama wiele razy opowiadała mi jak jej mama wraz z babcią ją nękały, gdy dostała swoją pierwszą ofertę pracy zaraz po zakończeniu studiów ekonomicznych. Uważały, że nasza rodzina to mistrzowie tego zawodu i nie przyjmowały do siebie innej opcji, niż przyjęcie tej propozycji przez mamę. Takim sposobem tkwi w tym od dziś. Ba. Ona na prawdę lubi tą pracę.
Ma bogate doświadczenie w tym zawodzie i zna się na ludziach, dlatego jej praca jest bardzo efektowna. W Hawthorne trafiła na najbardziej dochodową firmę z wszystkich poprzednich, w których miała okazję pracować. Dzięki temu ma rewelacyjne wynagrodzenie, wysokie stanowisko w firmie, możliwość pracy na arenie całego stanu i wiele innych korzyści. Jedynie zabiera ona jej resztki wolnego czasu, które z reguły poświęcała mi.
Westchnęłam po czym podniosłam się z łóżka, stawając gołymi stopami na zimnych, drewnianych panelach.
Connora nie było ani w pokoju, ani w łazience, dlatego wzięłam do ręki telefon, aby zobaczyć czy nie zostawił mi jakiegoś esemesa, że wyszedł. Nie miałam żadnych powiadomień od niego, więc spekulując, był teraz w innej części domu i postanowił mnie po prostu nie budzić.
Weszłam do łazienki i założyłam na nogi moje jeansy, które tam wczoraj zostawiłam.
Przed wyjściem z pokoju rozczesałam włosy i związałam je w luźnego koka. Myłam je wczoraj przed snem, dlatego wolałam nie wyobrażać sobie jak bardzo napuszone teraz były.
Zeszłam powoli po schodach w celu znalezienia czarnowłosego i będąc na ostatnich stopniach usłyszałam charakterystyczny dźwięk smażenia.
![](https://img.wattpad.com/cover/210518767-288-k659016.jpg)
CZYTASZ
Imperfection
RomanceNigdy nie chciałam, żebyś był perfekcyjny. Perfekcja była nudą. Nie stanowiła dla mnie żadnego wyzwania. A ty byłeś moim najciekawszym, a zarazem najcięższym wyzwaniem. To co było w tobie perfekcyjne, to twoja niedoskonałość. I jeżeli byłoby trzeba...