1

6.2K 206 331
                                    

 Krzyknął Aizawa widząc że dar młodej dalej jest aktywowany. Niestety było już za późno.

Nikt nie wiedział co się stało, Każdy zdziwione spojrzenie przeniósł z nauczyciela na tamtą dwójkę. Niestety zauważyli jedynie plecy dziewczynki stojącej do nich tyłem. Nie było tam Midoriy

-Eri...- Powiedział nauczyciel, który domyślił się już co się stało z jego uczniem.- On znikł?

-CO?- Krzyknęła cała klasa.

-Ja, ja przepraszam.- Powiedziała rozpłakana dalej się nie odwracając, bała się spojrzenia innych, bała się ich min..

-Eri odwróć się i spójrz na mnie.

 Dziewczynka nie chętnie odwróciła się w stronę nauczyciela. I spojrzała na wszystkich, ku jej zdziwieniu, nikt nie wyglądał na złego, czy zmartwionego, a raczej mieli miny przypominające ulgę?

-Eri, to dziecko co masz na rękach czy to..?- Zaczęła Uraraka.

-Czy to Midoriya?- Dokończył Tokoyami. 

Eri, trzymała na rękach trzy/czteroletniego chłopczyka, który jak na zawołanie wystraszony zaczął płakać w niebo głosy.

-Ja nie chciałam zamienić go w dziecko, na prawdę!- Powiedziała z łzami w oczach, Nie mal od razu do dziewczynki podeszła Yaoyorozu i zabrała od niej Izuku.

-Hej, Midoriya, pamiętasz mnie? Hejj nie płacz.- Mówiła spokojnie do zielono-włosego. Który dalej nie przestawał płakać. 

Dziewczyna posadziła go z boku na kanapie i wraz z Uraraką próbowała go uspokoić. 

Po chwili Do pomieszczenia wszedł Bakugo, który był ciekawy co tu się działo. W końcu normą nie jest to że słychać tu krzyki i płacz dziecka.

-Co tu się do cholery dzieje?- Spytał patrząc na grupkę uczniów i nauczyciela, którzy zasłaniali kanapę.

-Ka-kacchan?- Powiedział przez łzy Izuku.

-Co Bakugo? Pamiętasz go?- Zdążyła powiedzieć zdziwiona Uraraka. Nawet nie wiedziała kiedy chłopczyk zsunął się z kanapy i ruszył w stronę znajomego mu głosu.

-Ka-kacchan..?- Powiedział cicho zdziwiony tym że jego przyjaciel jest pięć razy starszy od niego.

-Hę Deku? Co jest do cholery?!- Powiedział zdziwiony widząc dziecko.

-Kacchan!- Krzyknął i podbiegł do blondyna przytulając się mocno do jego nogi.- Co to za ludzie? G-gdzie ja jestem? Gdzie my je-steśmy? Czemu ty taki duży?- Powiedział przez łzy.

Wszyscy zamarli widząc minę Bakugo gdy Midoriya przytulił go. Obawiali się jego reakcji bardziej niż tego jak zareagują rodzice poszkodowanego.

 Katsuki, złapał dzieciaka za koszulkę i podniósł do góry. Gdy już Shouta chciał krzyknąć na Bakugo by nic mu nie robił ten przysunął go do swojej klatki piersiowej i przytulił.

-Co się dzieje? Czemu on jest bahorem?- Zapytał w miarę spokojnym tonem, wprawiając wszystkich w nie małe zdziwienie.

-To moja wina... Chciałam pokazać postępy jakich dokonałam i zanim dezaktywowałam dar on mnie przytulił... I cofnęłam go...

-Dasz radę go naprawić?

-Lepiej na razie niech nie próbuje- Powiedział nauczyciel- Jeszcze dokładnie nie opanowała cofnięcia, więc może to się źle skończyć.

-To teraz on ma być bahorem znowu?

-Kacchan kim są ci ludzie?- Zapytał ponownie Izuku,  tym razem już nie płacząc. Ciągle znajdował się na rękach u blondyna, więc lekko się odsunął od jego ramienia, by móc zobaczyć twarz swojego przyjaciela.- No i czemu jesteś duży...

BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz