///W tym samym czasie///
-C-co jest?- Zapytał Katsuki budząc się.- Gdzie ja..? DEKU!- Krzyknął podrywając się dosiadu.
-Bakugo? Obudziłeś się w końcu. Gdzie jest Midoriya?
-Ten czarny! Muszę mu pomóc!
-Bakugo! Powiedz mi pierw co wiesz- Rozkazał Aizawa pszytrzymując blondyna w łóżku.
-Nie będę bezczynnie tu siedział!
-Już jej szukają. Jednak pomóż nam i powiedz co się stało.
-Zawiodłem go! Miałem go ochronić! A kurwa ten czarnuch od płomieni mnie uśpił!
-Czarnuch od płomieni?
-No kurwa ten z ligi złoczyńców! Ile ja spałem?
-Trzy godziny może..
-TRZY? Mógł go już gdzieś wywieść!
-Bakugo spokojnie. Wszyscy już poszukują Midoryi.
-JAK JA KURWA MAM BYĆ SPOKOJNY?! Puszczaj mnie! Sam go znajdę!- Krzyczał wyrywając się z bandaży nauczyciela.
-Bakugo! Znajdziemy ją do soboty. A ty się uspokój i siedź spokojnie nie przeszkadzając nam w pracy.
-Siedzieć spokojnie? No ty chyba sobie kurwa żarty robisz!
-Zaangażujemy cię w misje odzyskania jej. Ale na razie musisz czekać.
-JAK CZEKAĆ?!
-Normalnie, w innym wypadku możesz zaszkodzić.
Ich rozmowę przerwał dzwonek telefonu czarnowłosego.
-Zaczekaj tu i się nie ruszaj.- Rozkazał po czym uwolnił Katsukiego i odszedł kilka kroków od łóżka, po czym odebrał telefon.- Tak? O co chodzi?... Macie coś?... Rozumiem... Tylko tyle? Czas nas goni... Dobrze, daj mi znać jak coś więcej się dowiesz.
Bakugo uważnie nasłuchiwał się rozmowy swojego nauczyciela, jednak za dużo z niej nie wyniósł, jedynie tyle że była mowa o zaginionej.
-Czego się dowiedziałeś?- Odezwał się niemalże od razu gdy tylko zauważył, że Aizawa zakończył rozmowę.
-Znamy już mniej więcej miasto w którym mogą przebywać.
-TYLKO MIASTO?! GDZIE TO JEST?!
-Nie powiem ci nic więcej, dopóki nie będzie planu odzyskania jej.
-No kurwa jaja sobie ze mnie robisz? Chce wiedzieć co się z nim dzieje do cholery!
-Jeżeli nie dasz sobie teraz spokoju, to zapewniam cię że najbliższe co usłyszysz o niej to jest to że już została uratowana i to bez twojego udziału.
-No kurwa chyba nie!
-A żebyś wiedział lepiej daj sobie spokój i na razie wracaj do akademika, reszta już wie o jej porwaniu.
-Tylko o tym?
-Wiedzą tyle, że zostaliście napadnięci, ciebie uśpiono a ją porwano.
-Czekaj... Porwali go bez większych problemów? Nie bronił się?
-Na miejscu zdarzenia, policja znalazła jeszcze jedną pustą fiolkę od środków nasennych i to w pobliżu miejsca w którym ciebie znaleźliśmy. Moim zdaniem, jak także zdaniem policji, podbiegła ona do ciebie, gdy straciłeś przytomność po czym ją także uśpili.
-Boże co za debil! Kazałem mu spierdalać!- Wykrzyczał załamany, tym co usłyszał.
-No cóż, jednak sądzę, że i tak została by porwana.
CZYTASZ
BakuDeku
FanfictionNie odpowiadam za zrytą głowę!!! Jest to moje pierwsze opowiadanie i jest okropne moim zdaniem, a zostaje tu ze względu na sentyment. Większość opowiadania jest o tym, jak Deku jest... ekhem kobietą. Zażaleń nie przyjmuje. A co gdyby Deku zostałby p...