Przez kolejne trzy godziny Midoriya jak i Bakugo nie próbowali zacząć jakiegokolwiek tematu. Blondyn ciągle robił coś na telefonie natomiast dziewczyna siedziała na łóżku i przeglądała swój notatnik i wprowadzała drobne poprawki.
Nagle w cichym pokoju rozległo się głośne pukanie do drzwi.
-Czego?!- Zawołał Bakugo a przez drzwi wszedł Kaminari wraz z Kirishimą.
-Chcieliśmy się zapytać czy może chcecie z nami obejrzeć jakiegoś filmu.- Zaproponował Denki.
-Nie, nie chcemy.
-No Bakubro! ile można siedzieć w pokoju?!?
-Wieczność. Po za tym bez tego tu nigdzie się nie ruszam.- Odpowiedział wskazując głową na zielonowłosą dziewczynę.
-Dlaczego?- Spytał zdziwiony Kaminari.
-On już wie.- Odparł jedynie wzruszając ramionami, a Izuku udawał jedynie, że nic nie słyszał.
-Midoriya no to chodź z nami! co za problem?
-Przepraszam cię Kirishima, ale wolę zostać w pokoju.- Powiedziała cicho.
-Rozu- Przerwał czerwonowłosemu Denki.
-Ale z was nudziarze! AUĆ ZA CO TO ZNOWU?!- Wykrzyczał gdy oberwał w głowę.
-Bo gadasz za dużo. No dobra jak wolicie zostać to nie namawiamy.- Powiedział Ejiro i wyszedł z pokoju ciągnąc za sobą przyjaciela.
I w ten o to sposób minęły kolejne dwa tygodnie.
Izuku był ciągle pilnowany przez Katsukiego, ciągle siedzieli w pokoju nie licząc momentu gdy szli na obiad czy śniadanie. Co dzień Aizawa wypytywał blondyna czy z Midoriyą są jakieś postępy. I owszem były, zielonowłosa zaczęła częściej rozmawiać ale jedynie z pewnym chłopakiem na którego była skazana, oraz zaczęła w miarę normalnie jeść przez dokładne pilnowanie i wręcz karmienie.
-Kto dzwonił?- Zapytała zaciekawiona zielonowłosa.
-Aizawa, jutro masz mieć spotkanie z psychologiem.- Odpowiedział blondyn kładąc się obok przyjaciela.
-Nie chcę..- Powiedziała cicho przytulając się do blondyna.
-A co ja ci poradzę? Hę?
-No nic...
-No właśnie, a może dziś wyjdziemy się przejść czy coś?
-Uh...
-No weź nie chcę mi się siedzieć w domu! a szczególnie w tym pokoju!- Zaczął żalić się blondyn, na co Izuku cicho się zaśmiała.
-Nie jestem w stanie iść tam gdzie są ludzie których nie znam, ale...
-Ale?
-Na dół do reszty mogę.. no chyba.- Powiedziała, podnosząc głowę by móc spojrzeć na swojego rozmówcę.
-Ale że do tych debili? Kurwa aż przyjemnie będzie ich powyzywać po tak długim czasie!
-Ty to się nigdy nie zmienisz co?
-I tak jestem inny niż kiedyś wobec ciebie, nie sądzisz?- Zapytał uśmiechając się z pewnością siebie.
-Racja.
-No to daj mi chociaż innych męczyć a nie!
-No dobra, to jak idziemy?
-Tsa- Powiedział wstając z łóżka.
Po chwili zeszli na dół do salonu gdzie napotkali Kaminariego, Kirishime, Ashido i Todorokiego.
-Hejka!- Zawołała wesoła różowo-włosa.- Wy do kuchni?

CZYTASZ
BakuDeku
Hayran KurguNie odpowiadam za zrytą głowę!!! Jest to moje pierwsze opowiadanie i jest okropne moim zdaniem, a zostaje tu ze względu na sentyment. Większość opowiadania jest o tym, jak Deku jest... ekhem kobietą. Zażaleń nie przyjmuje. A co gdyby Deku zostałby p...