Rozdział 29

417 19 1
                                    

Reszta weekendu była łatwa. Hermiona poczuła się, jakby ciężar spadł z jej ramion, teraz, kiedy Theo zrozumiał, jak się sprawy między nimi mają. Wyglądało na to, że akceptacja była dla niego terapeutyczna, ponieważ był teraz znacznie bardziej zrelaksowany przy niej. Zniknęło wypełnione napięciem milczenie. Zniknęły spojrzenia, które wywoływały w niej poczucie winy, i nieustanne uczucie strachu za każdym razem, gdy byli sami. Stwierdziła, że ​​cieszyła się jego towarzystwem bardziej niż przez lata i popadli w wygodną rutynę.

Tydzień pracy przebiegał w bardzo podobny sposób. Ponieważ była zasadniczo przygotowana na Wizengemot, nie musiała pracować do późna i przez większość wieczorów wracała do domu na kolację. Theo nawet ją zaskoczył, gotując spaghetti jednej nocy i hamburgery innej. To była prosta czynność, ale cieszyła się, że przygotowuje się do życia kawalera. Zapytał, jak przygotować niektóre potrawy i poprosił ją, aby napisała przepisy na kilka jego ulubionych potraw, które gotowała przez lata. Był wyluzowany, zabawny i wciągający. Śmiali się i rozmawiali o książkach, a nawet planowali pojechać do mugolskiego Londynu w najbliższą sobotę, żeby obejrzeć film.

To była ulga, że ​​Theo zrobił taki zwrot o sto-osiemdziesiąt stopni. Czuła się z nim bliżej niż przez lata. Hermiona była szczególnie zadowolona, ​​gdy poinformował ją, że w środę jadł obiad z matką i zaczął kłaść fundamenty pod stopniowy rozpad jego małżeństwa. Dotrzymał obietnicy, by wpłynąć na Ezmireldę i proces się rozpoczął.

Piątkowy poranek zaczynał się tak samo jak każdy inny poranek, odkąd ostatni raz widziała swojego blond kochanka. Minęły już dwa tygodnie, a on nadal był pierwszą rzeczą, o której myślała rano, i ostatnią rzeczą, o której myślała, czekając na sen, który pochłonie ją każdej nocy. Przez pewien czas był w jej myślach praktycznie w każdej chwili na jawie, a ona prawie nie była w stanie funkcjonować w pracy. Jednak Hermiona opanowała swoje emocje i była w stanie odłożyć myślenie o nim, jeśli było to konieczne.

Gdy wpatrywała się w sufit, zastanawiała się, co robił w tym momencie. Myślał o niej? Co on kombinował? Pochłonęła ją irracjonalna zazdrość, gdy wyobraziła sobie go z inną wiedźmą. Czy może spotykać się z kimś nowym? Może nabył uległą? Na tę myśl ścisnął jej się żołądek. Wiedziała, że ​​to było złe i wiedziała, że ​​to niesprawiedliwe czuć się w ten sposób. To wszystko było jej wyborem. To ona wciąż była mężatką, nie on.

Przewróciła się na bok i przerzuciła poduszkę. Cholerna Ezmirelda i te cholerne zdjęcia! Hermiona uważała się za dobrą i moralną osobę, ale czasami czuła, że ​​Ezmirelda naprawdę potrzebuje dawki dobrego lekarstwa. Hermiona podejrzewała, że ​ ma kochanka, ale Ezmirelda nigdy nie wspominała o takich rzeczach Theo. Z pewnością nie porozmawiałaby o tym z Hermioną. Hermiona zastanawiała się, czy Draco wciąż ma na oku Ezmireldę i Theo, za którymi podążają prywatni detektywi. Jeśli tak, to może Hermiona dostanie odpowiedzi. Jednak nie wiedziała, czy ma siłę, by zobaczyć Draco i zapytać go. Poza tym z pewnością powiedziałby Hermionie, gdyby coś potępiającego lub skandalicznego zostało odkryte lub zauważone. Czy nie? Próbowała zignorować swoją odpowiedź. Nie, jeśli się przeprowadził... Hermiona przetarła oczy i prychnęła z frustracji. Wiedziała, że ​​oddzielenie się od niego będzie trudne, ale myślała, że ​​po kilku tygodniach będzie łatwiej. Jeśli już, to stawało się coraz trudniejsze. Nie lubiła czuć się tak odsunięta od niego i odłączona – kochała go. Chciała być z nim. Draco często pojawiał się w jej snach, co dowodziło, jak głęboko zakorzenił się w jej podświadomości. Zdając sobie sprawę, że prawdopodobnie zobaczy go w Ministerstwie za tydzień, postanowiła poczekać i zapytać go, czy jego detektywi coś odkryli.

W końcu wstając z łóżka, zatrzymała się, gdy usłyszała, jak Theo przeklina głośno.

– Cholera jasna – wykrzyknął, wchodząc do ich sypialni. Siedząc z boku łóżka, Hermiona obejrzała się przez ramię i zobaczyła, że ​​opiera się o framugę i macha pergaminem. Rzucił list na szafkę przy łóżku i spojrzał na niego tak, jakby osobiście go obraził.

RomansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz