Dobra kurwa bo mam dość komentarzy typu "ale gówno nie czytam dalej". W opisie jest jak byk napisane, że to stare opowiadanie, które jest tu zamieszczone z sentymentu.
Tak Deku całe opowiadanie praktycznie jest kobietą. Nie pasuje to nie czytaj.
Elo!
*********Pewnego zimowego popołudnia do akademika 1A przybyła w odwiedziny pewna mała dziewczynka.
-O hej eri-chan! jak miło, że przyszłaś. Chodź wszyscy są w salonie.- Zawołała radośnie Mina.
Dziewczynka, zdjęła buty i razem z swoim opiekunem oraz różowo-włosą poszła do wcześniej wspomnianego pomieszczenia. Gdy reszta uczniów zauważyła gości od razu się radośnie przywitali z Eri.
-A gdzie jest Deku?
-Poszedł do sklepu, w sumie za chwile powinien tu wrócić- Odpowiedziała Uraraka.
-Ah, rozumiem.
-Noo, a co tam mała?
-Chciałam mu coś pokazać..- Odpowiedziała lekko zawstydzona ale także uradowana niebiesko-włosa.
-A co to takiego?- Wtrącił się zaciekawiony Kaminari.
-Umm...
-Zaczęła trenować swoją indywidualność- Powiedział niewzruszony Aizawa.- Chciała mu pokazać czego się do tej pory nauczyła, prawda?- Eri potwierdziła słowa czarno-włosego.
-Naprawdę? Zaprezentujesz nam coś?
-chciałam by Deku jako pierwszy zobaczył...- Powiedziała cicho spuszczając głowę.
-Ejj, nie smuć się, zaczekamy po prostu na niego!- Zawołał Kirishima.
-Racja kum.
I jak na zawołanie do salonu wszedł główny powód obecnej rozmowy.
-Deku!- krzyknęła Eri i pobiegła przytulić swojego bohatera.
-O witaj Eri-chan. Długo na mnie czekaliście?
-W sumie to nie, przybyliśmy jakieś pięć może dziesięć minut temu.- Powiedział Aizawa.
-Ah to dobrze, Eri mam coś dla ciebie,- Powiedział wyjmujący zza pleców drobny pakunek.
-To dla mnie?- Chłopak tylko kiwnął głową na pytanie, i podał pudełeczko dziewczynce.- Dziękuję.- Powiedziała wesoło i zaczęła otwierać prezent.
W środku znalazła, kolorowe skrawki papieru które przysłaniały brązowego nie za dużego misia, oraz tabliczkę truskawkowej czekolady. Dziewczyna nie zważając uwagi na resztę zawartości wyjęła misia i znów przytuliła Izuku.
-Jest piękny dziękuję!
-Co tam dostałaś, pochwal się!- Zawołał Denki.
-Mam misia!- Powiedziała podnosząc do góry dwódziesto-centymetrowego pluszaka.
-Wow piękny jest- Powiedziała Mina
-A chciałam ci coś pokazać, Chodź,- Pociągnęła chłopaka za rękę prowadząc go w głąb pomieszczenia- Inni też chcieli zobaczyć...
-A co to takiego?
-Zobaczysz.
Podeszli do stołu na którym stała doniczka z usychającym kwiatem. Wszyscy uważnie obserwowali poczynania dziewczynki przez co ona zaczęła się delikatnie stresować, by się uspokoić wzięła głęboki wdech a następnie też wydech. Stanęła przed doniczką i delikatnie dotknęła palcami łodygi uschniętego kwiatka, jej róg zaczął delikatnie świecić, co nie umknęło uwadze reszcie, i po dosłownie sekundzie kwiat wrócił do postaci dopiero kiełkującej łodyżki.
-Uh nie wyszło...- Powiedziała zawiedziona.- Miała znów stać się pięknym kwiatem, a teraz dopiero co kiełkuje...
-Eri zaczynasz kontrolować dar? To niesamowite!- Powiedział wesoło Midoriya.
-Eri zaczęła trenować dwa tygodnie temu, jak na razie potrafi cofnąć w rozwoju organizmy żywe. Stwierdziłem że trening na roślinach będzie bezpieczniejszy niż na ludziach, czy zwierzętach... Z racji że może ona nawet wymazać kogoś z rzeczywistości.
-To był dobry pomysł.- Potwierdził Todorki.
-Hej Eri, świetnie ci poszło.- Powiedział Izuku chcąc przytulić zasmuconą dziewczynkę.
-Nie rób tego!
Krzyknął Aizawa widząc że dar młodej dalej jest aktywowany.
Niestety... było już za późno. Midoryi już nie było nigdzie widać...
CZYTASZ
BakuDeku
FanfictionNie odpowiadam za zrytą głowę!!! Jest to moje pierwsze opowiadanie i jest okropne moim zdaniem, a zostaje tu ze względu na sentyment. Większość opowiadania jest o tym, jak Deku jest... ekhem kobietą. Zażaleń nie przyjmuje. A co gdyby Deku zostałby p...