☡ eleven ☡

1.3K 54 12
                                    


𓆙𓆙𓆙

Od ponad tygodnia Pansy wręcz promieniała. Co chwile widząc Theodora tyrpała Adeline i uśmiechała sugestywnie. Pewnego razu Blaise wprost zapytał się czemu skacze jakby miała owsiki w dupie na widok Notta.

— Theo się nie chwalił? Zaprosił naszą małą Adele na raaandkę! — prawie, że zaśpiewała.

— To nie będzie randka, poza tym to nie wypali, spotkanie przyjaciół — wytłumaczyła spokojnie Emerson.

Zostało kilka dni do nocy duchów, powoli korytarze i sale były przyozdabiane. Był to zawsze dzień wolny, a kolacja była zawsze wyjątkowa. W Pokoju Wspólnym Slytherinu co roku była przebierana impreza, gdzie można było znaleźć uczniów z każdego domu, gdyż najlepsze imprezy były właśnie w domu węża.

— A to mały gnój, nie pochwalił się — warknął rozbawiony Zabini.

— Kto się nie pochwalił i czym? — zapytał Theodor, podchodząc do przyjaciół.

— Yyy, Draco, że udało mu się przenieść jabłko w szafce — odpowiedziała szybko, kopiąc Blaise'a i szturchając Pansy.

— O no to świetnie — ucieszył się brunet i pogrążył się w rozmowie z Zabinim. Nagle się obrócił i idąc tyłem zwrócił się do czarnowłosej. — Jak tam Adela, w porządku?

— Mhm — odpowiedziała wymijająco. Chłopak uśmiechnął się w odpowiedzi i wrócił do rozmowy z Zabinim. — Pansy, Draco znowu opuszcza posiłki.

— Wiem — odpowiedziała zła.

Adeline wiedziała, że całą grupą próbowali pomóc Draconowi. Jednak ten nie chciał nic od nich, podobno padło kilka ostrych słów i są skłóceni. Pomimo tego nadal martwili się o blondyna.

— W co ubieracie się na imprezę? — zapytała Pansy.

— Poszarpane garnitury — powiedzieli jednocześnie chłopcy zbijając sobie żółwika.

— Nic? — bardziej zapytała niż stwierdziła.

— Woow szalejesz Emerson — skomentował Zabini, śmiejąc się głośno.

— Nie w tym sensie idioto! — pisnęła, uderzając go z pięści w ramię. — Nie idę na imprezę, w tym sensie.

Momentalnie każdy się zatrzymał i popatrzył na nią z niedowierzeniem. Ona sama popatrzyła na nich jak na czarujących mugoli. Nie chodziła na imprezy, widziała w nich tylko bandę upijających się nastolatków, którzy robili coś czego później żałowali. Świętowanie pomiędzy nieznajomymi też ją nie przekonywało.

— Ta jasne — powiedziała Pansy i więcej nie rozmawiali na ten temat.

𓆙𓆙𓆙

— Tu masz przepisy i nie waż się ich zmieniać bo kogoś otrujesz — pogroził Blaise, wskazując na ukryty zeszyt. Poprzyklejał kartki pod blatem, by bezproblemowo dało się z nich korzystać. — Jesteś jedyną osobą, która pozna te przepisy i tak ma zostać.

— Boże to tylko alkohol, po co komu ta wiedza — mruknęła pod nosem.

Przygotowania do imprezy trwały pełną parą. Kilku uczniów dekorowało pokój wspólny, inni przynosili ogromne sterty jedzenia i alkoholu. Pansy i Theodor zajmowali się muzyką, razem z kilkoma siódmoklasistami. Większość dziewczyn była zaszyta w swoich dormitoriach, przygotowując się do imprezy.

— Chodź została nam godzina do kolacji, jak wrócimy tylko się przebierzemy — ogłosiła Pansy, ciągnąc dziewczynę zza lady barmana.

Zabini od lat był barmanem, opracował wiele drinków i zdobył zaufanie i zachwyt wśród klientów. W tym roku postanowił podzielić się swoją pracą z Adeline, gdy ta stwierdziła, że nie ma zamiaru pojawić się na imprezie. Pokazał jej wszystkie specjały, przepisy i tym podobne. Aż był z siebie dumny.

— Pansy ja nawet nie mam w co się ubrać, poza tym stoję za barem i robie drinki, dla dzieciaków — warknęła zmęczona.

— No dobrze nic szalonego, obiecuję — powiedziała.

Z utęsknieniem popatrzyła na krótką czarną miniówkę.
Wrzuciła ją do szafy i wygrzebała dwie czarne spódniczki i czarne bluzki. Jeden golf z krótkim rękawem i krótką czarną bluzkę. Podała golf i jedną ze spódniczek czarnowłosej. Popchnęła ją w stronę łazienki. Zaraz potem zamieniły się miejscami.

— Nie wiem co zrobić z twoimi włosami, są piękne, ale nie na dzisiaj, dzisiaj trzeba zrobić coś szalonego — mówiła jednocześnie do siebie jak i do Emerson.

Poirytowana chwyciła różdżkę i szepnęła zaklęcie zmieniające kolor. Zaraz potem jej czarne włosy, stały się ciemnozielone.

— Nie myślałam o tym, ale wyglądasz zajebiście — stwierdziła widząc efekt, na koniec je pokręciła. 

𓆙𓆙𓆙

Invisible Snakes | Theodor NottOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz