10. Przyjaźń damsko-damska

35 8 6
                                    

– Rozkazuję ci, wstań.

Emilia powoli wydychała powietrze. Wracała do siebie, choć obawiała się, że może jej się zrobić znowu niedobrze. Teraz dopiero zauważyła, że na suficie wisi kiczowaty czarny żyrandol, że sam sufit jest jakiś pomarańczowy, a płytki na ścianach odblaskowo różowe.

– Wracamy do domu? – spytała Lena.

– Chyba żartujesz. – Emilia chwyciła dłonią za kaloryfer, podniosła się do umywalki i przepłukała usta. Nie musiała poprawiać makijażu, bo przecież była gnijącą panną młodą, wszystko więc pasowało. Spojrzała w dół. Suknia ją drażniła, była ciężka, niewygodna i nie dawała nawet chodzić w tłumie. Zaczęła ją zdejmować.

– Będziesz chodziła w bieliźnie?

– A co?

– Nic – Lena wywróciła oczami. – Wszyscy pomyślą, że ją obrzygałaś.

– I tak wygląda na obrzyganą.

Lena zdjęła z siebie czarną sukienkę i podała Emilii, a sama zabrała od niej suknię ślubną.

– Ty tak serio? – Emilia otworzyła szeroko oczy. – Nikt dla mnie czegoś takiego nie robił.

– Będzie fajnie.

Stanęły przed lustrem. Emilia wyglądała na drobniejszą, delikatniejszą, Lena teraz stała się wiedźmą w dziwacznej sukni.

– Nie zwracaj uwagi na to, co gadają. Najważniejsze jest to, co o sobie myślisz.

– Chyba nie chcesz wiedzieć, co o sobie myślę.

– To już twój problem. – Lena odrzuciła włosy do tyłu i ruszyła do drzwi. – Chodź, opuśćmy te małe różowe królestwo.

– O, dziewczynki już po? – spytało dwóch Jokerów stojących pod łazienką.

– Zrób mi przejście – Lena uniosła dłoń. – Zrobić przejście!

– A tej co znowu?

Lena podeszła do stołu z alkoholem i skinęła na Królewnę Śnieżkę.

– Polej mi.

Królewna najpierw zrobiła głupią minę, ale po chwili podała szklankę.

Emilia skryła się gdzieś z tyłu, oddając całe show. No nic – raz na wozie, raz pod wozem. Musiała odpocząć.

– Lena zabrała ci sukienkę?

Odwróciła się. Za nią stał Dawid. Uśmiechnął się szeroko i zbliżył, by mogła lepiej słyszeć, co mówi.

– Wyglądałaś w niej lepiej. I w tej sukience ci lepiej. Mam już doświadczenie w jej zdejmowaniu, jakbyś chciała wiedzieć...

Emilia nie uwierzyła w te badziewne historyjki, ale spodobało jej się, że ktoś zwraca na nią uwagę, więc podarowała Dawidowi uśmiech z stylu „o, twój flirt jest tak wykwintny, że zaraz się rozpłynę".

– Nie wygląda na trudną do zdjęcia.

Przyjrzała się Dawidowi. Jego wzrok był tak błędny, że aż dziwne, że zauważył, że ona to ona, a nie Lena. Pochylił się nad jej uchem.

– Może przejdziemy gdzieś, gdzie moglibyśmy porozmawiać?

Jego oddech załaskotał ją, zaśmiała się lekko. Dawid dotknął jej szyi wewnętrzną stroną dłoni, tak jakby chciał poprawić jej włosy.

W tym samym momencie Emilia uniosła wzrok znad ziemi i spojrzała przed siebie.

W tym samym momencie Lena szukała jej w tłumie.

Kawa z automatu [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz