-Co tam się do cholery stało?!?- Zawołał Kaminari widząc zmartwionych Przyjaciół.
-Midoriya... On..- Zaczęła Mina nie mogąc dokończyć zdania.
-Co z nim?!?
-On... Został... Zgwa-zgwałcony.- Wykrztusiła z siebie po czym wybuchła niekontrolowanym płaczem.
-Co?!? Skąd to wiesz?!?- Wypytała Uraraka podchodząc do różowowłosej i przytulając ją.
-Widzieliśmy!- Krzyknęła wybuchając na nowo płaczem.
-Bakugo, dopadł tego oblecha który jej to zrobił.- Odezwał się Kirishima.- Prawie go zabił.
Na słowa czerwonowłosego każdy w klasie zamilkł. Nikt nie pytał o nic więcej, każdy siedział cicho pogrążony w swoich myślach.
W tym samym czasie Bakugo wraz z Aizawą dotarli prawię do gabinetu Recovery girl.
-So-sorze.- Odezwała się dziewczyna, znajdująca się na rękach Katsukiego.
-Tak?
-Może pan nie mó-mówić mojej ma-mamie?
-Dlaczego?
-Nie chcę by się ma-martwiła...
Aizawa nie odpowiedział swojemu uczniowi z dwóch powodów. Po pierwsze nie mógł mu tego obiecać a po drugie wchodzili do gabinetu pielęgniarki.
-co tak wbiegacie? Co się jej stało?
-Została zgwałcona.
-O matko, chłopcze połóż ją tu na łóżku i dzwońcie po policje i pogotowie.
-Nie!- Krzyknęła zielonowłosa.- Nie na policje...
-Ale.- Chciał się odezwać nauczyciel jednak Izuku nie pozwoliła mu dokończyć zdania.
-Nie! bo wtedy Kacchan będzie miał problemy.. Przeze mnie.. Z mojej winy..
-To nie jest twoja wina zrozumiano?- Powiedział Katsuki kucając przed łóżkiem.- Zrobiłbym mu to jeszcze raz gdybym miał okazję. Żałuję tylko że on jeszcze żyje.
Dziewczyna patrzyła na chłopaka z lekkim zdziwieniem, przerażeniem a jednocześnie z wdzięcznością, po nie długiej chwili mocni go przytuliła przy czym jęknęła z bólu.
-Dzię-dziękuje- Wydusiła z siebie a w jej oczach znów pojawiły się łzy, po czym znowu zasyczała z bólu.
-Co jest?!?- Zapytał przerażony chłopak, odsuwając się od niej.
-Boli.. Brzuch..
-W którym miejscu?- Odezwała się starsza kobieta podchodząc do poszkodowanej.
-Dół.. Tu..- Wyjąkała wskazując na podbrzusze.- Uderzył mnie kilka razy. To pe-pewnie dlatego..
-Aizawa zadzwoń po tę pogotowie! Nie jestem wyszkolona w takich sprawach!
Po chwili do gabinetu wparował Vlad King niosąc na rękach pobitego ucznia.
Izuku jako pierwsza zauważyła osoby które weszły do pomieszczenia i z piskiem zakryła się ciałem blondyna przytulając go mocno.
-Co się stało?- Zapytał niczemu nieświadomy Bakugo, który siedział plecami do drzwi.
-On, on t-tu je-jest.- Wyjąkała z ledwością.
-Potrzebna pomoc, został brutalnie pobity.- Powiedział mężczyzna kładąc chłopaka na łóżku obok Midoryi, która zaczęła się cała trząść i wybuchła płaczem.

CZYTASZ
BakuDeku
FanfictionNie odpowiadam za zrytą głowę!!! Jest to moje pierwsze opowiadanie i jest okropne moim zdaniem, a zostaje tu ze względu na sentyment. Większość opowiadania jest o tym, jak Deku jest... ekhem kobietą. Zażaleń nie przyjmuje. A co gdyby Deku zostałby p...