20

2.8K 119 146
                                    

Gdy Aizawa poszedł do siebie, Mina zaciągnęła mnie niemal siłą do siebie do pokoju i zaczęła wypytywać o co się pokłóciłem z Kacchanem.

-Co on ci zrobił? 

-Nic..- Powiedziałem opuszczając wzrok.

-Nie kłam mnie, dowiedziałam się, że się pokłóciliście, ale nie mam pojęcia o co.- Podeszła bliżej mnie i dodała.- Izuku? Ty płaczesz?- Zapytała gdy zobaczyła, że w kącikach moich oczu zaczęły nabierać się łzy.

-Może...

-Powiesz mi co się stało?

-Kacchan był zły że przeprosiłem Minetę, jego zdaniem nie powinienem.

-Tu się z nim zgodzę. Zasłużył sobie na to.

-Może i tak, ale ja nic nie pamiętam i czuje się po części winny. 

-Rozumiem cię z tym, pewnie też było by mi głupio.

-No a Kacchan nie zrozumiał i chyba stwierdził, że chciałem go zdradzić... Bo nikt na moim miejscu by tego nie zrobił, jeżeli by mu się to nie podobało...

Powiedziałem w końcu a z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Ashido gdy zobaczyła, że zacząłem płakać od razu mnie przytuliła.

-Nie powinien był tego powiedzieć. Ale pewnie powiedział to w nerwach, wiesz jaki Bakugo jest.

-To samo mi powiedział Jakieś półgodziny temu...

-Próbował cię przeprosić?- Zapytała odsuwając się ode mnie.

-Raczej to miał problem, że nie powiedziałem o tej napaści przez Ligę i od słowa do słowa powiedział że to tylko przez nerwy.. Powiedz mi on na prawdę myśli to co powiedział?

-Szczerze to według mnie jest tylko zazdrosny, a nie potrafi panować nad tym co mówi i do kogo.

-Zazdrosny?

-Tak. Nie zauważyłeś tego wczoraj?

-Nic nie pamiętam z wczorajszej imprezy.

-A no tak... Zapomniałam, że nie pamiętasz jak chciał cię bronić, pomagał ci gdy wylądowałaś w kiblu, był na każde twoje zawołanie, Minetę chciał zamordować jak i wszystkich którzy mu na drodze stanęli. No i pamiętaj że nie tylko na imprezie można było to zobaczyć.

-Może i masz racje... Czekaj, jak wylądowałem w kiblu?

-Tak, tyle wypiłeś, że połowę tego zwróciłeś a Katsuki ci włosy trzymał.- Powiedziała śmiejąc się cicho.- Nie powiem zabawny to był widok.

-O rany!- Pisnąłem zasłaniając sobie twarz rękoma.

-No, ale przynajmniej teraz możesz sobie wyobrazić to.

-Chyba masz rację..

-Ja ją zawsze mam! A teraz dość tego smucenia się i mów mi jak to się stało, że jesteście razem?!

-No... Jakoś tak..

-Dobra zacznij od tego ile jesteście już razem.

-Um... Od prawie tygodnia, ale wczoraj t-tak oficjalnie.- Zaciąłem się gdy przypomniałem sobie co my po tym zrobiliśmy.

-Oficjalnie? Jak do tego doszło?

-No początkowo byliśmy razem ale żaden z nas nie powiedział że to związek..

-To brzmi jak przyjaźń z korzyściami.

-I chyba tak to wyglądało...  Potem się go spytałem czy jesteśmy razem.

BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz