[Pov, narrator]
Chłopcy około dziewiętnastej trzydzieści, zostali odebrani spod domu rodzinnego Katsukiego, przez Aizawę, który stwierdził, że jest już za późno by wracali sami, z dziećmi gdy są prawdopodobnie celem złoczyńców. Tak więc już około dwudziestej wrócili do akademika, gdzie to przygotowali dzieci do snu i razem z nimi padli jak zabici. W tej nocy, nawet Izumi nie budziła swoich rodziców co piętnaście minut i sama przespała całą noc.
///Skip Time o 5 miesięcy///
Przez najbliższe miesiące Izuku jak i Katsuki żyli pewnym niezmieniającym się trybem. Czyli wstawali rano, ogarniali dzieciaki, żeby podrzucić je do Aizawy, by pobawiły się razem z Eri, a oni sami szli na lekcje. Po powrocie, odbierali je i wracali do akademika, gdzie na zmianę usiłowali się czegoś nauczyć, a co najdziwniejsze, nie pospadali ze swoich średnich i dalej utrzymywali się na bardzo wysokim poziomie. Nawet Izuku opanował swoje wszystkie dary, dzięki pomocy nauczycielom i swoich przyjaciół. Na szczęście nastolatków właśnie mieli tygodniowe wolne od szkoły na czas remontu placówki.
Aktualnie, dzieciaki kończyły równo pięć miesięcy, co za tym idzie były rozwinięte prawie tak jak trzylatki, dzięki czemu jeszcze bardziej rozrabiały.-Kacchaaaan!- Krzyknął z pokoju dzieci, tak by usłyszał go blondyn.
-Co?- Odpowiedział równie głośno, dalej przeglądając swoje notatki z chemii, nad którymi siedział już dobrą godzinę.
Co jak co, dla innych ten tydzień był idealnym pretekstem do odpoczynku od nauki, jednak dla nich był idealną okazją do powtórzenia materiału z którym nie najlepiej sobie radzili.
-Katsuma, a to!
-Co z nim?
-Chodź i zobacz!
Katsuki, nie chętnie ruszył się z fotela i skierował w stronę pokoju z którego dochodziły krzyki. A w nim zobaczył trzyletniego chłopca o włosach, które wyglądały identycznie jak jego.
-Czy ty go przefarbowałeś?!
-No chyba cię coś boli! Dar odkrył i mu się włosy zmieniły!- Krzyknął zirytowany, ale jednocześnie uradowany Izuku.
-Hę?! JAKI MA DAR!
-Katsuma? Zaprezentujesz swoje bumbum?
Chłopczyk na pytanie swojej "Mamy" Z chęcią podbiegł do Katsukiego, by po chwili stworzyć bombę dymną i uciec, za pomocą teleportacji z powrotem do zielonowłosego.
-Jak on to? Whoa co to za bom..!- Nie zdążył zapytać, ponieważ obok niego wybuchł ładunek, o nie za dużym polu rażenia.- Bomby dymne?
-I nie tylko. Już wysadził mi bluzę, jedną z prawdziwych bomb.- Powiedział załamanym głosem podnosząc, rękę by ukazać sporych rozmiarów dziurę w materiale a także delikatne oparzenie ręki.
-Czekaj... ON MA DWA DARY?! TELEPORTACJE I BOMBY?!
-No na to wychodzi... A no i potrafi robić wybuchy jak ty, bez tworzenia ładunku... PRAWIE TWARZ MI TAK WYSADZIŁ PRZED CHWILĄ!- Zawołał, a chłopczyk się roześmiał.
-Tata! Podoba się!?- Krzyknął blondynek podbiegając do Bakugo, który uradowany podniósł syna na ręce.
-A żebyś wiedział jak bardzo.- Przytulił chłopczyka do siebie, a po chwili zwrócił się w stronę partnera.- A Izumi? Gdzie ona i czy odkryła dar?
-Obraziła się i schowała za łóżko. Powiedziała, że nie chce nikogo widzieć, póki nie zobaczy jaki ona ma dar.- Odpowiedział mu lekko smutny tym faktem.
CZYTASZ
BakuDeku
FanfictionNie odpowiadam za zrytą głowę!!! Jest to moje pierwsze opowiadanie i jest okropne moim zdaniem, a zostaje tu ze względu na sentyment. Większość opowiadania jest o tym, jak Deku jest... ekhem kobietą. Zażaleń nie przyjmuje. A co gdyby Deku zostałby p...