Lena rzuciła świadectwo na piasek i usiadła na nim. Nie zamierzała brudzić swojej czerwonej sukienki, którą specjalnie założyła na wielką uroczystość. Pomyślała, że zakładanie standardowego zestawu – białej bluzki i czarnej spódniczki – będzie zbyt oczywiste.
– I co? Wstawili ci naganne? – spytała Magda.
– Nie, nieodpowiednie. Ojciec ich tam ogarnął. Powiedział, że to blokowanie inwencji twórczej i proaktywności, czy czegoś tam. Ale mam bana na robienie przedstawień.
– Patrycja w ogóle nie miała żadnego przypału. Nawet za to, że jej matka zrobiła brownie z jajek z salmonellą. Zero sprawiedliwości. – Emilia zawiązała koszulę nad pępkiem i położyła się na piasku. Uniosła jedną nogę. – Cholerne rajstopy. Zawsze gdzieś je zaciągnę. W każdym razie, podobno na dwa miesiące wyjeżdża do Włoch leczyć zszargane nerwy.
– Zszargane nerwy – zaśmiała się Magda. – Wow. Szkoda, że każdy nie dostaje takiej nagrody za zszargane nerwy. A wy co robicie w wakacje?
– No, ja to mam ambitne plany – zaczęła Emilia. – Zacznę się uczyć Photoshopa, bo mam mnóstwo zdjęć do obróbki. O, i programowania. Pojadę też pewnie z rodzicami nad morze. Będę czytać trzy książki tygodniowo.
– Tylko trzy? – zadrwiła Magda.
– Trzy, ale duże.
– To żeby tylko duże ci się trafiały – dorzuciła Lena.
– Też na to liczę. A wy?
– Ja pewnie Białoruś. Będę pielić w ogródku, oglądać filmy i pisać książkę.
– O czym?
– Antyutopię, historia małej grupy robotów po upadku całej ludzkości. Roboty odkrywają stare papirusy z opowieścią o Atlantydzie, chcą odbudować zaginioną cywilizację... Roboczy tytuł to „Roboatlantyda".
– Będą jakieś wątki miłosne?
– Emilia, to antyutopia o robotach, dramat polityczny. Jaki wątek miłosny?
– Łee, to nic ciekawego.
Lena się wzburzyła.
– Nic ciekawego? To co niby jest ciekawe?
– Mogłabyś napisać jakąś historię miłosną. Mogę użyczyć ci moich historii. Wiesz, dla większego realizmu. Trzeba coś przeżyć, by dobrze to opisać, nie?
– Ta, bo Rowling spędziła dziesięć lat w Hogwarcie, a Stephenie Meyer spała z wampirem.
– Eee tam. Musisz się zakochać, Lena. Od razu stworzysz arcydzieło, a nie jakieś walki robotów. – Emilia położyła się na brzuchu i westchnęła. Sama bardzo by chciała się zakochać. Brakowało jej tego niesamowitego ucisku w żołądku, wzdychania przy piosenkach Lany del Rey i romantycznego opierania głowy o szybę, gdy pada deszcz.
Ze wspaniałych rozmyślań wyrwało ją nagłe uderzenie w pośladki. Poderwała się, już gotowa oddać Lenie za te nieeleganckie zachowanie, ale zorientowała się, że uderzyła ją piłka. W jej stronę biegł chłopak w samych szortach. Nie od razu go rozpoznała, bo słońce świeciło tak mocno, że cały czas mrużyła oczy.
– O! – wykrzyknął. – Emilia!
– Marcin!
– Skąd ty ich wszystkich znasz... – jęknęła Magda.
– Magda, Lena, to Marcin, mój sąsiad – przedstawiła go z lekką dumą w głosie. Bardzo dobrze wyglądał bez koszulki.
– Może chciałybyście zagrać?
![](https://img.wattpad.com/cover/288212397-288-k95805.jpg)
CZYTASZ
Kawa z automatu [zakończone]
Roman pour AdolescentsEmilia nie jest dobra w trygonometrii, ale ma wiele innych zalet, o których nie mówi koleżankom, ale które chętnie pokazuje kolegom. Lena po kolejnej sprzeczce z księdzem planuje założenie sekty. Magda zastanawia się, czy bycie normalną to nowy stop...