||2||

505 35 72
                                    

Nie musiałem długo czekać, ponieważ zdziwienie na jego twarzy po chwili zniknęło. Przemieniło się w ten ładny uśmiech i lekkie zawstydzenie moim pytaniem.

- Emm t... tak... -

Zająknął się i unikając kontaktu wzrokowego, zaczął dyktować mi swój numer. Oczywiście wcześniej zaczekał, aż wyciągnę swój telefon, a kiedy wszystkie dziewięć cyfr, zostało przeniesione na urządzenie, zapisałem go.

- Dziękuję, teraz mogę puścić was wolno -

Skomentowałem, dając im w końcu odejść. Ze wciąż widniejącym uśmiechem na twarzy, wraz z przyjacielem pomachaliśmy im na pożegnanie, po czym spojrzeliśmy po sobie.

- Jestem z ciebie dumny, że zapytałeś go o ten numer -

- Dzięki. Jakoś tak samo z siebie to wyszło... -

Podrapałem się po głowie, komentując sytuację sprzed chwili. Faktycznie, pytanie kogoś dopiero co poznanego na ulicy o numer telefonu nie jest codziennością. Jednak jak widać, przyszło mi to z zaskakującą łatwością. Byłem z siebie zadowolony i dumny. Coraz bardziej też dochodziło do mnie to, co właśnie zrobiłem. Spojrzałem ponownie na Nicka, chcąc powiedzieć coś związanego z tą całą sytuacją, jednak widząc jego wyraz twarzy, zamilkłem.

Chłopak zmarszczył brwi, tak jak gdyby właśnie analizował jakąś ciekawą lub trudną sprawę. W tym samym czasie patrzył w stronę telefonu, który wciąż trzymałem w dłoniach, i spytał podejrzliwym głosem:

- Myślisz, że podał ci prawdziwy numer? -

Zamyśliłem się. Wątpiłem w jego podejrzenia, a przynajmniej tak chciałem, ponieważ George wydawał się zadowolony z rozmowy, jak i samego mojego finałowego pytania. Po chwili ponownie uniosłem telefon, patrząc na wyświetlacz, który odruchowo i bez żadnego celu zapaliłem. Było już kilkanaście minut po dwudziestej, czyli tak naprawdę gdyby nie to niespodziewane spotkanie siedziałbym już w domu, pod jakimś kocem lub w wannie wypełnionej ciepłą wodą oraz pianą, jak to zazwyczaj w soboty. Sama myśl o tym lekko mnie zirytowała, dlatego nie chcąc jeszcze bardziej przedłużać, powiedziałem:

- Czemu miałby podać inny? -

- Nie wiem, może po prostu zadzwonisz i sprawdzisz? -

Pytania ciągle wylatywały z naszych ust, ale właśnie przez to jego, moje ciało przeszedł lekki niepokój i dreszcz. Wcześniej telefon wyświetlał tylko zapalony ekran blokady, czyli ciemną tapetę z czteroma liczbami wskazującymi godzinę. Teraz można było zauważyć aplikację "kontakty" oraz sam numer chłopaka, a przynajmniej miałem nadzieję, że jego. Pokazywał się on jako "nowo zapisany" dlatego też dość szybko został przezemnie odnaleziony. Wybrałem go i dzwoniąc od razu dałem na głośno mówiący, by Nick również mógł usłyszeć rezultaty. Nastała cisza i zaczęliśmy nasłuchiwać.

Pierwszy sygnał...

Drugi sygnał...

Trzeci...

Czwarty...

Patrzeliśmy to raz na komórkę, a raz na siebie. Z każdym kolejnym połączeniem stresowałem się coraz bardziej, co było skutkiem zaczęcia przygryzania swoich ust. Zawsze jak się stresuje lub zaczynam się za bardzo przejmować, to obgryzam swoją dolną wargę. Dużo osób tak robi, dlatego nie uważam tego za nic dziwnego. Jest to po prostu odreagowanie na narastające w człowieku emocje.

Po dość długiem oczekiwaniu, w końcu ktoś odebrał. Ulżyło mi, jednak nie przestałem się stresować, gdyż dalej nikt się nie odezwał. Dalej nie usłyszałem tego jego uroczego głosu.

Bo To Gwiazdy Tworzą Historię || DNF ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz