– Chcesz mi powiedzieć, o co, do diabła, chodziło?
Był oczywiście zły, co u Theo było bardzo rzadkie. Hermiona przełknęła ślinę, zanim uwolniła swoją frustrację.
- Jesteś na mnie zły? Jesteś zły, bo cię pragnęłam? Bo pragnęłam mojego męża?
Jego szczęka opadła, nagle zdając sobie sprawę, jak to wygląda.
- Nie, wiesz co mam na myśli. Nie jestem zły, jestem zaniepokojony. Nie chcę tak źle reagować, ale przez siedem lat naszego małżeństwa nigdy nie pojawiłaś się w mojej pracy i nie zażądałaś seksu, a do tego byłaś tak agresywna. - Westchnął. - Czy możesz mnie winić za to, że jestem zaskoczony? - Podszedł do niej i wziął ją w ramiona. Jego głos był miękki. - Po prostu mi powiedz, kotku. Co to spowodowało?
Czując się bezpiecznie w jego ramionach, jej gniew i frustracja zaczęły się topić. Hermiona prawie stwierdziła, że powie mu prawdę. Wszystko. Czego od niego chciała, a także o nieprzyzwoitej propozycji Malfoya. Ale coś ją powstrzymało. Nie sądziła, że jest gotowa poradzić sobie z skutkami burzy gówna, która nadejdzie. Poza tym nie chciała sprawiać, by czuł, że musi być kimś, kim nie chciał być.
– Ja tylko – przełknęła i kontynuowała. - Miałam stresujący poranek. Tęskniłam za tobą i potrzebowałam cię i... przepraszam. To było niestosowne i niesprawiedliwe. Pójdę. - Odsunęła się i zaczęła iść w kierunku drzwi.
Theo szybko podszedł i wziął ją z powrotem w ramiona. Mówił uspokajająco.
- W porządku... właśnie całkowicie mnie zaskoczyłaś i byłaś tak... zdesperowana i potrzebująca.
Hermiona odsunęła się od męża, ukrywając wściekłość, która ponownie rozpalała się pod powierzchnią. Czy naprawdę nazwał mnie zdesperowaną i potrzebującą? Nie byłabym zdesperowana i potrzebująca, gdybyś się nie zmienił! Z szerokim uśmiechem na twarzy unikała kłótni z fałszywymi zapewnieniami.
- Nic mi nie jest. Pójdę. Przygotuję na obiad zapiekankę pasterską, wiem, że to twoje ulubione.
Theo uśmiechnął się.
- Nie mogę się doczekać, kotku. - Przechylił głowę i zapytał z prawdziwą troską: - Jesteś pewna, że wszystko w porządku?
- Tak, muszę iść. Kocham cię. - Z tymi słowami wybiegła z małego pokoju i szybko przeszła przez bibliotekę. Aportowała się z powrotem do swojego biura.
— Zablokuj kominek i zamknij drzwi, Lizzy. Potrzebuję trochę czasu dla siebie — warknęła na swoją asystentkę, gdy wpadła do biura i zatrzasnęła drzwi.
Opadła na krzesło i odchyliła się do tyłu, zamykając oczy, chcąc się uspokoić. Prawdę mówiąc, była bardziej zraniona niż zła. Czy jestem zdesperowana i potrzebująca? Czuła się sflaczała i zagubiona. Co jest ze mną nie tak i jak oczywiste jest moje pragnienie, gdyby Malfoy mógł to zobaczyć? Zbeształa się. Musisz odłożyć te bzdury za sobą i przestać zachowywać się jak dziecko. Theo Nott to dobry człowiek i cię kocha. Co z tego, że twoje życie seksualne nie jest tak ekscytujące, jak chcesz? Seks nie jest taki ważny. Przestań o tym myśleć!
Wzięła głęboki oddech. Moxie... musiała myśleć o Moxie. Na jej pytania w Malfoy Enterprises nie było odpowiedzi i nie miała ochoty być ponownie sam na sam z Malfoyem, więc kontynuowała swoje plany spotkania z Ritą Skeeter. Ona i Rita nie były i nigdy nie będą przyjaciółkami. Jednak obie zdały sobie sprawę, że to drugie jest cennym zasobem i rozwinęły relację typu „coś za coś". Zaprosiła Ritę na lunch, a potem rzuciła się do pracy. Kiedy nie była w pracy, skupiała się na byciu dobrą żoną dla Theo. Musiała porzucić wszystkie te bzdury.
CZYTASZ
Romans
FanfictionZbliża się jej siódma rocznica ślubu, Hermiona nie czuje się zadowolona. Historia o zdradzie, przebaczeniu i miłości. Tytuł oryginału: The Affair Autorzy oryginału: LissaDream i SnowBlind12 Parring: Dramione Ilość rozdziałów: 33 Zgoda na tłumaczeni...