XXVIII. Dźwięk flesza

638 49 11
                                    

Dominika

W mojej głowie przebiegło ponad tysiąc myśli na sekundę. Majka się obudziła? Byłam przerażona. Mój plan nie może się zawalić. Majka nie może się teraz obudzić. Nie teraz, gdy udało mi się odblokować jej telefon. Nie może do nas stracić zaufania, które i tak było niewielkie. 

- Daj spokój... Janek... - spojrzałam na dziewczynę uważniej. Jej powieki w dalszym ciągu były zamknięte i oddychała raczej spokojnie. Spała. Spała i bredziła przez sen! 

- Dzięki Bogu - wyszeptałam do Oli, która ze stresu chyba przestała na chwilę oddychać.

- Myślałam, że dostanę zawału - odparła oddychając ciężko.

- Nie sraj żarem, ja też.

Usiadłam na kocu z odblokowanym telefonem w ręku, próbując wymyślić co dalej. Mimo wcześniejszej chwili stresu byłam szczęśliwa i całkiem dumna. Pierwszy etap planu zakończony sukcesem. Trzeba to oblać.

- Chodź do kibla - mruknęłam cicho do Olki, podnosząc się z łóżka.

- Po co? - zapytała. Przysięgam kiedyś zabiję ją za te durne pytania. Czy nie umie sama pomyśleć chociaż przez chwilę? Uważam ją za osobę o co najmniej przeciętnej inteligencji, niech nie każe przyznawać mi się do błędu w tej ocenie.

- Żeby gadając ich nie obudzić, debilu - syknęłam.

Ruszyłam przed siebie na korytarz. Kąciki ust podniosły mi się lekko gdy usłyszałam kroki Oli za mną. Zawsze się mnie słucha. To całkiem budujące.

- To co sprawdzamy? - zapytała gdy tylko zamknęłam łazienkowe drzwi.

- Messengera, może snapa, ale co do niego nie mam wielu oczekiwań - mruknęłam odpalając wspomnianą wcześniej aplikację.

Każdy pisze do siebie w internecie. Obawiałam się jedynie, że jeśli ktoś ma coś do ukrycia wybiera snapa, albo wchodzi na tryb znikających wiadomości. Z drugiej jednak strony, czy Majka była na tyle inteligentna żeby na to wpaść? A może jej nie doceniam? Teraz trudno mi wyobrazić sobie co byłoby gorsze: nie docenienie czy może przecena.

Chuj, jednak doceniam ją na tyle ile zasługuje.

U szczytu listy kontaktów wręcz błyszczała Anka. Nie zwlekając ani trochę, kliknęłam na jej ikonkę. Przeskrolowałam trochę aż do wcześniejszego dnia, licząc na jakieś ciekawe newsy.

Ania: idziesz do Kai na nocowanie?

Ja: Chyba muszę

Ja: Tak mi się wydaje

Trochę się zdenerwowałam, przyznaję. A to dopiero pierwsza wiadomość Majki. Po chuj tu przychodzi skoro ma się za lepszą? Może i tego nie napisała, ale niestety znam ją na tyle żeby wiedzieć, że to prawda. Mimo że doskonale wiem, że potrzebuję jej telefonu i potrzebuję żeby tu była w tej chwili wolałabym, żeby nigdy tu nie przyszła. Skoro nas nie lubi proszę bardzo. Ja też za nią  nie przepadam, tym bardziej za jej towarzystwem. Nie musimy się męczyć nawzajem. Jednakże skoro tu przyszła niech będzie. Utrudnię jej życie tak bardzo jak tylko zdołam.

Ania: skoro nie chcesz to po co się zmuszasz?

Ania: to nie tak, że cię tam nie chcę

Ania: nie obrażaj się ani nic, jestem po prostu ciekawa

Ja: Będzie tam Dominika prawda? Nie mogę dać jej satysfakcji i nie pokazać się u Kai. 

Już kurwa bez przesady. Niech nie myśli sobie, że jest dla mnie na tyle istotna. Chociaż w tej chwili przeglądam jej prywatne wiadomości, a przechwycenie telefonu wymagało wysiłku. Gdybym miała na nią serio wyjebane nie zrobiłabym tego. Ale lepiej się do tego nie przyznawać.

Ja: Może nawet uda mi się przeciągnąć Kaję na moją stronę.

Że co, kurwa, proszę?

- A to co ma niby znaczyć? - syknęłam w stronę Olki, chociaż dobrze wiedziałam co Majka chce osiągnąć.

Z jednej strony trochę żałowałam, że zachciało mi się sprawdzać jej wiadomości. Przecież wiem jaka jest Majka i że spróbuje mi zaszkodzić. Nie ważne jak, ale mogłabym się na to w pewien sposób przygotować. Mimo to odkrycie pewnych kart, które wcześniej pozostawały zakryte, mogło pomóc mi zniszczyć Majkę. Nie ważne jak dramatycznie to brzmi.

Ale czy musiałam czytać takie pierdolenie? Typiara nie jest nawet blondynką a ma takie idiotyczne pomysły. Przeciągnąć Kaję na jej stronę? Czy ona myśli, że może odciągnąć mnie od przyjaciółki, ba, kuzynki? Jesteśmy rodziną i Majka dobrze o tym wiedziała. Jakim cudem chciałaby tego dokonać? Sama różnica orientacji nie daje jej wygranej. Świat się zmienia Majka, nie każdy jest homofobem jak ty.

- Dlaczego ona to napisała? - zapytała Ola, która najwyraźniej potrzebowała chwili na przetworzenie tej informacji.

- Bo jest tępa? - to jedyne logiczne wyjaśnienie, bo nie mogę podejrzewać Majki o posiadanie większego ilorazu inteligencji.

- U Anki raczej nie będzie już nic ciekawego.

- Domyślam się. Pewnie rozmawiają przez telefon zamiast pisać. Tak łatwiej się spiskuje - uśmiechnęłam się lekko - Może teraz snap?

W teorii nie powinno tam być niczego co mogłoby nam się przydać, jednak coś mówiło mi żeby to sprawdzić.  Nie mogłam otworzyć żadnej nowej wiadomości, więc jedyne co nie zostawiłoby za mną śladów było wejście w galerię zdjęć.

Z początku nic ciekawego, same nudne selfie robione z filtrami. Gdyby te filtry mogły jej choć trochę pomóc... 

- Co kurwa? - mruknęłam. Zdawało mi się, że się przewidziałam lub, że nie do końca pamiętam jego twarz, ale nie. Na zdjęciu z Majką był Janek.

- Niemożliwe - wyszeptała Olka, która wydawała się wstrząśnięta. - Nie wierzę w to.

- Już bez przesady przecież mogli się znać - przewinęłam do kolejnego zdjęcia, które przedstawiało całującą się parę - cofam to.

Nagle wszystko ułożyło się w logiczną całość. Nowy chłopak Majki, o którym nie chciała nic nam powiedzieć ani tym bardziej pokazywać zdjęć, nagłe zainteresowanie się Olą Janka oraz fakt, że Majka znała jego imię! Od początku coś mi tu nie grało. Jak mogłam być tak głupia?

- Podnoś szczękę  z podłogi, przecież cały czas ci mówiłam, że Janek to szemrany typek. 

- Ale co to tak do końca oznacza?

- Może się powtórzę, ale to oznacza, że Majka jest głupsza niż się spodziewałam. Kto normalny prosi swojego chłopaka, żeby zarywał do innej laski aby zniszczyć ten zakład? Plus ma to na celu skłócenie nas, to oczywiste - jak dobrze, że wpadłam na pomysł szperania w jej telefonie.

- Czyli co z tym zrobimy? - zapytała Ola, wciąż lekko zszokowana najnowszym odkryciem.

- Absolutnie nic - odparłam, ale widząc jeszcze większe zdziwienie na twarzy dziewczyny dopowiedziałam - Znaczy tak pomyśli Majka. Musimy zachować perfekcyjny balans między zakładem a przekonaniem Majki, że oddalamy się od siebie. No i oczywiście na deser: musisz poderwać Janka.

- Co?! Żartujesz?

- Ani trochę. On i tak chce cię w sobie rozkochać, więc masz ułatwione zadanie. Musisz być tylko sprytniejsza i sprawić aby to on zakochał się w tobie. 

- No dobrze, ale po co? - jak to po co? Czego ona znowu nie kuma? Żeby utrzeć Majce nosa, to logiczne. Podczas gdy będzie myśleć, że jej plan idzie jak po maśle, tak naprawdę legnie w gruzach. Wspaniała perspektywa.

- Majka jest całkiem pusta, prawda? - Ola pokiwała głową - a więc czy kolejny w tym miesiącu chłopak, z którym jest 2 miesiące jest dla niej ważny? Oczywiście. Czy poczuje się chujowo jak go straci przez swoje głupie pomysły? Mam nadzieję.

- Jesteś okropnie wrednym człowiekiem. 

- Mam tego świadomość. Jednakże, jakkolwiek dziecinnie to zabrzmi, ona zaczęła.

- No dobra, ale co teraz?

- Teraz? Idziemy spać - powiedziałam i jakby na dobranoc ucałowałam ją w policzek.

Dźwięk twojego głosu II gxgOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz