7

3.9K 180 79
                                    

-Ale że tak dwóch na jednego? To nie jest męskie.

-I nie musi być, ważne że skuteczne. A teraz chodź tu sprawdzę swoje nowe ostrze.

-Nie dam się tak łatwo!- Krzyknął Kirishima unikając ataku Togi.

W tym samym czasie walkę toczył pro-heros przeciwko dwukrotnie większemu od siebie potworowi, który nie dość że regenerował swoje siły oraz rany, to w dodatku miotał ogniem na lewo i prawo.

-Cholera gdzie jest to wsparcie! Red Riot! Wiesz coś?- Krzyknął skrzydlaty.

-Nie mam pojęcia!- Odpowiedział.

-Cholera!

Gdy wszyscy walczyli o życie, mały Izuku próbował przynajmniej odciągnąć uwagę Dabiego od ledwo zipiącego Bakugo.

-Ty mały szczylu..!- Zawołał na maksa zirytowany czarnowłosy.- Przestań wykonywać same uniki bo jak nie...- Zaczął mówić i skierował swój wzrok na leżącego blondyna.- Zaraz dobije tamtego chłopaka.- Dokończył zdanie wskazując na Katsukiego.

-Nie!- Krzyknął Midoriya podbiegając do blondyna próbując zasłonić go ciałem, co poszło mu raczej na marne z racji jego rozmiarów.

-A żebyś wiedział, że tak.- Oznajmił i zaczął iść w ich stronę.

-Nie zbliżaj się...- Rozkazał nie pewnie.

-Właśnie to robię... I co, teraz mogę was spal.. Ugh!- Krzyknął z bólu.

Czarnowłosy przeleciał na drugi koniec galerii handlowej zatrzymując się na jednej ze ścian budynku.

-Izu-ku coś ty..- Wydukał Bakugo, podnosząc wzrok.- Jak?

-Chciał cię spalić! Ja-ja go tylko do-dotknąłem!- Krzyknął przerażony.- K-kacchan! nic ci nie jest?!

-Dobrze jest... uh..

-Dabi!- Krzyknęła Himiko i od razu odbiegła od swojego przeciwnika gdy zauważyła co się stało jej partnerowi.- Co tu się stało?!

-Ten mały...- Jęknął cicho wstając z gruzu.- Jest potężny.

-Izuku? On ci to zrobił?

-Ta, za pomocą jednego dotknięcia, a raczej pstryczka.

-Hę?

-On ma siłę All Mighta, w tym małym ciele?- Mówił zastanawiając jak to możliwe że włada aż tak potężną mocą.

Nagle przez dziurę w dachu jak i frontowe drzwi wbiegło do środka około dziesięciu bohaterów. W tym Endeavor, Eraser Head, Present Mic. Którzy natychmiastowo ruszyli z pomocą w walce.

Piątka innych bohaterów od razu skierowała się w stronę Kaminariego oraz Uraraki którzy wciąż pozostali nie przytomni a także po usłyszeniu nawoływania dziecka także do Bakugo i Midoriy.

Bohaterom nie udało się jednak powstrzymać przestępców oraz nie zdołali pojmać ani jednego ponieważ rozpłynęli się w czarnej chmurze dymu.

///Tydzień później///

-Huh? Gdzie ja jestem?- Szepnął sam do siebie.- Szpital? nie... Chociaż?

-Oh obudziłeś się w końcu. Jak się czujesz?- Zapytała miło pielęgniarka.

-Pani Recorvery Girl?.. - Zapytał rozpoznając twarz kobiety.

-Tak to ja.- Odparła śmiejąc się cichutko.

-A gdzie ja jestem?.. I Gdzie jest Kacchan?! Nic mu nie jest? co z nim?!- Zaczął wypytywać gdy tylko przypomniało mu się co tak właściwie miało miejsce.

BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz