XXVII. Dźwięk szeptów

710 48 12
                                    

Odłożyłyśmy telefon Majki tak, aby nie zorientowała się, że ktoś go w ogóle ruszał. Kilka sekund później usłyszałyśmy sygnał od Kai, że zbliżają się razem z Anią do środka. 

 Trochę czuje się, że źle robimy. W końcu mimo wszystko naruszamy jej prywatność. Ja też przecież nie chciałabym, żeby ktoś grzebał mi w telefonie. Chociaż, to raczej temu komuś byłoby głupio gdyby zobaczył co się tam znajduje.

 Z drugiej jednak strony czuła swego rodzaju radość, że robimy coś razem z Dominiką. Po za tym nie robimy tego przecież bez powodu. W jakimś stopniu sama się prosi, o w pewnym sensie, wojnę. Zresztą, chyba zaczyna mi się podobać taka forma rozrywki na ostatnią klasę. Przynajmniej nie jest nudno. 

 - Jesteśmy - usłyszałam, po czym poczułam smród najtańszych fajek, które najpewniej kupił jej chłopak.

 Nie uważam, że papierosy są złe. W pewnym sensie podoba mi się ich estetyka i kiedyś może sama spróbuje. Ale mimo wszystko jesteśmy na to za młode, a palenie byle czego zdecydowanie nie jest dobrym pomysłem.

 -Zdecydowanie czuć – stwierdziła Dominika lekko krzywiąc się. 

 - Dobra, to co robimy teraz?- zapytała Majka kompletnie ignorując słowa Dominiki.

 - Proponuje ogarnąć łóżko do spania, bo w sumie to zrobiło się późno - uznała Kaja jako dobry gospodarz, sprawdzając która jest już godzina.

 - Jestem jak najbardziej za, poszłabym już spać- przyznałam i wstałam, żeby pomóc przyjaciółce.

 Poszłyśmy do jej pokoju i jak się okazało tylko my się pofatygowałyśmy. W sumie czego innego można było się po nich spodziewać. Dominika to leń, Majka to Majka, a Anka zostaje zawsze z Majką. Powoli zaczęłyśmy układać łóżko. Na szczęście było duże i bez problemowo mogłyśmy się zmieścić w piątkę. Korzystając z okazji przebrałam się w piżamę, a Kaja poszła po dziewczyny i Bartka.

 Było już zdecydowanie późno, więc żadne z nas nie miało ochoty nawet protestować, żeby jeszcze posiedzieć. Widziałam lekki uśmiech na twarzy Dominiki, kiedy Kaja wstała, żeby zgasić światło. 

 Chciałam być twarda i po prostu poleżeć przez czas dopóki dziewczyny nie zasną, ale sama byłam już zmęczona i zaczęłam pomału odlatywać. Po kilku chwilach, które okazały się godziną, poczułam szturchnięcie w ramie. 

 - Olka – usłyszałam wymawiane szeptem swoje imię. 

 Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą Dominikę. Po otrząśnięciu się, usiadłam starając się być jak najciszej, żeby nikt się nie obudził. 

 - Musimy znaleźć telefon Mai- powiedziała, gdy tylko zobaczyła, że zaczynam kontaktować.

 - Chyba podłączyła go do ładowania przy burku- przypomniałam sobie , przy czym wstałam po niego, bo jak się okazało miałam większe możliwości do wyjścia. 

 - Dawaj go- od razu zabrała przedmiot z mojej dłoni.

 Patrzyłam jak stara się rozszyfrować hasło naszej koleżanki, ale po pięciu próbach telefon się zablokował, a Dominika wyglądała na co najmniej złą. Jednak szybko to minęło zastępując złość, błyskiem oświecenia. 

 - Odblokujmy telefon Anki- zarządziła szczęśliwa. Po chwilowym zdziwieniu, musiałam przyznać, że było to dobre posunięcie. W końcu my też pisałyśmy sobie wszystko na messengerze, więc na telefonie Ani, też powinny znajdować się odpowiedzi na nasze pytania. 

 - Dobra tylko gdzie on jest?- zapytałam, nie orientując się gdzie może się znajdować wspomniany przedmiot. 

 - Nie wiem geniuszu, trzeba go poszukać. 

 Niestety nie było to łatwe zadanie zważywszy chociażby na panujący w pokoju pół mrok, który powstawał dzięki świecącemu księżycowi za oknem. Po jakimś czasie usłyszałam wołającą mnie Dominikę. Podeszłam i okazało się, że zadanie jest jeszcze trudniejsze niż z początku się wydawało. Otóż telefon którego szukałyśmy znajdował się w dłoni swojej właścicieli. 

 - I co my teraz zrobimy? - Byłam bardzo ciekawa co takiego zrobi w tej sytuacji.

 - Po prostu wyciągniemy go z jej dłoni- stwierdziła przy czym chwyciła wystającą część telefonu.

 Powoli zaczęła ciągnąć przedmiot w swoją stronę, uważając żeby nie obudzić Anki. Przy samej końcówce dziewczyna poruszyła się przez sen. Zastygłyśmy w bezruchu, modląc się, aby się nie obudziła. W końcu jednym zdecydowanym ruchem, komórka znalazła się w dłoniach Dominiki, a ja zorientowałam się, że na ten czas przestałam oddychać.

 Wzięłam głęboki wdech, dzięki czemu adrenalina trochę zelżała i mogłyśmy zacząć działać dalej. Dziewczyna odblokowała przed chwilą zdobyty telefon i aż zaświeciły jej się oczy z radości.- Ma blokadę na twarz- powiedziała z uśmiechem.

- Masz jej jakieś zdjęcie?

 -Myślę, że powinnam coś znaleźć. 

 Włączyłam tym razem swój telefon i od razu weszłam w galerię. Byłam pewna, że może mi chwilę zająć znalezienie zdjęcia na którym będzie dobrze widoczna twarz Ani.

 W końcu po przejrzeniu połowy galerii i kilku uwagach Dominiki na temat tego, że powinnam się pospieszyć, znalazłam zdjęcie idealne. Zrobiłyśmy je chyba miesiąc wcześniej, dzięki czemu jej wygląd dużo się nie różnił. Podstawiłyśmy fotografie, trzymając kciuki za powodzenie misji, lecz niestety zawiodłyśmy się. 

 Na telefonie pokazała się informacja o nierozpoznanej twarzy przez co obie byłyśmy zawiedzione. Spróbowałyśmy jeszcze dwa razy, bo w końcu do trzech razy sztuka, ale kolejne razy przyniosły ten sam efekt. 

 - I co teraz? Przecież nie zgadniemy kodu ani Anki ani Mai- zapytałam powoli tracąc nadzieje, że uda nam się pójść ze sprawą do przodu.

 - Zostaje nam tak naprawdę jedyne wyjście- stwierdziła robiąc pauzę, aby zbudować napięcie do sytuacji, jakby było jeszcze nie wystarczające.- Możemy użyć palca Majki. 

 Była to bardzo ryzykowna propozycja, bo tak naprawdę mogła obudzić się w każdej chwili, ale była to jedyna nadzieja w tej sytuacji. Spojrzałam na śpiącą dziewczynę i ja się okazało leżała w z odkrytą ręką koło głowy co potęgowało przekonanie co do tego pomysłu. 

 - Dobra, mamy teraz dobrą okazję, tylko musimy być ostrożne - powiedziałam po namyśle, na co od razu podsunęłyśmy się do Mai. Dominika ustawiła telefon czujnikiem w stronę dziewczyny i pomału zaczęła zbliżać go do jej palca. W końcu dotknęła go i ekran rozbłysnął co świadczyło o tym, że udało się. 

 - O kurwa, udało się nam- powiedziała Dominika trzymając w rękach nasz mały sukces.

 - Też jestem w szoku- stwierdziłam dalej nie mogąc wyjść z podziwu.

 Szczerze nie sądziłam, że uda się nam dość do tego momentu, ale zdecydowanie byłam szczęśliwa, że nie poddałyśmy się od razu. 

 - Dodam sobie od razu palca na jej telefonie- stwierdziła moja towarzyszka i zaczęła grzebać w ustawieniach. 

 Te chwilę euforii przerwał nam głos Mai, na co na chwilę przestało mi bić serce.

Dźwięk twojego głosu II gxgOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz