||24||

119 8 0
                                    

Tym razem nie obudziły mnie nachodzące na oczy promienie słońca. Nawet nie słyszałem żadnych krzyków młodszego rodzeństwa. Dzisiaj mogłem wyspać się bez porannego narzekania na te dwa powyżej wymienione sytuacje. Dlaczego? Odpowiedź prosta. Zazwyczaj to właśnie takie powody wybudzały mnie w wolne dni, kiedy na spokojnie chciałem spać w swoim domu, a tutaj, totalna cisza oraz spokój. Poranek, przez który zamiast irytacji na moją twarz nachodził jedynie uśmiech. Aż miło było otwierać oczy, wiedząc, że tuż obok leży twoja kochana osoba. Ugh, jak gdyby sam widok nie wystarczał, w totalny zachwyt wprowadził mnie jego dotyk. Tak mógłbym i chciałbym wstawać codziennie.

- Dzień dobry, kochanie -

Powiedziałem swoim porannym tonem głosu, przy czym towarzyszyła mi lekka chrypka. Chcąc się jej pozbyć, choć wiedziałem, że towarzyszący mi brunet wprost uwielbiał mój zaspany głos, delikatnie odchrząknąłem, wyprostowując dłonie trochę ku górze, w celu przeciągnięcia się. Następnie przeniosłem je do oczu, które przetarłem ze wcześniejszego snu. Brakowało, bym jeszcze ziewnął, przewracając swoje ciało na drugi bok, wracając do snu. Było to częstym zjawiskiem, gdyż jak już wspomniałem, spało mi się tu strasznie dobrze. George w takich momentach zazwyczaj nie poddawał się, więc wymyślał przeróżne sposoby na wybudzenie mnie, a ja sam odczuwałem przyjemność z podziwiania w takich momentach jego kreatywności. Aktualnie jednak nie przyswoiłem mu kłopotu, zapewne dlatego, że ten z pozoru przyjemny i miły dzień, krył za sobą spotkanie z pewną osobą, na które musiałem się przygotować, a myślenie o nim nie dawało mi spokoju. Pozwoliłem więc chłopcu na zwyczajnie gładzenie mojej skóry swoją dłonią, co muszę przyznać, było naprawdę przyjemne. Rozchyliłem swoje oczy, spoglądając na jego twarz. Ten uśmiechnął się do mnie przyjaźnie, witając moją osobę w nowym dniu. Wyglądał ślicznie... Chociaż jak już wiadomo, to żadna nowość. Posłałem mu uśmiech, wyciągając swoja dłoń do tej sunącej wciąż po mojej skórze. Mimo miłych doznań, jakie dawał mi tą czynnością, czułem potrzebę położenia własnej dłoni na kończynie od starszego, jednocześnie łącząc ze sobą nasze palce na przemian. Utrzymując więc złączenie naszych dłoni w koszyczku, przeniosłem je w stronę moich ust, by następnie złożyć pocałunek na zewnętrznej stronie ręki ciemnookiego. Szarmancki lub jak kto woli uroczy gest, podkreśliłem również zadziornym spojrzeniem. Wciąż w mojej głowie odgrywały się scenariusze ze wczorajszego wieczoru, które naprawdę pomogły mi się rozluźnić. Przy okazji, ten stosunek jeszcze bardziej zbliżył nas do siebie, przez co, zapewne bez żadnego wstydu, wciąż leżałem pod kołdrą, przyglądając się mu.

- Która godzina? -

Spytałem o tak prostą rzecz, lecz istotną, gdyż byłem nieco zależny od czasu.

- Telefon leży tuż za tobą... -

Zaśmiał się cicho, wiedząc, że mimo tej informacji nie skorzystam z niej. Byłem na ten moment zbyt leniwy, by ruszyć swoje ciało. Ponadto wolałem patrzeć na niego, a nie w ekran, co musiał zrobić za mnie chłopak w celu odpowiedzenia na moje pytanie.

- Jedenasta, masz jeszcze sporo czasu -

Szybko oszacował, ile powinno mi starczyć na wyszykowanie się. Do samego spotkania zostało z jakieś cztery godziny, także faktycznie nie musiałem się śpieszyć. Mogłem nadal leżeć w łóżku z moim chłopakiem, jak gdyby wczoraj było tego mało. On chyba nie podzielał moich rozważań. Wystarczyło tylko, bym nachylił się w celu pocałowania go, a ten natychmiastowo ruszył się w bok, odsuwając. Zmarczyłem brwi, spoglądając na niego, dostając w zamian jego zadziorny uśmiech oraz wskazującego palca położonego pionowo pośrodku moich warg.

- Ey, ey, nie ładnie atakować tak z samego rana -

Znów zaśmiał się uroczo, a ja mimo braku dostania tego, co chciałem, delikatnie się uśmiechnąłem. To, co robił, było jednocześnie irytujące, jak i urocze. Wystarczył tylko fakt, że usłyszałem ten charakterystyczny chichot, a już potrafiłem poczuć się o wiele lepiej.

Bo To Gwiazdy Tworzą Historię || DNF ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz