Ola
Mogły się chociaż zapytać czy ja w ogóle zgadzam się na uczestniczenie w tym zakładzie. Czuję się aktualnie wykorzystywana i jak mam być szczera, nie podoba mi się to. Boję się, że coś pójdzie nie tak, że nasze relacje zmienią się na gorsze. Że po wszystkim już nie będzie chciała się do mnie odzywać, bo prawda jest taka, że lubię Dominikę. Ale tak lubię bardziej niż jak koleżankę czy przyjaciółkę. Tylko, że ona nie czuje tego samego, a ja boję się jej powiedzieć co mam w sercu. Bo wiem, że ona nie widzi we mnie tego co ja w niej, a teraz będzie patrzyła na mnie jak na coś co pozwoli pokazać Majce, że jest lepsza.
Po wydarzeniu na ławce, wiele osób ze szkoły, na mnie obserwowało. Jakby nie patrzeć mieszkamy w małej miejscowości gdzie rzadko kiedy zdarzają się osoby "poza normą", więc lekko zestresowana, poszłam na następną lekcję na której siedzę w ławce z Dominiką. Gdy stanęłam przed klasą akurat zadzwonił dzwonek i nauczycielka wypuściła nas do sali. Jak zwykle usiadłam w środkowej ławce trzeciego rzędu i zaraz dosiadła się do mnie moja "dziewczyna".
-Powiedziałam Marcie, że jesteśmy razem. Ona pewnie zaraz powie dla innych, a jak oni będą wiedzieć to pozostanie nam ich tylko przekonać co do tego i utrzymać wszystko do końca roku - powiedziała dumna Dominika.Nie bardzo wiedząc co mogę jej odpowiedzieć po prostu uśmiechnęłam się do niej. Może faktycznie będzie to dobra zabawa?
-----------------------
Nareszcie dwadzieścia minut przerwy! Wybiegłam jak najszybciej się da i pognałam na naszą ławkę obojniaków. Spytacie "dlaczego?". A no to tak. Siedziałyśmy na naszym miejscu, a obok nas były jeszcze dwa inne siedziska. Na jednym były dziewczyny, a na drugim chłopcy. Więc my stwierdziliśmy, że to są ławki hetero dziewczyn i homo chłopaków, a żebyśmy my nie były bez nazwy to ktoś wpadł na pomysł ławki obojniaków i tak też zostało.
Ale wracając, biegłam ile sił w nogach aby pierwsza być na naszym miejscu, ale kątem oka zobaczyłam, że Dominika mnie dogania. Brakowało mi kilka metrów do zwycięstwa, lecz w ostatniej chwili dziewczyna mnie wyprzedziła i szybko usiadła na środku.
-To nie sprawiedliwe! Gdybyś nie oszukiwała to bym wygrała! - krzyknęłam na nią.
-Niby jak mogłam oszukiwać, co? - zapytała patrząc na mnie jak na debila.
-Jeszcze nie wiem, ale się dowiem - odparłam mrużąc powieki i patrząc jej w oczy.
-O co się znowu kłócicie? - zapytała Kaja która właśnie przyszła.
-O to, że Olka nie umie przegrywać - Na te słowa tylko pokazałam jej język.
-Dziecinada- stwierdziła.
-Dobra starczy już tego- zaśmiała się Kaja wiedząc, że najpewniej zaczęłabym spierać się z Dominiką o to, że to ja jestem starsza i że nie ma racji.
-Co tam mordeczki?- zawołała do nas Ania, która właśnie przyszła.
-No spoko, ale one- tu Kaja wskazała na nas- już się zdążyły pokłócić.
-Znowu Dominika wyprzedziła Olę?
-Klasycznie- dziewczyna potwierdziła zadane pytanie.
-Wiecie co? To było chamskie!- krzyknęłam i odwróciłam się do nich plecami.
-Nooo to jak tam Dominika z zakładem? Masz już jakiś plan? - chcąc zmienić temat zaczęła, jak zwykłyśmy na nią mówić, Aniura.
-Już zaczęłam go wdrążać go w życie - odpowiedziała z błyskiem w oku, a ja zaczęłam ją sobie dodatkowo wyobrażać jak pociera o siebie ręce i zaczyna śmiać się jak złoczyńca w każdym dobrym filmie - Ale nie zdradzę wam go. Powiem więcej, Ola też nie ma i nie będzie miała pojęcia.
-Tak w ogóle to dlaczego zgodziłaś się na ten zakład? - zapytała rozmówczyni mojej dziewczyny na niby.
-W imię zasad, skurwysynu- jak mam być szczera, powtarza to tak często, że to hit. Jak ostatnio powiedziała, to jej motto życiowe - A tak serio to mam zamiar pokazać Majce, że mnie tak łatwo nie da się pokonać i jakimś głupim wyzwaniem mnie nie ruszy. I wygram ten zakład choćby nie wiem co! - zadeklarowała Dominika, czym trochę mnie zasmuciła, bo nawet nie pomyślała o tym jak ja się czuję w tej sytuacji. Myśli tylko o tym jak dopiec osobie, której nienawidzi.
-Jak chcesz to zawsze możemy Ci pomóc - powiedziała Kaja - Tylko wiesz. Zgadzam się na pomoc we wszystkim, aby to było legalne i nie zrobiło nikomu krzywdy.
-Da się zrobić - obiecała sama zainteresowana i zadzwonił dzwonek.
------------------------------
Po lekcjach poszłam do domu najszybciej jak się tylko dało. Po prostu nie lubię mojej szkoły. Ale wracając, siedzę w mieszkaniu już jakieś dwie godziny, ale jak zwykle zamiast odrabiać pracę domową siedzę i czytam książkę. Bo czemu nie? Spiszę od Dominiki. Niech mi się przyda na coś ten zakład. Całkowicie wciągnęłam się w historię i wtedy poczułam wibracje mojego telefonu. Włączyłam go i zobaczyłam wiadomość od Dominiki.
Dominika: Jutro musimy zacząć się jakoś delikatnie trzymać za ręce, bo trzeba trochę przyspieszyć akcję.
Ola: Ta.
Dominika: A tobie o chuj teraz chodzi?
Ola: Ty tak serio? Nawet nie zapytałyście się mnie czy w ogóle chcę brać w tym udział! Zdecydowałyście same nie pytając mnie o zdanie. Nagłośniłaś wszystko zanim cokolwiek ze mną uzgodniłaś.
Dominika: W chuju mam to czy ci się to podoba czy nie, kumasz? Nie dam Majce tej satysfakcji i nie odpuszczę. Zrobię to i możesz się opierać, ale i tak wiem, że jesteś pizdą i się nie postawisz także, już wygrałam ten zakład. W imię zasad, skurwysynu
Ola: Pierdol się.
I zanim cokolwiek odpisała, wyłączyłam internet w telefonie, rzuciłam go na pufę obok łóżka i nie wiele myśląc przytuliłam poduszkę zaczynając płakać. Jak ona mogła? Zawsze miała swoje humorki, ale jeszcze nigdy się tak wobec mnie nie zachowała. Przez to, że zaczęłam analizować jej słowa mój płacz zamienił się wręcz w szloch. Ja wiem, że nie byłabym na tyle odważna żeby się postawić, ale nie musiała mi tego wytykać. Najgorsze jest chyba w tym wszystkim to, że ona najpewniej nie ma żadnych wyrzutów sumienia i myśli, że powiedziała dobrze. Nie pomyślała o tym jak ja się mogę czuć. Mam ochotę jutro nie iść do szkoły tylko po to, aby zrobić jej na złość, ale wiem też że nie mogę opuszczać lekcji bez przyczyny. Stwierdziłam też wtedy, że jestem ogromnym masochistą przez to, że zakochałam się w Dominice.
CZYTASZ
Dźwięk twojego głosu II gxg
RomanceKoniec szkoły. Czas wyborów i niepokoju, ale także dobrej zabawy. Tak też było i tym razem. Gra w butelkę z wrogiem nie jest dobrym pomysłem. Właśnie przez tą grę Dominika dostała za zadanie udawać parę z własną przyjaciółką. Dwie skrajnie różne dzi...