Rozdział 30

475 20 0
                                    

Było po północy, kiedy Hermiona i Theo w końcu wrócili do domu z Gali i Hermiona nie mogła czuć się bardziej nieszczęśliwa. Była zmęczona i zdenerwowana, a jej ból głowy powrócił z pełną siłą. Opadła na sofę i zrzuciła obcasy, gdy zaklęcie amortyzujące na jej butach już dawno minęło, a ona była zbyt zajęta Draco, by to zauważyć. Teraz ma za swoje. Jęknęła z ulgą, pocierając najpierw prawą stopę, a potem lewą, skupiając się na łukach.

Nigdy nie cieszyła się dużymi spotkaniami towarzyskimi i przez lata wysłała więcej odmów niż potwierdzeń udziału na takie wydarzenia. Dzisiejsza Gala była uosobieniem tego, dlaczego ich nie lubiła – noc była długa, a impreza była głośna. Hermiona nienawidziła czuć się zobowiązana do kontaktu z ludźmi, których prawie nie znała, a co więcej, nie miała ochoty znać. Aby dodać zniewagę do kontuzji, widząc, że Draco nie zachował tak, jak się spodziewała. Po ich kłótni spędził resztę nocy zdecydowanie ją ignorując.

Nie chcąc pozwolić, by sprawy miały się tak, jak wyglądały, Hermiona czekała na odpowiednią okazję, by zrobić ruch. Przyszło to mniej więcej godzinę później, po tym, jak wylosowano i ogłoszono nazwiska mugolaków. Draco stał przy jednym ze stolików z napojami, w końcu uwolniony od modliszki, która praktycznie była przyczepiona do niego przez całą noc, kiedy Hermiona nonszalancko podeszła do stolika obok niego. Udając, że jest skupiona na talerzach z jedzeniem przed nimi, Hermiona wyszeptała na tyle głośno, by usłyszał:

– Proszę, zaufaj mi. Mówiłam ci wcześniej, że pozwolę ci się wszystkim zająć, jeśli po sześciu miesiącach coś nie wyjdzie. Nadal przy tym zostaje. - Spojrzała nonszalancko w górę i po całym pokoju, zanim położyła krewetki na serwetce. Pochyliła się do niego, sięgnęła po marchewkę i dodała: – Jeśli nadal chcesz na mnie czekać. - Przełknęła ciężko i musiała ukryć łzy, gdy emocjonalnie wykrztusiła szeptem. - Kocham cię, Draco.

Nie czekała na odpowiedź, wiedząc, że musi powstrzymać emocje i przejąć kontrolę nad sobą. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, szybko odwróciła się, wzięła uspokajający oddech i wróciła do Theo, podając mu krewetki i marchewkę. Uśmiechała się i kiwała głową, starając się wyglądać ujmująco, jednocześnie czując, że zaraz się załamie. Pięć minut później zauważyła, że ​​Draco wychodzi ze swoją partnerką.

Patrząc wstecz, nie żałowała swoich słów. Nie chciała bawić się w gry i nienawidziła tego, jak zmieniła się rozmowa w gabinecie. Powiedzenie mu, że go kocha, było właściwym posunięciem. Żałowała, że ​​nie potrafiła zachować spokojnej fasady. Zwykle była emocjonalnie silną osobą, ale ostatnio czuła się tak, jakby nie robiła nic innego niż płacz. Tak, jej serce pękało, ale to nie był powód by pokazywać swoje uczucia. Była zrobiona z mocniejszego materiału i potrzebowała lepszej kontroli nad sobą. Miejmy nadzieję, że nikt na przyjęciu tego nie zauważył, z wyjątkiem oczywiście Draco i Theo.

Wysunęła się z sukienki i powiesiła ją machnięciem różdżki. Zsunęła jedwabne pończochy i ułożyła je na krześle, po czym zdjęła stanik. Wciąż ubrana w koronkowe stringi ślizgała się w szortach i właśnie podniosła koszulkę, kiedy poczuła przyciąganie. Odwróciła się i zobaczyła Theo opartego o framugę drzwi, przyglądającego jej się intensywnie. Odwróciła się i włożyła koszulkę, gdy szepnął:

- Czy wszystko w porządku? - Jego głos brzmiał chrapliwie i odchrząknął. - Czy mogę ci w czymś pomóc?

Hermiona nie mogła nic poradzić na to, że czuła się nieswojo. Może właśnie podszedł do drzwi, ale Hermiona miała wrażenie, że Theo patrzył, jak się rozbiera, zanim go zauważyła.

– Nie bardzo i nie – odpowiedziała, po czym weszła do łazienki i zamknęła za sobą drzwi. Oparła się o drzwi łazienki, zadowolona, ​​że ​​ma trochę dystansu. Przebierała się w łazience, kiedy Theo wracał do domu. Mógł być zrezygnowany z ich rozwodu, ale nadal żywił do niej uczucia i paradowanie przed nim nago nie było wskazane. Podeszła do zlewu, żeby umyć twarz i zęby. Kiedy wróciła do pokoju, Theo czytał w łóżku. Podeszła do swojej strony łóżka i usiadła.

RomansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz