Około godziny dziewiętnastej do gabinetu pielęgniarki wrócił Bakugo.
-Oh już jesteś? Nic ze sobą nie zabrałeś?
-Mam ze sobą ładowarkę, telefon i słuchawki, tyle do szczęścia mi wystarczy.
-Jeżeli tak mówisz. Mogę cię już samego z nim zostawić?
-Ta.- Powiedział podchodząc do chłopca.- Zajmowałem się nim przez najbliższy miesiąc, dziś także dam radę.
-Dobrze, w razie jakby coś się działo to mnie albo Aizawe wzywaj a zjawimy się od razu.
-Jasne.- Powiedział podchodząc do łóżka na którym siedział chłopczyk i rysował coś na kartce.- Co robisz Deku?
-Hej Baguś! kololuje!- Krzyknął zielonowłosy pokazując starszemu kartkę.
-A co takiego tam rysujesz?
-To ja wychodzę- Powiedziała kobieta obserwując z przyjemnością tamtą dwójkę.- Chłopcze jutro przyjdę tu do was o ósmej i pamiętaj w razie potrzeby dzwoń.
-Ta pamiętam.
Dwie godziny później obaj chłopcy leżąc w łóżku oglądali na telefonie Bakugo jakieś anime o siatkówce. W pewnym momencie Izuku zaczął trzeć oczy i ziewać.
-Śpiący jesteś?
-Tloche...- Odpowiedział jeszcze raz ziewając.
-To chodź pójdziesz spać dobrze?- powiedział wyłączając bajkę.
-Dobrze, a ty idzieś spać?- Zapytał dwulatek wygodniej kładąc się w łóżku.
-Na razie nie idę, zgaszę światło i pójdę usiąść na fotelu byś się wyspał.- Oznajmił blondyn gasząc lampkę nocną i chcąc wstać z łóżka.
-Zostań ze mną, chce z tobom spać.- Powiedział Midoriya ciągnąc chłopaka za koszulkę.
-Jeżeli nalegasz.- Odparł nastolatek kładąc się obok chłopca który niemalże od razu wtulił się w jego tors.
-Kosiam cię Baguś, doblanoc.- Powiedział chłopiec po czym usnął.
Bakugo słysząc słowa chłopca zaniemówił oraz bardzo się zaczerwienił. W myślach dziękował Bogom za to że jest już ciemno a młody śpi bo nie miał pojęcia jakby wytłumaczył swoją reakcje na jego słowa. No właśnie dlaczego tak zareagował?! Właściwie nie wiedział dlaczego. Zaczął się mocno zastanawiać nad swoimi uczuciami wobec tej małej istoty. Czy ta pielęgniarka miała racje? Czy inni to zauważyli? Na bank zauważyli!
I tak rozmyślał aż do trzeciej w nocy, kiedy to stwierdził że da już sobie spokój. Sięgnął więc słuchawki bezprzewodowe które leżały na szafce nocnej oraz telefon. Włączył sobie najgłośniej jak się da składankę z ciężką muzyką i zaczął przeglądać social media co chwilę spoglądając na śpiącego chłopca. I w ten sposób blondynowi minęły kolejne cztery godziny.
Chwilę przed ósmą do gabinetu weszła pielęgniarka, by zająć się chłopcem gdy Bakugo pójdzie do akademika się przebrać, zjeść coś i odpocząć po nie przespanej nocy. Oczywiście ten się upierał że nie musi odpoczywać i że wróci za pół godziny jednak kobieta dała mu dosłownie zakaz wstępu do godziny jedenastej oraz niemalże siłą wyrzuciła go z pokoju.
Chłopak nie posiadając innego wyjścia wrócił do akademika umył się, przebrał, zjadł śniadanie i położył się u siebie na łóżku. Była dopiero ósma rano więc miał jeszcze około trzy godziny z tego powodu stwierdził że może jednak zrobi sobie krótką drzemkę. Ustawił budzik na 10;30 i udał się spać.

CZYTASZ
BakuDeku
FanfictionNie odpowiadam za zrytą głowę!!! Jest to moje pierwsze opowiadanie i jest okropne moim zdaniem, a zostaje tu ze względu na sentyment. Większość opowiadania jest o tym, jak Deku jest... ekhem kobietą. Zażaleń nie przyjmuje. A co gdyby Deku zostałby p...