Rozdział 2

1K 37 0
                                    

Tydzień Hermiony był szalony. Miała nowego klienta, którego skarga dotyczyła najlepszego przyjaciela Theo, Draco Malfoya. Cóż, nie jego osobiście, ale jego firmy; Malfoy Enterprises. Hermiona również przyjaźniła się z Draco, ale zawsze było między nimi lekkie napięcie. To był produkt uboczny ich młodości i chociaż Hermiona bardzo lubiła dorosłego Draco Malfoya, było coś, co zawsze kipiało pod powierzchnią, kiedy była z nim. Coś, czego nie potrafiła wytłumaczyć. W ostatnich latach ona i Theo rzadziej widywali Draco. Dużo podróżował dla swojej firmy i prowadził aktywne życie towarzyskie. Niedawno się też rozwiódł. Hermiona poczuła lekkie poczucie winy, że ona i Theo nie zaprosili Draco na kolację, odkąd rozwód został sfinalizowany, a teraz czuła się jeszcze gorzej, że jej najnowsza sprawa prawdopodobnie wywoła tarcia między nią a blondynem.

Hermiona otworzyła własną firmę cztery lata temu i stwierdzenie, że kwitnie, byłoby wielkim niedopowiedzeniem. Ugruntowała swoją pozycję jako osoba rozwiązująca problemy ze względu na jej zaangażowanie w pokonanie Voldemorta i jej pracę na rzecz ochrony magicznych istot. Dzięki niej w ministerstwie były reprezentowane syreny, skrzaty domowe, centaury i inne magiczne istoty, które miały głos. Jej nazwisko było tak znane, że nie musiała się reklamować, a ci, którzy chcieli jej pomocy, musieli złożyć podanie. Zajmowała się tylko przypadkami tych, którzy mieli problem lub sprawę, którą uważała za godną. Płaciła według ruchomej skali i przyjmowała zapłatę tylko na to, na co jej klienci mogli sobie pozwolić. Miała dużo pieniędzy i pracowała więcej dla większego dobra niż dla gotówki. Jeśli jej klient był bogaty, pobierała honorarium. Gdyby jednak jej klientka miała problemy finansowe, wzięłaby sprawę za darmo.

Hermiona usiadła przy biurku i rozmyślała o swoim nowym kliencie. Moxie Graggot złożyła podanie o stanowisko Głównej Księgowej w Malfoy Enterprises i twierdzi, że była dyskryminowana, ponieważ była kobietą goblinką. Jej kuzyn Bodrid Graggot został zatrudniony, mimo że miał sześć lat mniej doświadczenia niż ona. Chociaż nie było prawa chroniącego goblinki przed dyskryminacją (przynajmniej jeszcze nie), Hermiona czuła, że ​​sprawa jest warta walki. Zastanawiała się, czy Draco był w ogóle świadomy tego, co wydarzyło się z tym goblinem. Malfoy Enterprises było ogromną firmą, a Draco miał dział zasobów pracowniczych, który przez większość czasu zajmowali się zatrudnianiem.

- Nie mogę ci obiecać, że zdobędę ci pracę, na którą wyraźnie zasługujesz, ale obiecuję, że jeśli to, co mówisz, jest prawdą, Malfoy Enterprises czeka poważny negatywny rozgłos. To, co ci się przydarzyło, nie pozostanie niezauważone.

Moxie nie uśmiechnęła się do Hermiony, bo Gobliny nigdy się nie uśmiechały, ale spojrzała na Hermionę z szacunkiem i skinęła głową, doceniając obietnicę Hermiony.

Po wyjściu Moxie Hermiona przeniosła się przez sieć fiuu do głównego biura Malfoy Enterprises w Londynie. Kiedy szła przez marmurowy hol na parterze, powitano ją uśmiechami i przyjaznymi skinieniami głowy. Była znana i lubiana w czarodziejskim świecie, a w Malfoy Enterprises powszechnie wiedziano, że jej mąż był najlepszym przyjacielem Draco Malfoya.

Hermiona nienawidziła tego, że odwiedziła go dzisiaj, nie jako sojusznik Malfoy Enterprises (lub ME, jak to nazywała), ale jako głos przeciwko ich uprzedzonym praktykom zatrudniania, które Hermiona odważyła się zgadywać, że wykraczały daleko poza jedną goblińską kobietę, która została niesprawiedliwie pominięta. Z pewnością istniały niezliczone inne magiczne istoty mniejszości, które były traktowane w podobny sposób.

Weszła do biura szefa Zasobów Pracowniczych i została przywitana przez starszego, przystojnego czarodzieja. Wyciągnął rękę i uśmiechnął się do niej ciepło.

- George Flinton do usług.

Uścisnęła mu dłoń i odwzajemniła uśmiech.

– Hermiona Nott, panie Flinton. Miło mi. - Wskazał na krzesło naprzeciwko biurka, siadając na swoim dużym wygodnym siedzeniu za nim. Gdy tylko jej tyłek uderzył o powierzchnię krzesła, Hermiona przeszła do sedna. – Panie Flinton, składam wizytę w imieniu mojej nowej klientki, Moxie Graggot. Może ją pan pamięta?

RomansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz