Ola
Po tym jak Dominika wsiadła do samochodu jej rodziców i ruszyli w tylko im znanym kierunku, odprowadziłam ich wzrokiem, a gdy pojazd całkowicie znikną mi z oczu, ruszyłam w kierunku mojego domu.
Dalej byłam w szoku, że dziewczyna oddała mój pocałunek. Z resztą o czym tu mówić. Ja nawet nie wierzyłam, że odważyłam się to zrobić! Na samą myśl poczułam jak moje policzki zrobiły się czerwone. Nie wiedziałam czy to mogło coś zmienić, ale liczyłam, że jeżeli zmieni, to na dobre.
-Ola!- usłyszałam za plecami głos sprawcy całego zamieszania przed szkołą, przez co uśmiech na mojej twarzy, który nawet nie wiedziałam kiedy się pojawił, zmalał.
Nie miałam ochoty z nim rozmawiać, więc udawałam, że go nie usłyszałam i ruszyłam dalej, nieznacznie przyspieszając kroku, licząc na to, że odpuści sobie chęć rozmowy ze mną.
Niestety przeliczyłam się i już po chwili poczułam, jak Janek chwycił mnie za nadgarstek i pociągną w swoją stronę, przez co wpadłam na niego. Od razu się odsunęłam i wyrwałam rękę z uścisku. Chyba razem z Dominiką obrali sobie za cel, żeby miała wszędzie siniaki.
-Co chcesz?- zapytałam, nie starając się zachować choćby odrobinę miłego tonu.
-Może poszlibyśmy gdzieś razem? Co powiesz na spacer, albo kino czy co tylko chcesz- zaproponował z uśmiechem ignorując ton jakim się do niego odezwałam oraz wydarzenia z dzisiejszego dnia.
-Ty poważnie czy żarty sobie ze mnie robisz? Nigdzie z tobą nie pójdę. Nie wiem dlaczego bym miała to zrobić po tym co dzisiaj zrobiłeś- po tych słowach zaczęłam iść dalej w odpowiednim kierunku.
-Ale o co ci chodzi? Przecież mnie nie odepchnęłaś! To chyba coś znaczy- krzyknął za mną, przez co ze zdziwienia zaprzestałam dalszych kroków.
-Co? Nie miałam czasu cię odepchnąć. Byłam w szoku, że odważyłeś się mnie pocałować tak nagle, a gdy w końcu zrozumiałam co się dzieje, to Dominika mnie wyręczyła. Nie zrozum mnie źle Janek, ale jest już osoba która mi się podoba i to na pewno nie jesteś ty- postanowiłam nie owijać w bawełnę. Już i tak to był jakiś dzień szczerości i nie miałam nic do stracenia.
-Czyli wolisz jakąś lesbę ode mnie tak?!- krzyknął z wściekłości.- Jestem dużo lepszy od niej! Ona tylko potrafi cię zmieszać z błotem, ale ty i tak idziesz do niej! Ciebie już do reszty pojebało i to z jej powodu.
-Pozwól, że sama wybiorę kto jest lepszy. Bo jak ty to powiedziałeś, ta „lesba" zawsze przy mnie jest, kiedy tego potrzebuje. Mimo wszystko. A teraz w końcu odpierdol się ode mnie.
Tymi słowami zakończyłam konwersację z chłopakiem i nie zważając na to co jeszcze mówił, poszłam w końcu do domu. Weszłam po schodach i pociągnęłam za klamkę. Okazało się, że drzwi były zamknięte, co równało się z tym, że nikogo nie było w środku. W tamtym momencie było to dla mnie zbawienne. Musiałam sobie przemyśleć wiele spraw, a lepiej się to robi gdy nie ma nikogo kto może mi przeszkadzać
Wyciągnęłam klucze z plecaka, wybrałam odpowiedni i otworzyłam drzwi wejściowe. Gdy weszłam od razu przywitał mnie mój wierny druh i po pogłaskaniu psa na przywitanie przekręciłam zamek od środka, żeby nikt nie wszedł mi do domu, kiedy puszcze głośno muzykę.
Weszłam do swojego pokoju i od razu rzuciłam plecak na podłogę. Podeszłam do komody, na którym był laptop, i go włączyłam. Następnie zajęłam się włączeniem głośników. Gdy tylko oba sprzęty się włączyły i połączyły, odpaliłam spotify i nacisnęłam na playlistę, która idealnie nadawała się na tamten moment.
Potem już nie zważając na nic, rzuciłam się na łóżko i starałam się uspokoić, wsłuchując się w piosenkę. Niestety nie wychodziło mi to. W ciąż miałam w głowie pocałunek z Dominiką, jej psychologa i oczywiście bezczelne zachowanie Janka. Postanowiłam wysłać kilka wiadomości z pytaniami co u niej, ale nie odpisywała. Uznałam, że pewnie jest na rozmowie i nie ma czasu. To zrozumiałe, a jednak wkradła mi się mała myśl, że może po prostu nie chce ze mną rozmawiać. Odepchnęłam tę myśl na bok, wiedząc, że są ważniejsze sprawy do martwienia się.
Przede wszystkim postanowiłam nie mówić dziewczynie o konfrontacji z chłopakiem. Nie chce przyznawać jej racji co do niego. Nie dam jej tej satysfakcji.
Po za tą sprawą zostało jeszcze do wyjaśnienia co jest między mną a dziewczyną. Ze mną sprawa jest jasna. Lubię ją i chce spróbować czegoś więcej. Tylko co z Dominiką. W końcu odwzajemniła pocałunek. Ale z nią to nigdy nie wiadomo
To chyba był czas w którym powinnam zostawić to Dominice. Już nic więcej nie mogłam zrobić. Wie co może ode mnie dostać i czego chce. Tylko od niej zależy co z tym zrobi. Ja już po prostu nie miałam siły walczyć. Czas najwyższy, żeby to dziewczyna się zdecydowała i w zależności co zrobi, zapomniała albo postarała się tak jak ja to robiłam przez ostatnie dwa lata.
-------------------
Tego dnia nie mogłam znaleźć swojego miejsca. Fotel w pokoju nie był tak wygodny jak zawsze, łóżko nie zachęcało mnie, żebym się na nim położyła i zasnęła, choć strasznie potrzebowałam odpoczynku. Nie mogłam siedzieć z rodzicami w salonie, bo wyłapali by, że coś jest nie tak, a nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Chciałam iść zrobić sobie kawę, ale po pierwsze, wtedy mogłam się z kimś skonfrontować, a po drugie, kawa strasznie przypominała mi o Dominice. Wiem, że to strasznie głupie, ale tak właśnie jest.
W końcu postanowiłam, że wstanę i pójdę się przejść z psem. Miałam nadzieję, że chociaż świeże powietrze trochę ocudzi mnie z tego odrętwienia, które towarzyszyło mi cały dzień.
Wyszłam więc nakładając słuchawki na uszy i włączając muzykę na maksa. Mimo tego, że zaczęło się już trochę ściemniać, postanowiłam się przejść całkiem spory kawałek.
W pewnym momencie poczułam wibrację w telefonie. Uznałam, że to pewnie wiadomość od mamy, że długo mnie już nie ma i mam wracać, ale okazało się, że to Dominika postanowiła mi odpisać.
Dominika: Po chuj tak wypisujesz
Dominika: Skończyłam, ale co cie to
Och milutka jak zawsze. Jednak mimo mojego postanowienia wyszłam z inicjatywą. Wiedziałam, że jest strasznie słaba, jeżeli chodzi o nią.
Ola: Może wpadnę do ciebie, dzisiaj albo jutro?
Po chwili jednak postanowiłam dodać:
Ola: opowiesz jak było
Nie musiałam długo czekać na opowiedz i choć nie zdziwiła mnie ona to jednak trochę zabolało.
Dominika: nie widzę potrzeby
A ja widzę. Ale to już jest nie ważne. W końcu od teraz to od ciebie zależy co się dalej stanie. Ja zdecydowałam. Teraz twoja kolej.
CZYTASZ
Dźwięk twojego głosu II gxg
RomanceKoniec szkoły. Czas wyborów i niepokoju, ale także dobrej zabawy. Tak też było i tym razem. Gra w butelkę z wrogiem nie jest dobrym pomysłem. Właśnie przez tą grę Dominika dostała za zadanie udawać parę z własną przyjaciółką. Dwie skrajnie różne dzi...