||27||

109 9 0
                                    

Kolejny upalny dzień, w którym to postanowiłem spotkać się wraz z George'em. Było to chyba nasze pierwsze spotkanie od ostatniego wypadu na kemping, który całe szczęście zakończył się sukcesem. Od tamtej pory zdążyłem zobaczyć się jeszcze raz z moim ojcem, do którego napawałem coraz to większym zaufaniem. Oczywiście wciąż na dystans, lecz małymi kroczkami do przodu. Do moich urodzin było coraz bliżej, praktycznie niecały miesiąc. Wyczekiwany dzień - osiemnaskta, wraz z którą zmienię wreszcie swoje życie i codzienne rutyny, na te lepsze oczywiście. Wracając jeszcze do rzeczywistości, właśnie odbierałem wraz z moim chłopakiem zamówione shaki. Ja postawiłem na owocowy, co zradzał jego różowy kolor, spowodowany dodanymi do niego truskawkami i malinami. Typowo letni. Napój starszego bruneta różnił się całkowicie. Postawił on na kawowy posmak, czyli ten, za którym niekoniecznie przepadałem. Mimo tego, zaraz po zapłaceniu, nachyliłem się do jego kubka, chcąc spróbować zawartości. Nie przewidziałem jednak, że ładnie ozdobiona śmietana zaryje o mój nos, brudząc go. Szczerze, nawet nie do końca to poczułem. Świadomość przyszła dopiero ze śmiechem mojego towarzysza. Zmarszczyłem delikatnie brwi, nie wiedząc jeszcze, o co mu chodziło. Dopiero po chwili poczułem, jak ten, z początku niepewnie, wyciąga swoją dłoń. Czułem, że chciał nawet zbliżyć się i zrobić coś innego, niż samo starcie bitej śmietany z mojego nosa swoim palcem. Wiedziałem jednak, że George nie jest przekonany, co do okazywania swoich uczuć w miejscach publicznych, dlatego nie naciskając, zabrałem go stamtąd, idąc chodnikiem na taki dość przyjemny spacer.

- Gdyby nie inni ludzie, inaczej ściągnąłbyś to z mojej twarzy -

Stwierdziłem, popijając swój chłodny napój. Jednocześnie zerknąłem na niego, by zaobserwować, jak jego mimika twarzy ulega zmianie. Uniósł spektakularnie jedną brew ku górze, widocznie nie do końca rozumiejąc, co chcę mu przekazać. Zaśmiałem się cicho z tego powodu, po czym zwolniłem tępa.

- Myślę, że zrobiłbym tak samo -

Grał niedostępnego, obracając się z powrotem przed siebie, patrząc wzdłuż rozciągającego się chodnika. Mój uśmiech znowu się poszerzył. Zawsze, gdy tak zaprzeczał, miałem okazję wykazania się swoją przebiegłością oraz udowodnienia mu, iż jest w błędzie. Zwolnione tępo było przydatne, gdyż dosłownie po chwili się zatrzymałem. Miałem zamiar podejść bliżej niego, co uczyniłem. Uniosłem jedną dłoń do góry w celu trzymania twarzy George'a, aż wreszcie odważyłem się na następny ruch.

- A ja uważam, że postąpiłbyś tak... -

Ostatnie słowo miało zaznaczyć czynność, jaką wykonałem. A dokładniej to moje zbliżenie ust do czubka nosa ciemnookiego. Moim celem było urocze pocałowanie go w to miejsce, dające pomysł, w jaki sposób mógł pozbyć się chwilowego zabrudzenia z mojego ciała. Chłopak, dokładniej to jego policzki, natychmiastowo przybrały odcień różu, co było dane mi zauważyć dopiero po odsunięciu się. Całość, nie trwała jakoś długo, ale i tak wprawiła nas w chwilowe motylki. Nie często zdarzało mi się wykonać taki gest. Zazwyczaj, jak już miałem okazję do składania pocałunków, obierałem inne miejsca, niż akurat czubek nosa. Mimo tego raz na jakiś czas owy gest dodawał uroku oraz delikatnej nowości w związku, na czym nam zależało. W końcu, by utrzymać relację, dającą nam ciągłą satysfakcję, ograniczanie się nie ma sensu. Ciągła rutyna z czasem zrobi się nudna, a nie o to nam chodziło. Spojrzeliśmy w swoje oczy, posyłając sobie nawzajem uśmiechy. Mój - bardziej pewny siebie, jego - skromy. Zawstydził się, lecz nadal nie chciał tego przyznać. Bynajmniej tu, w miejscu publicznym. Mimo delikatnego oddalenia od zatłoczonego miejsca nadal byliśmy na dworze, gdzie raz na jakiś czas ktoś przechodził. Krępowało go to, dlatego krzyżując obie dłonie na piersi, obrócił głowę w bok. Zadarł nawet delikatnie nosek ku górze, a ja w typowy dla mnie sposób zachichotałem, kręcąc głową. Na pozór dziecinne reakcje, lecz jakie zabawne i słodkie...

Bo To Gwiazdy Tworzą Historię || DNF ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz